Ponad 756 tys. pierwszych dzieci, dotychczas nie objętych rządowym programem, otrzymało już świadczenie wychowawcze. Na konta ich rodziców trafiło 345 mln zł.
DGP
Od dziś wnioski o 500 zł na dziecko oraz świadczenie z programu „Dobry start” na wyprawkę szkolną można składać w formie papierowej, a nie tylko przez internet. Jednak statystyki pokazują, że duża część rodzin wybiera elektroniczną drogę ubiegania się o wsparcie. Z danych obejmujących całą Polskę wynika, że wniosków o świadczenie wychowawcze, które wpłynęły w lipcu online było ponad 2,5 mln, a w przypadku 300+ ich liczba przekroczyła 1,5 mln. Co ważne, mimo tak dużego napływu formularzy, gminy sprawnie radzą sobie z ich rozpatrywaniem i 51 proc. osób, które wnioskowały o 500+, otrzymało już e-mailem informację o jego przyznaniu.

Lawina wniosków

Składanie wniosków drogą elektroniczną cieszy się dużą popularnością m.in. w Gdańsku. Rodzice złożyli tam w ten sposób 40,3 tys. wniosków o 500+ oraz 23,6 tys. o świadczenie „Dobry start”, a więc prawie 77 proc. oraz 70 proc. całkowitej, prognozowanej liczby formularzy. Z kolei w Lublinie do tej pory złożonych zostało 26 tys. wniosków o 500+ oraz 15,8 tys. o świadczenie „Dobry start”, podczas gdy zgodnie z szacunkami łącznie powinno ich wpłynąć odpowiednio 40 i 25 tys.
– Dotychczas rodzice wysłali 15,1 tys. wniosków o świadczenie wychowawcze, co stanowi ok. 58 proc. wszystkich spodziewanych. 6,3 tys. z nich zostało już rozpatrzonych i na ich podstawie wypłaciliśmy rodzicom już 1,05 mln zł – mówi Kamila Popiela, rzecznik Toruńskiego Centrum Świadczeń Rodzinie.
Natomiast w Poznaniu przesłanych zostało prawie 44 tys. formularzy o 500+ (ich łączna liczba powinna sięgnąć maksymalnie 55 tys.), a 10 tys. pierwszych i jedynych dzieci otrzymało świadczenia na kwotę 5 mln zł.
Natalia Siekierka, kierownik działu świadczeń rodzinnych Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Wrocławiu, dodaje, że szczególnie w pierwszych trzech dniach lipca, skrzynka e-mailowa została zasypana wnioskami.
– Wpływało ich po 10 tys. dziennie, dlatego ich ściągnięcie do systemu służącego do obsługi świadczeń było dużym wyzwaniem. Potem było ich zdecydowanie mniej, średnio po 2 tys. dziennie – wylicza.
Podobnie było w Szczecinie, gdzie 1 i 2 lipca wpłynęło łącznie 10 tys. wniosków, a w kolejnych dniach ich liczba ustabilizowała się na poziomie 300–400 dziennie.
– Spodziewamy się, że dostępną od sierpnia tradycyjną formę składania druków wybiorą głównie ci rodzice, którzy poza 500 zł na dziecko i świadczeniem na wyprawkę, będą ubiegać się też o zasiłki rodzinne oraz pieniądze z Funduszu Alimentacyjnego i będą chcieli zrobić to razem – wskazuje Maciej Homis, rzecznik Szczecińskiego Centrum Świadczeń.
Wprawdzie o te dwie formy wsparcia można wnioskować elektronicznie również od 1 lipca, ale nie można tego zrobić za pośrednictwem bankowości internetowej, która jest najwygodniejszym sposobem ubiegania się online o pomoc na dzieci. Poza tym ich uzyskanie jest uzależnione od spełnienia kryterium dochodowego, więc wypełnienie wniosku jest bardziej skomplikowane i wymaga dołączenia dodatkowych dokumentów. Dlatego rodzice wolą wypełnić je w urzędzie, korzystając z pomocy jego pracowników.

Mało odmów

W ramach rozpatrywania wniosków, poza informacjami o przyznaniu świadczenia wychowawczego, gminy wydają też decyzje odmawiające wsparcia. Przy czym ze względu na to, że przy jego uzyskaniu nie obowiązuje już kryterium dochodowe, na razie nie ma ich zbyt wiele albo nie było ich w ogóle (np. w Lublinie). Decyzje negatywne zdarzają się głównie wtedy, gdy zarówno matka, jak i ojciec dziecka, którzy się rozstali, starają się o 500+. Jeśli nie mają ustanowionej nad nim opieki naprzemiennej, która pozwala przyznać każdemu po połowie świadczenia, trzeba ustalić, które z nich faktycznie sprawuje opiekę nad potomkiem. W efekcie takiej weryfikacji tylko jeden z nich ma przyznane 500+, a drugi otrzymuje odmowę.
– Na początku lipca, gdy w wielu bankach były problemy z przesłaniem wniosku, mieliśmy przypadki, gdy próbowali go wysłać obydwoje rodzice wspólnie wychowujący dziecko, licząc, że któremuś się uda. Tyle że finalnie obydwa do nas docierały i w takich sytuacjach świadczenie było przyznawane temu, którego wniosek dotarł wcześniej, a na drugi dawaliśmy odmowę – wskazuje Bogumiła Podgórska, kierownik działu świadczeń rodzinnych MOPS w Katowicach.
Damian Napierała, zastępca dyrektora Poznańskiego Centrum Świadczeń, dodaje, że kilka odmów zostało wydanych cudzoziemcom, którzy nie dysponowali odpowiednim dokumentem pobytowym, uprawniającym do uzyskania pieniędzy na dzieci.