Na pytania Pauliny Szewioły odpowiada Oskar Sobolewski, prawnik w Kancelarii Wojewódka i Wspólnicy, ekspert Instytutu Emerytalnego.

39 proc. pracowników największych firm zdecydowało się przystąpić do PPK – wynika z danych Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR). To dużo czy mało?
To wynik poniżej oczekiwań. Biorąc pod uwagę, że w ocenie skutków regulacji (OSR) do ustawy o PPK został zapisany 75-proc. poziom partycypacji, to rezultat niemal dwukrotnie mniejszy nie może zostać uznany za zadowalający. Już dzisiaj PFR zapowiada długi marsz do wysokiego poziomu partycypacji. Pytanie, ile on potrwa. Na razie nikt nie określa żadnych ram czasowych, kiedy te zakładane na początku 75 proc. uda się osiągnąć.
Co powoduje, że to zainteresowanie nie jest większe?
Jednym z powodów, który – obok braku zaufania do państwa – najczęściej pojawiał się podczas rozmów z pracownikami objętymi PPK w pierwszej grupie, była polityka inwestycyjna narzucona przez ustawodawcę na instytucje finansowe.
Zgodnie z treścią ustawy o PPK środki inwestowane w części akcyjnej w 40 proc. muszą zostać zainwestowane w akcje wchodzące w skład indeksu WIG20 (zdominowanego przez spółki państwowe). Wielu pracowników nie było zainteresowanych tym, by ich pieniądze były zainwestowane np. w Orlen, KGHM albo JSW. Ponadto zatrudnieni nie ufają państwu z powodu reformy OFE. I to zarówno tej przeprowadzonej przez poprzednią koalicję, jak i planów obecnej władzy, która pod hasłem prywatyzacji środków z OFE zamierza dokonać zmniejszenia o 15 proc. ich aktywów (w części, która zostanie przeniesiona do IKE).
Niestety, kampania informacyjna nie jest prowadzona w odpowiedni sposób. To jedno z wyzwań stojących przed rządem i PFR podczas wdrażania PPK w kolejnych turach. Uważam, że należy rozpocząć kampanię informującą o prognozach dotyczących systemu ubezpieczeń społecznych. W tym roku rząd powinien wspólnie z przedstawicielami strony społecznej, pracodawców i ekspertów rynku emerytalnego rozpocząć szeroką dyskusję na temat emerytalnej Polski 2060/2080. Poważny rząd powinien myśleć w perspektywie dekad, a nie najbliższej kadencji. Sytuacja systemu emerytalnego w Polsce i kryzys demograficzny to jedne z największych wyzwań stojących przed nami. PPK jest jedną z opcji, która pozwoli zagwarantować dodatkowe świadczenie w przyszłości. O tym powinniśmy rozmawiać i uświadamiać na ten temat.
Od 1 stycznia 2020 r. programem PPK zostaną objęci pracodawcy zatrudniający co najmniej 50 osób. Czy w tej grupie zainteresowanie może być większe?
Trudno jednoznacznie określić, jak będzie tu wyglądała partycypacja. Może być albo bardzo wysoka, albo bardzo niska. Ponieważ są to mniejsze organizacje, pracownicy będą się sugerować decyzjami kolegów. Jeżeli PPK będzie się cieszyło pozytywną opinią, to większość zostanie w programie. Na pewno wyższej partycypacji należy oczekiwać w 2021 r., kiedy PPK zostaną objęte jednostki sektora finansów publicznych. To wśród tych pracodawców partycypacja powinna być najwyższa.