Dlaczego ugoda z ZUS nie uchroni przed zwrotem kosztów zastępstwa procesowego. O jaki okres można przedłużyć korzystanie z małego ZUS w razie choroby. Czy rozpoczęcie spłaty długu przez przedsiębiorcę pozwoli mu na otrzymanie świadczeń wypadkowych. W jakich przypadkach ubezpieczony otrzyma zwrot kosztów przejazdu na badanie ZUS własnym samochodem.
ZUS wydał decyzję stwierdzającą, że mam zadłużenie z tytułu składek. Odwołałem się od niej, ale później cofnąłem odwołanie, bo ZUS zgodził się na układ ratalny. Sąd umorzył postępowanie, jednak obciążono mnie dodatkowo kosztami zastępca procesowego ZUS (1800 zł). Czy to zgodne z prawem, skoro ugoda powoduje anulowanie kosztów? Czy ZUS mógł zgodzić się układ i jednocześnie żądać kosztów?
Stawki minimalne kosztów zastępstwa procesowego wynikają z rozporządzenia ministra sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności radców prawnych. Zasady zwrotu kosztów procesu zostały zaś uregulowane w art. 98 i następnych kodeksu postępowania cywilnego (dalej: k.p.c.). Strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony (koszty procesu). Do niezbędnych kosztów procesu strony reprezentowanej przez adwokata zalicza się wynagrodzenie (nie wyższe niż stawki opłat określone w odrębnych przepisach i wydatki jednego adwokata), koszty sądowe oraz koszty nakazanego przez sąd osobistego stawiennictwa strony. Stronom reprezentowanym przez radcę prawnego, rzecznika patentowego lub Prokuratorię Generalną Rzeczypospolitej Polskiej zwraca się koszty w wysokości należnej według przepisów o wynagrodzeniu adwokata.
Należy zwrócić uwagę na art. 104 k.p.c. Zgodnie z nim koszty procesu, w którym zawarto ugodę, znosi się wzajemnie, jeżeli strony nie postanowiły inaczej. Co jednak istotne, przepis ten dotyczy ugody zawieranej w toku postępowania sądowego. Okoliczność ta była również analizowana w postanowieniu Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z 3 lipca 2017 r., sygn. akt III AUz 37/17. W sprawie tej również kwestionowano zasadność obciążenia odwołującego się od decyzji kosztami pełnomocnika ZUS. Sąd uznał jednak argument przedsiębiorcy za chybiony. W uzasadnieniu orzeczenia wskazano m.in., że wskutek cofnięcia odwołania przez przedsiębiorcę i zawarcia układu ratalnego ZUS (poza postępowaniem) nie doszło do zawarcia ugody w rozumieniu art. 140 k.p.c. Sąd podkreślił, że organ rentowy na skutek wniosku ubezpieczonego wyraził zgodę na zawarcie układu ratalnego określającego warunki spłaty całości istniejącego zadłużenia, który nie jest jednak tożsamy z ugodą sądową. Jego zawarcie następuje w zupełnie w innym trybie i w oparciu o odmienne przepisy prawa. Dalej sąd odniósł się do art. 29 ust. 1a ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, który stanowi, że odroczenie terminu płatności należności z tytułu składek oraz rozłożenie należności na raty następuje w formie umowy. Sąd podkreślił, że zawarcie tego rodzaju umowy – z uwagi na to, że stanowi ona polubowne uregulowanie spłaty zadłużenia składkowego – możliwe jest jedynie na etapie przedsądowym. Zgodnie z art. 47712 k.p.c. w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych zawarcie ugody jest niedopuszczalne.
Sąd zasadnie więc obciążył przedsiębiorcę kosztami zastępca procesowego. Układu ratalnego zawartego z ZUS poza postępowaniem sądowym nie można utożsamiać z ugodą określoną w k.p.c.
Podstawa prawna
Art. 98, art. 99, art. 104 ustawy z 23 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 1360 ze zm.).
Art. 29 ust. 1a ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 300 ze zm.).
Opłacam składki w ramach tzw. małego ZUS. Ostatnie cztery miesiące chorowałem, a wtedy nie opłacałem składek i firma prawie nie funkcjonowała. Czy mogę wydłużyć korzystanie z preferencyjnych składek o ten czas?
Podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe przedsiębiorców w okresie pierwszych 24 miesięcy kalendarzowych od dnia rozpoczęcia wykonywania działalności gospodarczej lub zakończenia korzystania z ulgi na start stanowi zadeklarowana kwota, nie niższa jednak niż 30 proc. kwoty minimalnego wynagrodzenia, z zastrzeżeniem wyjątkowych okoliczności.
Brak dochodów nie stanowi przesłanki umożliwiającej uniknięcie obowiązku składkowego. Przykładowo, w wyroku Sądu Apelacyjnego w Łodzi z 17 grudnia 2015 r., sygn. akt III AUa 931/15, podano, że nie jest konieczne faktyczne osiąganie dochodów z danej działalności. Przynoszenie strat (zarówno przejściowo, jak i w dłuższych okresach) nie pozbawia jej statusu działalności gospodarczej. Tym samym o zarobkowym charakterze działalności gospodarczej nie decyduje faktyczne osiągnięcie zysku, lecz zamiar jego osiągnięcia (cel).
Ustawa o systemie ubezpieczeń społecznych nie przewiduje jednak możliwości przedłużenia okresu preferencyjnego np. o czas, w którym firma nie funkcjonowała z powodu choroby przedsiębiorcy. Stwierdził to wprost Sąd Okręgowy w Świdnicy w wyroku z 7 grudnia 2016 r., sygn. akt VII U 1284/16. W uzasadnieniu tego orzeczenia podkreślono, że ustawa nie przewiduje przedłużenia preferencyjnego okresu opłacania składek m.in. z powodu niezdolności do pracy. Zaakcentował ponadto, że argumentem przeciwko wydłużeniu jest szczególny i wyjątkowy charakter wspomnianej preferencji.
Argumenty te prowadzą do wniosku, że nie jest możliwe wydłużenie okresu preferencyjnego opłacania składek, nawet wówczas, gdy w okresie 24 miesięcy wystąpiły niezależne od przedsiębiorcy przerwy w prowadzeniu firmy, w tym choroba.
Trzeba bowiem pamiętać, że 24 miesiące ulgi dotyczy okresu, w jakiej można go wykorzystać, a nie liczby miesięcy, za które można opłacać niskie składki. Przedsiębiorca nie może więc zawiesić korzystania z ulgi ani tym bardziej jej przedłużyć z tego powodu, że przez kilka miesięcy zulgi nie korzystał, bo i tak nie opłacał składek z powodu niezdolności do pracy. ©℗
Podstawa prawna
Art. 18a ust. 1 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznym (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 300 ze zm.)
Prowadzę działalność gospodarczą. ZUS odmówił mi wypłaty jednorazowego odszkodowania za wypadek przy pracy. W uzasadnieniu podano, że miałem zaległości składkowe w wysokości 2000 zł z odsetkami na dzień wypadku. Potem jednak zacząłem spłacać dług. Czy faktycznie nie otrzymam wspomnianego odszkodowania? Mój pracownik który uległ wypadkowi w zeszłym roku uzyskał odszkodowanie ZUS.
Zgodnie z art. 6 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniu społecznym w tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych istnieje zamknięty katalog świadczeń z tytułu wypadku przy pracy lub chorób zawodowych. Zaliczają się do niego m.in. zasiłek chorobowy, świadczenie rehabilitacyjne, jak również jednorazowe odszkodowanie za wypadek przy pracy dla ubezpieczonego, który doznał stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu. Co jednak najważniejsze, zgodnie z ust. 2 tego artykułu osobom prowadzącym pozarolniczą działalność i ich współpracownikom, duchownym będącym płatnikami składek na własne ubezpieczenia oraz członkom ich rodzin świadczenia te nie przysługują w razie wystąpienia w dniu wypadku lub w dniu złożenia wniosku o przyznanie świadczeń z tytułu choroby zawodowej zadłużenia z tytułu składek na ubezpieczenia społeczne przekraczającego 6,60 zł do czasu spłaty całości zadłużenia.
Warto odnotować stanowisko zawarte w wyroku Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe w Gdańsku z 20 lutego 2018 r., sygn. akt VI U 1053/17, gdzie m.in. wskazano, że organ rentowy, ustalając prawo ubezpieczonego do jednorazowego odszkodowania z tytułu wypadku przy pracy, zobowiązany jest uwzględniać stan na dzień wypadku, nie zaś stan na dzień złożenia wniosku lub jakikolwiek inny dzień. W ocenie sądu zapis ustawowy jest precyzyjny i nie budzi wątpliwości, a organ rentowy dokonał błędnej jego interpretacji. Liczy się więc stan zadłużenia składkowego na dzień wypadku, a nie na inny dzień.
