Mały ZUS plus nie powinien mieć charakteru kolejnej czasowej ulgi – uważa rzecznik małych i średnich przedsiębiorców. Jego postulat nie został jednak przekuty w senacką poprawkę. Senatorowie nie zaproponowali żadnych zmian do ustawy.
Nowelizacja ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz ustawy o Krajowej Administracji Skarbowej wprowadza modyfikacje dotyczące preferencji w opłacaniu składek.
Aby z nich skorzystać, oprócz spełnienia kryterium przychodowego (nieprzekroczenia rocznego przychodu w wysokości 120 tys. zł), przedsiębiorca musi też spełnić warunek dotyczący dochodu. Podstawa wymiaru składek nie może być niższa od 30 proc. minimalnego wynagrodzenia ani wyższa od 60 proc. prognozowanego przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia ogłoszonego na dany rok kalendarzowy. To oznacza, że z ulgi skorzystają firmy, których miesięczny dochód kształtuje się na poziomie maksymalnie 6 tys. zł. Obniżona składka może być opłacana maksymalnie przez 36 miesięcy w ciągu kolejnych 60 miesięcy prowadzenia działalności.
Takie ograniczenie, w ocenie rzecznika MŚP Adama Abramowicza, nie powinno mieć miejsca. Jego zdaniem, mały ZUS plus nie powinien mieć charakteru kolejnej czasowej ulgi.
Wprowadzenie takiej zmiany wyklucza jednak resort rozwoju.
– Ograniczenie czasowe daje przedsiębiorcom możliwość wypracowania emerytury. W przeciwnym razie nie byliby w stanie wypracować świadczenia nawet w minimalnej wysokości. Chcemy z jednej strony ulżyć firmom w zobowiązaniach względem ZUS, z drugiej zabezpieczyć ich na starość – mówił podczas posiedzenia Senatu Marek Niedużak, wiceminister rozwoju.
Ustawa trafiła do Senatu z kluczową zmianą – posłowie przesunęli datę wejścia w życie zmienionych regulacji o miesiąc (tj. od lutego 2020 r.). Podczas prac w komisjach senackich oraz posiedzenia Senatu nie zostały zgłoszone żadne poprawki do ustawy. Ustawa trafi teraz do podpisu prezydenta.
Etap legislacyjny Ustawa skierowana do podpisu prezydenta