Pracownicze Plany Kapitałowe oraz prywatyzacja Otwartych Funduszy Emerytalne zwiększą oszczędności emerytalne Polaków - powiedział w poniedziałek prezes Giełdy Papierów Wartościowych Marek Dietl.

Podczas konferencji pt. "Pracownicze Plany Kapitałowe długoterminowym mechanizmem oszczędzania Polaków(...)" z udziałem przedstawicieli branży finansowej, Dietl podkreślił, że realizowana obecnie przebudowa systemu emerytalnego ma nie tylko zwiększyć i zabezpieczyć przyszłe emerytury, ale też "nakręcić tryby rynku kapitałowego, którego praca została zakłócona w 2014 roku przez częściowe umorzenie aktywów Otwartych Funduszy Emerytalnych".

Chodzi o ustawę umożliwiającą przeniesienie 51,5 proc. środków zgromadzonych w OFE do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. W lutym 2014 roku fundusze zarządzające OFE przekazały do ZUS ponad 153 mld zł.

Prezes GPW podkreślił w poniedziałek, że rynek kapitałowy jest bardzo ważny dla rozwoju gospodarczego a także dla tworzenia indywidualnych majątków.

"Oszczędzając w PPK nie tylko tylko odkładamy na emeryturę, ale stajemy się kapitalistami, mamy zwrot z inwestycji - powiedział i wskazał, że - jak wynika z historycznych danych - majątek osób, które były dawcami kapitału rósł szybciej niż majątek osób żyjących tylko z pracy. "Teraz mamy szansę, żebyśmy korzystali zarówno z tego, że pracujemy jak i z tego, że inwestujemy" - powiedział.

Zaznaczył, że na kapitał budowany przez uczestników złożą się też pracodawcy oraz skarb państwa, co sprawi, że tempo jego budowy będzie szybsze, a ryzyko utraty oszczędności bardzo niskie. "Mam nadzieję, że za rok uczestnicy PPK, będą mieli na kontach trzy razy więcej środków niż ci, którzy do programu nie przystąpili" - wskazał.

Pracownicze Plany Kapitałowe to dobrowolny i powszechny system długoterminowego oszczędzania. Może do niego przystąpić każdy zatrudniony, który podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnym i rentowym. Oszczędności tworzone będą wspólnie przez pracowników, pracodawców oraz państwo.

Zgodnie z ustawą, która weszła w życie w styczniu br., od 1 lipca tego roku, jako pierwsze do systemu wchodzą największe przedsiębiorstwa zatrudniające co najmniej 250 osób. Potem, co pół roku - do stycznia 2021 r. - system będzie wprowadzany w coraz mniejszych firmach. Docelowo system może objąć 7-8 mln osób.

Dietl zapytany, jaka jego zdaniem, będzie partycypacja wśród firm, które już przystąpiły do programu (dotyczy to ok. 4 tys. największych przedsiębiorstw zatrudniających powyżej 250 pracowników - PAP), powiedział, że "na początek może to być nawet 30-40 proc, natomiast za rok, gdy ludzie zorientują się jak system działa, będzie to ok. 50 proc.".

Dietl zauważył, że trwa akcja informacyjna, której celem jest zapoznanie z PPK zagranicznych funduszy inwestycyjnych.

"Byłem już na rozmowach w Stanach Zjednoczonych, teraz koncentrujemy się na Europie, a w przyszłym roku zaplanowaną mam wizytę w Azji" - wskazał. Dodał, że Polska jeszcze długo będzie importerem kapitału, ale tego najbezpieczniejszego dla gospodarki, czyli inwestycji portfelowych.

Z danych przedstawionych podczas konferencji wynika, że obecnie w III filarze emerytalnym w Polsce jest ok. miliona aktywnych rachunków, na których jest ok. 22 mld zł. Włącznie z Funduszem Rezerwy Demograficznej - jak podkreślono - jest to ok. 42 mld zł, czyli ok. 10 mld euro. Dla porównania np. w Australii jest to prawie 2 biliony dolarów zakumulowanych na funduszach emerytalnych, natomiast w Korei Południowej - 700 mld dolarów.