Przy tym założeniu argumentacja przedsiębiorcy w opisywanej sytuacji nie jest zatem prawidłowa. Skoro bowiem jego zadłużenie na dzień wypadku wynosiło aż 2000 zł, to nie ma podstaw do przyznania odszkodowania. Nie ma znaczenia, że rozpoczęto spłatę zadłużenia. Jednocześnie należy dodać, że nie można utożsamiać sytuacji prawnej przedsiębiorcy i sytuacji prawnej pracownika. Warto bowiem zauważyć, że art. 6 ust. 2 jest niejako przepisem szczególnym dotyczącym zasadniczo osób prowadzących pozarolnicza działalność gospodarczą i osób z nimi współpracujących. Nie obejmuje zaś osób będących pracownikami. Te z kolei osoby, o ile, zdarzenie zostanie uznane za wypadek przy pracy, mają możliwość uzyskania świadczeń, nawet jeśli płatnik nie opłacił za niego składek.
Podstawa prawna
Art. 6 ust. 1–2 i art. 15 ustawy z 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym w tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 1205).
10 lipca stawiłem się na badanie lekarskie w ZUS. Złożyłem wtedy wniosek o zwrot kosztów stawiennictwa z rachunkami za dojazd autem, które wyniosły ponad 200 zł, jednocześnie dołączyłem dokumenty o trudnej sytuacji firmy. Organ odmówił mi zwrotu, wskazując, że mogłem skorzystać z transportu publicznego, który jest kilka razy tańszy. Czy można to zaskarżyć? Jest szansa na zmianę decyzji?
Przedsiębiorca został wezwany do stawiennictwa na badania lekarskie zapewne związane z ubieganiem się o jakieś świadczenie z ubezpieczeń społecznych, np. rentę z tytułu niezdolności do pracy. Co istotne, ZUS poinformował go pismem o odmowie zwrotu kosztów przejazdu pojazdem prywatnym, co podlega skardze do wojewódzkiego sądu administracyjnego. Skoro przesądzono kwestię dopuszczalności zaskarżenia, można przejść do kwestii zasadności stanowiska ZUS. Odwołać się należy do rozporządzenia ministra polityki społecznej w sprawie zwrotu kosztów przejazdu osób wezwanych do osobistego stawiennictwa przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych, na mocy którego zakład zwraca osobie wezwanej koszty przejazdu z miejsca zamieszkania tej osoby do miejsca wskazanego w wezwaniu i z powrotem. W wyjątkowych okolicznościach, na wniosek osoby wezwanej, wzywająca jednostka organizacyjna ZUS może wyrazić zgodę na zwrot kosztów za przejazd uzgodnionym środkiem transportu z tym, że zwracane koszty nie mogą przekraczać kwot określonych w rozporządzeniu ministra infrastruktury z 25 marca 2002 r. w sprawie warunków ustalania oraz sposobu dokonywania zwrotu kosztów używania do celów służbowych samochodów osobowych, motocykli i motorowerów niebędących własnością pracodawcy (Dz.U. nr 27, poz. 271 ze zm.).
Warto odnotować stanowisko podane w wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku z 9 maja 2019 r., sygn. akt II SA/Bk 116/19. Sąd podkreślił, że refundowany przejazd własnym samochodem stanowi wyjątek od zwrotu kosztów przejazdu odbywanych transportem publicznym. Chodzi o sytuacje niecodzienne, nadzwyczajne, przy czym w podanej sprawie mimo że sytuacja wnioskującego była trudna, to nie miała cech wyjątkowości. Finalnie sąd oddalił skargę na czynności organu rentowego.
Jak więc widać, dopuszczalna jest skarga w sprawach związanych z odmową zwrotu kosztów przejazdu na wezwanie ZUS, jednak tylko wyjątkowe okoliczności mogą uzasadniać zwrot kosztów według kalkulacji wynikłej z przejazdu pojazdem prywatnym.
Podstawa prawna
Art. 3 par. 2 pkt 4 ustawy z 30 sierpnia 2002 r. – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 1302 ze zm.).
Par. 2–4 rozporządzenia ministra polityki społecznej z 31 grudnia 2004 r. w sprawie zwrotu kosztów przejazdu osób wezwanych do osobistego stawiennictwa przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych (Dz.U. z 2005 r. nr 6, poz. 47 ze zm.).