Rządowy program działa, ale wymaga zmian. Samorządy mają przede wszystkim problem ze znalezieniem chętnych do pracy z osobami z dysfunkcjami zdrowotnymi.
Nowy program Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej „Asystent osobisty osoby niepełnosprawnej” cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem. Tak wynika z informacji uzyskanych w gminach, które zdecydowały się wziąć w nim udział i otrzymały dotację na ten cel. Jednocześnie niektóre samorządy sygnalizują, że mają trudności ze znalezieniem osób, które mogłyby pełnić funkcję asystenta.

Bez opłaty

Zgodnie z zasadami resortowego programu asystent może być przydzielony osobie dorosłej ze znacznym lub umiarkowanym stopniem niepełnosprawności. Głównym zadaniem takiej osoby jest pomaganie, ale nie wyręczanie podopiecznego w wykonywaniu codziennych czynności życiowych czy przemieszczaniu się do wybranych przez niego miejsc. Wsparcie asystenta jest bezpłatne – do przewidzianego w programie limitu godzinowego, który wynosi 30 w miesiącu na jedną osobę (większa ich liczba musi być finansowana ze środków własnych samorządów). Za usługi asystentowi przysługuje wynagrodzenie – 30 zł za godzinę. Co ważne, aby dana osoba mogła zostać asystentem, musi spełniać odpowiednie wymogi. Reguły programu zakładają, że musi mieć dyplom potwierdzający uzyskanie kwalifikacji w zawodzie asystenta, a jeśli go nie ma, potrzebne jest udokumentowanie co najmniej rocznego doświadczenia w udzielaniu osobom niepełnosprawnym bezpośredniej pomocy.
Chociaż samorządy mogły rozpocząć realizację programu już w ostatnim kwartale 2019 r., to większość gmin i powiatów, która złożyła wnioski o dotacje, postanowiła przystąpić do niego od początku 2020 r. Wśród nich jest m.in. Gorzów Wielkopolski.
– Otrzymaliśmy dotację w wysokości 882,3 tys. zł, a asystenci zaczęli świadczyć usługi od 20 stycznia. Obecnie jest nimi objętych 98 osób. Pierwotnie szacowaliśmy, że ze wsparcia będzie korzystać ok. 80 osób miesięcznie, ale przyznanie pomocy większej grupie okazało się możliwe z uwagi na to, że nie wszystkie potrzebują maksymalnej liczby godzin wsparcia – mówi Wiesław Ciepiela, rzecznik Urzędu Miasta w Gorzowie Wielkopolskim.
W tym miesiącu asystenci zaczęli świadczyć usługi również w Stalowej Woli.
– W chwili składania wniosku mieliśmy obawy, czy będzie zainteresowanie taką formą wsparcia, dlatego złożyliśmy zapotrzebowanie na kwotę 45 tys. zł, co pozwala skorzystać w tym roku z programu czterem osobom. Okazało się jednak, że chętnych było sześć, więc dwie na razie czekają, bo może któryś z uczestników z powodu różnych zdarzeń losowych zrezygnuje – wskazuje Beata Bołoz z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Stalowej Woli.
Z kolei w Tarnowskich Górach do programu zakwalifikowano 21 osób (o jedną więcej, niż początkowo zakładano), a w Wodzisławiu Śląskim zgłosiło się 15 niepełnosprawnych (są jeszcze środki na jedną osobę).

Czekanie na wojewodę

Samorządy, które uzyskały dotację, mogą usługi asystenckie realizować samodzielnie lub zlecić to zadanie podmiotom zewnętrznym, np. organizacji pozarządowej. Na takie rozwiązanie zdecydowały się m.in. Poznań, Zielona Góra, Katowice i Wrocław.
Wsparcie osób niesamodzielnych / DGP
– W konkursie wybranych zostało siedem organizacji, które mają doświadczenie i odpowiednio wykwalifikowaną kadrę, bo w poprzednich latach realizowały wsparcie asystenckie w ramach programów finansowanych ze środków UE i miasta – informuje Andrzej Mańkowski, zastępca dyrektora MOPS we Wrocławiu.
Dodaje, że osoby niepełnosprawne mogą składać swoje wnioski o przyznanie wsparcia od poniedziałku, a z pomocy ok. 90 asystentów powinno skorzystać minimum 230 osób.
Są jednak i takie samorządy, w których asystenci zaczną wspierać swoich podopiecznych z opóźnieniem, od marca lub nawet kwietnia. Jest to spowodowane tym, że niektóre miasta dopiero w tym miesiącu podpisały umowę z wojewodą na przekazanie pieniędzy (Szczecin), są na etapie jej zawierania (Gdynia) lub czekają na jej podpisanie (Lublin). Tymczasem bez niej nie jest możliwie podjęcie dalszych kroków, czyli ogłoszenie naboru na zatrudnienie asystentów lub konkursu dla organizacji trzeciego sektora, które ich zapewnią, a potem przyjmowania wniosków od osób niesamodzielnych.

Asystent poszukiwany

Samorządy zgodnie przyznają, że na tak wczesnym etapie realizacji resortowego programu trudno jest wyciągać jednoznaczne wnioski co do tego, jak sprawdza się on w praktyce. Niemniej część z nich widzi potrzebę wprowadzenia pewnych zmian.
– Z naszych doświadczeń już na etapie rekrutacji uczestników wynikało, że wskazane byłoby, aby nie wykluczać tych osób, które mają przyznane wsparcie w formie usług opiekuńczych świadczonych w miejscu zamieszkania – wskazuje Beata Bołoz.
Korzystanie z nich, a także z innych programów finansowanych z Funduszu Solidarnościowego, nie pozwala bowiem na uzyskanie pomocy asystenta.
Niektóre samorządy zwracają też uwagę na problemy związane ze znalezieniem osób chętnych do bycia asystentem.
– Pomimo podejmowanych działań informacyjnych o prowadzonym naborze jest małe zainteresowanie wśród osób, które mogłyby podjąć pracę asystenta – wyjaśnia Agnieszka Pers, rzecznik MOPS w Krakowie.
Podobnie było w Wodzisławiu Śląskim, gdzie ogłoszenia o rekrutacji były publikowane na stronie internetowej ośrodka pomocy społecznej, na portalach społecznościowych oraz w powiatowym urzędzie pracy (ostatecznie udało się dzięki temu zatrudnić cztery osoby).
Te kłopoty są z jednej strony spowodowane wymogami co do kwalifikacji zawodowych asystentów, bo nie wszystkie osoby je spełniają, ale nie bez znaczenia jest też oferowana stawka wynagrodzenia, która w obecnej sytuacji na rynku pracy nie jest zbyt atrakcyjna.