Rośnie popularność darmowych szczepień przeciwko grypie dla pracowników. Zmienia się też oblicze trendu – coraz więcej firm rozważa wprowadzenie ich jako obowiązkowych. Zdaniem niektórych prawników jest to dozwolone.
okładka TGP 7 lutego 2020 / Dziennik Gazeta Prawna

Pracodawcy chcą inwestować w prewencję

Szczepienie przeciw grypie nie jest obowiązkowe, lecz zalecane. To oznacza, że trzeba za nie zapłacić z własnej kieszeni, co zniechęca wielu Polaków do jego wykonania. Efekt jest taki, że co roku na grypę chorują miliony osób. W 2019 r. według danych Państwowego Zakładu Higieny zmagało się z nią niemal 4,8 mln Polaków.
Dlatego na sile przybierają akcje mające to zmienić. Samorządy np. finansują szczepienia seniorom. Angażują się też pracodawcy, którzy darmowe szczepionki proponują jako jeden z benefitów pracowniczych. To rozwiązanie jest szczególnie popularne w sektorze bankowym (czego przykładem jest BNP Paribas, który od tego roku oferuje szczepienia w miejscu pracy), w sektorze produkcyjnym (pracowników szczepi np. E. Wedel) czy usług zdrowotnych (finansuje je np. Centralny Szpital Kliniczny Uniwersytetu w Łodzi i inne podmioty wykonujące działalność leczniczą na terenie tego województwa).
Są jednak pracodawcy, którzy idą o krok dalej. Dobrowolne szczepienia przeciw grypie czynią obowiązkowymi dla swoich pracowników. Przykładem są zakłady służby zdrowia.
Bożena Janicka, szefowa Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Kazimierzu Biskupim, którą cytowaliśmy już w jednym ze styczniowych wydań DGP (zob. „Pracodawca zabezpieczy załogę przed chorobą” – DGP nr 15 z 23 stycznia 2020 r.), mówi, że u niej w placówce obowiązek szczepienia dotyczy wszystkich, a więc nie tylko lekarzy i pielęgniarek, lecz także personelu administracyjnego, czyli sprzątaczek, recepcjonistek i kierowców. Podkreśla jednak, że każdy przypadek jest oceniany indywidualnie. Bywają bowiem powody medyczne, dla których dana osoba nie może się zaszczepić. Pracownik może też odmówić, ale wówczas nie może zostać w zakładzie pracy.
Główny Inspektorat Sanitarny przyznaje, że takich firm jest więcej. Ich działania są nakierowane na zmniejszenie absencji wśród pracowników w sezonie jesienno-zimowym, ale są też podejmowane dlatego, że placówki czują się odpowiedzialne za swoich pracowników i klientów.
– Ostatnio zgłosiła się do nas organizacja zrzeszająca firmy specjalizujące się w usługach sprzątających i ochrony. Pytano, jakie warunki musi spełnić pracodawca, by zgodnie z prawem wprowadzić szczepienie przeciwko grypie jako obowiązkowe – wskazuje Izabela Kucharska, zastępca głównego inspektora sanitarnego, i dodaje, że inspektorat analizował w ostatnim czasie tę sytuację z prawnikami. – Doradzamy, by robić to na podstawie przepisów kodeksu pracy i porozumienia z pracownikami w tej sprawie. Najłatwiej jest oczywiście z tymi nowo przyjmowanymi. W przypadku już zatrudnionych można podpisać aneks do umowy o pracę – dodaje.
Eksperci sanepidu przyznają, że wciągnięcie szczepienia przeciwko grypie na listę obowiązkowych dla wszystkich obywateli wymagałoby zmiany kalendarza szczepień. To z kolei nie jest łatwe, bo wiązałoby się z koniecznością znalezienia dodatkowych środków na ich refundację w bud żecie państwa. A to niejedyne wyzwanie. Innym byłaby konieczność egzekwowania obowiązku szczepienia od osób, które nie poddałyby się takiemu zabiegowi. Mowa w sumie o prawie 40 mln osób.