Jedną z najważniejszych zmian, jakie wprowadza rząd, ma być postojowe dla małych przedsiębiorców czy osób zatrudnionych na umowach cywilnoprawnych. Ma być ratunkiem dla osób, które nie mają etatu, a dla których perturbacje gospodarcze związane z koronawirusem oznaczają brak zajęcia.
Świadczenie ma wynieść 80 proc. minimalnego wynagrodzenia obowiązującego w roku 2020, czyli 2 080 zł, choć dla przedsiębiorców korzystających z karty podatkowej ma być niższe (50 proc. płacy minimalnej, czyli 1 300 zł). O takie postojowe będą się mogli zwrócić przedsiębiorcy, którzy prowadzili działalność gospodarczą przed 1 lutego 2020 r. i których przychód spadł o 15 proc. lub ci, którzy zawiesili działalność po styczniu tego roku. Jest także górne ograniczenie. Dochody takiego przedsiębiorcy nie powinny być wyższe niż 300 proc. prognozowanego przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto w gospodarce narodowej w 2020 r., czyli 15 681 zł (prognoza przeciętnej płacy to 5 227 zł). Z kolei warunkiem przyznania świadczenia osobom pracującym na umowy cywilnoprawne takie jak umowa zlecenia, agencyjna czy o dzieło także jest aktywność zawodowa poświadczona tymi umowami przed 1 lutego 2020 r. Drugi warunek, że wynagrodzenie takiej osoby nie mogło być wcześniej niższe niż połowa płacy minimalnej.
Choć przepisy mówią, że postojowe ma być jednorazowym świadczeniem, to jednocześnie prezes ZUS dostaje upoważnienie do ponownej wypłaty w uzasadnionych wypadkach. Takie osoby będą musiały złożyć oświadczenie, że ich sytuacja się nie poprawiła. Więc w praktyce państwo szykuje się na dwumiesięczną wypłatę postojowego. Jak widać, to rozwiązanie adresowane do osób prowadzących drobną działalność gospodarczą, np. kosmetyczek, taksówkarzy, fryzjerów czy rzemieślników czy po prostu osób samozatrudnionych, ale już raczej nie sklepikarzy, których obroty są na ogół wyższe niż limit. Rząd zakłada, że maksymalnie z tego pomysłu będzie mogło skorzystać 964 tys. osób na działalności gospodarczej plus nieco ponad milion na umowach cywilnoprawnych. Skutki takiej jednorazowej wypłaty w wariancie maksymalnym to 4 mld zł za pierwsze świadczenie plus za drugie tyle samo, gdyby wszystkim przyznano jej ponownie. Choć realnie rząd liczy się z tym, że z postojowego skorzysta 50 proc. uprawnionych przedsiębiorców i 30 proc. osób na umowach cywilnoprawnych; w takim przypadku koszt wypłaty pierwszej transzy świadczenia wyniósłby 1,6 mld zł.