W kolejnym tygodniu izolacji wielu pacjentów psychologów i psychoterapeutów zgodziło się przejść na terapie zdalne, z wykorzystaniem nowych technologii. Gorzej jest z diagnostyką, gdzie niezbędny jest kontakt osobisty. Kłopot mają też specjaliści szkolni.
Polskie Towarzystwo Psychologiczne (PTP) zaapelowało do swoich członków o pracę i oferowanie wsparcia za pomocą telefonów lub komunikatorów internetowych (WhatsApp, Skype), ale z zachowaniem bezpieczeństwa.
– Nie jest to najlepszy sposób wykonywania naszej pracy. Sytuacja jest jednak wyjątkowa i wymaga zastosowania odpowiednich środków zaradczych – czytamy w informacji zamieszczonej na stronie internetowej zrzeszenia.
Jest to jednak niezmiernie ważne, bo pomocy psychologicznej potrzebują dziś i z każdym dniem bardziej będą potrzebować nowe grupy osób, nie tylko ci, którzy do tej pory z takich usług korzystali. Jak mówi dr Izabella Grzyb, specjalista psycholog kliniczny z Krakowa, w pierwszym tygodniu akcji „zostań w domu” pacjenci ośrodków i gabinetów terapeutycznych na potęgę odwoływali zaplanowane osobiste spotkania. Mało kto decydował się na usługę online. W ubiegły piątek sytuacja zdecydowanie się zmieniła. Ludzie zauważyli, że izolacja może potrwać nie kilka dni, lecz tygodnie lub miesiące. Z obserwacji naszej rozmówczyni wynika, że mniej więcej połowa pacjentów zgodziła się przejść na poradnictwo wirtualne.
Potwierdza to Danuta Mazij-Kucharska, pedagog specjalny z Warszawy. – Chęć korzystania z tego typu pomocy zwiększyła się, kiedy się okazało, że kwarantanna nie potrwa tylko dwa tygodnie. Rodziców ogranicza jednak przeciążenie obowiązkami – praca zdalna, bardzo dużo materiałów przesyłanych przez szkoły, brak wystarczającej liczby komputerów, gdy w domu jest więcej dzieci – mówi.
Izabella Grzyb przewiduje, że jeśli stan epidemiczny będzie się utrzymywać dłużej, coraz więcej osób zacznie się przekonywać do pracy z psychologiem online i przyjmować to jako normę w nienormalnym okresie, w jakim jesteśmy. – Będą z mniejszym niepokojem podchodzić do takiego kontaktu – mówi.

Większa popularność terapii online

W ostatnich latach tradycyjna forma pracy psychologa z pacjentem w gabinecie poszerzyła się o nowe możliwości. Jak mówi Anna Leśnikowska-Jaros, psycholog dla biznesu z Łodzi, stało się to dzięki rozwojowi nowych technologii, globalizacji i większej otwartości społeczeństwa na telepracę.
– Dziś można spotkać wielu psychologów, którzy poza pracą w gabinecie świadczą usługi online. Pojawiły się też platformy, które obsługują takie rozwiązania przy zachowaniu wszelkich standardów bezpieczeństwa danych i anonimowości pacjentów – dodaje.
Co do zasady konsultacje psychologiczne, psychiatryczne, psychoterapia to obszary, w których specjaliści są w stanie pracować zdalnie, zwłaszcza jeśli chodzi o pracę ze stałymi klientami. Wiele osób wręcz taką formę wsparcia wybiera.
– To klienci, którzy nie przyjdą do gabinetu, bo mają problem z przekonaniem się do spotkań albo wolą pozostać anonimowi, albo zgłaszają lęk przed wychodzeniem z domu, budowaniem relacji. Są też i tacy, którzy nie zorganizują sobie czasu na przyjazd lub nie mają takiej możliwości z powodu miejsca zamieszkania. Są też osoby mieszkające za granicą, dla których możliwość porozmawiania z psychologiem po polsku i zapłaty niższej niż u siebie stawki jest argumentem za takim kontaktem – wylicza Anna Leśnikowska-Jaros.
Dodaje, że na rozmowy z psychologiem online decydują się coraz częściej także pracodawcy, którzy dbają nie tylko o fizyczne, ale również o psychiczne zdrowie swoich pracowników.

Zdalnie nie znaczy prosto

Zdalny kontakt z psychologiem dla wielu może okazać się wyzwaniem. – Mogą pojawić się problemy techniczne związane z warunkami do rozmowy, bo co jeśli ktoś mieszka na 30 mkw. i cała rodzina jest w domu? De facto nie ma zapewnionej żadnej intymności – mówi Izabella Grzyb.
Opowiada, że słyszała o przypadku pacjentki, która schodziła do komórki w garażu, by tam spokojnie rozmawiać z psychologiem.
Dlatego, jak sugeruje Anna Leśnikowska-Jaros, zanim pacjent spotka się z terapeutą online, powinien zadbać o to, by rozmowę prowadzić w pomieszczeniu, którego drzwi można zamknąć, sprawdzić łącze, przygotować sobie hasła, by nie szukać ich na ostatnią chwilę. Dla komfortu rozmowy najlepiej jest skorzystać ze słuchawek. Jeśli są w domu inne osoby, warto poinformować je o czasie swojej niedostępności, zadbać o opiekę nad dziećmi bądź umówić się na rozmowę, gdy już śpią.

Kłopoty z diagnostyką

Jednak to, co sprawdzi się w psychoterapii, nie jest możliwe w przypadku diagnozowania, gdzie osobisty kontakt jest bardzo ważny. Izabella Grzyb, która pracuje z małymi dziećmi, często niemowlętami, mówi, że rodzice wzięli na przeczekanie.
– Podczas pierwszego spotkania przeprowadzam dokładny wywiad, zadaję pytania i rodzice wolą, by odbywało się to osobiście. Chcą, bym zobaczyła dziecko. Poza tym pewnych procedur i badań psychologicznych nie jestem w stanie zrobić zdalnie – mówi.
Co to może oznaczać? – Wolę o tym nie myśleć. To przerwany proces diagnostyki i profilaktyki – odpowiada. Dodaje, że skontaktowała się z rodzicami stałych pacjentów, prosiła o opisanie zmian w zachowaniu dzieci. – Na stałe jednak taka praca nie jest możliwa – przekonuje.
Także Danuta Mazij-Kucharska podkreśla, że kontakt bezpośredni przy diagnozowaniu dzieci jest niezbędny. Przypomina, że wszystkie komisje orzecznicze są zawieszone. W związku z tym uzyskanie diagnozy w ośrodku nic rodzicom nie da (zaświadczenie lekarskie jest ważne 30 dni). Dodaje, że ciężar codziennej pracy z dzieckiem spoczywa dziś na rodzicach.
– W przypadku dzieci starszych i dobrze funkcjonujących terapia odbywa się online. Rodzice dzieci młodszych, które mają trudność, by współpracować online, otrzymują gotowe scenariusze zajęć z filmami instruktażowymi oraz zestawem pomocy indywidualnie dobranych do dziecka i w ten sposób realizują program – wyjaśnia pedagog.
Jeszcze większe wyzwanie stoi przed specjalistami pracującymi w szkołach. Tu w zasadzie pomoc psychologiczna została zahamowana. Jedna z terapeutek z Warszawy mówi, że obecnie nie ma żadnych oficjalnych rozporządzeń z MEN, jak takie wsparcie udzielane zdalnie miałoby wyglądać.
Jeśli epidemia będzie trwać, coraz więcej osób przekona się do pracy z psychologiem online. Będzie to norma w nienormalnym okresie, w jakim dziś jesteśmy