Osoby, które otrzymują świadczenie uzupełniające w pełnej wysokości, nie będą miały obniżonej jego kwoty na skutek marcowej waloryzacji emerytur i rent.
Stanie się tak dzięki nowelizacji przepisów ustawy z 31 lipca 2019 r. o świadczeniu uzupełniającym dla osób niezdolnych do samodzielnej egzystencji (Dz.U. poz. 1622 ze zm.), czyli tzw. 500+ dla osób niepełnosprawnych.
Co do zasady przysługuje ono osobom, które otrzymują świadczenia pieniężne finansowane ze środków publicznych, w tym głównie emerytury i renty, w kwocie nieprzekraczającej 1600 zł. Jednocześnie do tego limitu wliczana jest też kwota samego świadczenia uzupełniającego. To zaś skutkuje tym, że jego pełną wysokość (500 zł) mają przyznane głównie te osoby, których emerytury i renty wynoszą nie więcej niż 1100 zł. Natomiast pozostałe, którym ZUS lub inny organ wypłaca je w wyższej wysokości, mają przyznane świadczenie w pomniejszonej kwocie, jako uzupełnienie do progu 1600 zł (w oparciu o regułę „złotówka za złotówkę”).
Problem w tym, że – jak wskazywali eksperci oraz środowiska osób niepełnosprawnych – w ustawie nie został uwzględniony żaden mechanizm weryfikacji progu 1600 zł. Tymczasem zaproponowana przez rząd waloryzacja emerytur i rent zakłada, że od 1 marca br. będą one wyższe o 70 zł, natomiast najniższa emerytura ma wzrosnąć z 1100 zł do 1200 zł (tak samo zmienią się też kwoty renty socjalnej i najniższej renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy). W efekcie emerytów i rencistów, którzy od października 2019 r. mają przyznaną pełną kwotę świadczenia, od marca czekałaby jego obniżka o 100 zł, a ich świadczenie wynosiłoby 400 zł.
Ostatecznie jednak do takiej sytuacji nie dojdzie, bo nieoczekiwanie rząd zgłosił autopoprawkę do projektu ustawy określającej zasady waloryzacji emerytur i rent w 2020 r., która dotyczy właśnie ustawy z 31 lipca 2019 r i podwyżki progu dochodowego (wczoraj odbyło się jej pierwsze czytanie na posiedzeniu komisji polityki społecznej i rodziny). Przewiduje ona zmianę art. 2 ust. 2 ustawy i sprowadza się do tego, że limit świadczeń pieniężnych finansowanych ze środków publicznych (łącznie z kwotą świadczenia uzupełniającego) będzie wynosił 1700 zł. Tym samym osoby otrzymujące pełną kwotę 500+, zachowają ją również po 1 marca br.
– Dobrze, że rząd postanowił wprowadzić jakąś formę waloryzacji progu, przy czym lepszym rozwiązaniem byłyby przepisy gwarantujące, że będzie ona następować co roku, bo w 2021 r. wraz z kolejnym wzrostem emerytur i rent problem z obniżką kwoty świadczenia pojawi się ponownie – mówi dr Agnieszka Dudzińska z Uniwersytetu Warszawskiego.
Z uzasadnienia do auto poprawki wynika, że szacowany koszt waloryzacji kryterium dochodowego wyniesie ok. 80 mln zł w skali 10 miesięcy br. Nie będzie to wymagało zwiększenia puli środków na wypłatę 500+ (4,5 mld zł), bo dotychczas przyznana liczba świadczeń jest niższa od tej pierwotnie zakładanej.
Etap legislacyjny
Projekt ustawy skierowany do drugiego czytania w Sejmie