W ubiegłym roku o 30 proc. zwiększyła się ściągalność zaległych składek. Zakład ma powody do zadowolenia, ale pracodawcy wskazują, że lepiej by było, gdyby zajął się raczej prewencją niż karaniem.
DGP
W ciągu ostatnich trzech lat zwiększyły się kwoty przejmowane w trybie egzekucji własnej. W 2017 r. w porównaniu do roku poprzedniego wzrost ten wyniósł 10 proc., natomiast w 2018 r. – ponad 30 proc. (patrz grafika). ZUS podkreśla, że na tak wysoki wynik mają wpływ m.in. elektronizacja komunikacji między uczestnikami postępowań oraz stałe poszerzanie katalogu źródeł danych niezbędnych do ich prowadzenia (w tym informacje o składnikach majątkowych zobowiązanych). Obecnie na 2,5 mln działających podmiotów 520 tys. jest zadłużonych w ZUS.
– Poza wypadkami losowymi w firmie, do takich sytuacji dochodzić nie powinno. Prawo powinno być jasne, a prowadzący działalność powinni płacić składki w takiej wysokości, aby ich odprowadzenie nie zagrażało istnieniu firmy – podkreśla Andrzej Strębski, niezależny ekspert ubezpieczeniowy.

Kolejka po umorzenie

Co w takim przypadku można zrobić, jeśli jednak już pojawił się dług? Eksperci radzą dogadać się z ZUS.
– Uszczelnienie systemu jest konieczne, bowiem tylko w ten sposób ZUS może zdobywać środki wypłaty emerytur – podkreśla Bogdan Grzybowski, dyrektor wydziału polityki społecznej OPZZ, członek rady nadzorczej ZUS. – Ale ci przedsiębiorcy, którzy już mają zaległości, powinni jak najszybciej rozłożyć dług na raty – dodaje.
Z danych ZUS wynika, że w okresie od 1 marca do 9 lipca 2019 r. do ZUS wpłynęło blisko 25 tys. wniosków o rozłożenie spłaty zadłużenia na raty oraz ponad 1,7 tys. wniosków o odroczenie terminu płatności bieżących składek. – Jednak liczba złożonych wniosków o udzielenie ulgi nie jest równoznaczna z liczbą osób zainteresowanych ulgami, a tym samym – liczbą prowadzonych rozmów przez dłużników z pracownikami zakładu w tym zakresie – podkreśla Agata Wiśniewska-Półtorak, dyrektor departamentu realizacji dochodów. Co więcej, ZUS przekazując płatnikom informację o stanie konta, informuje ich o możliwości skorzystania z pomocy doradców ds. ulg i umorzeń w przypadku kłopotów finansowych.

Obowiązek ZUS

A co będzie w przypadku nieuregulowania zadłużenia? Otóż zakład podejmuje „odpowiednie działania egzekucyjne w celu odzyskania należności”. Jako wierzyciel należności z tytułu składek (na ubezpieczenia społeczne, ubezpieczenie zdrowotne, Fundusz Emerytur Pomostowych, Fundusz Pracy, Solidarnościowy Fundusz Wsparcia Osób Niepełnosprawnych i Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych) jest ustawowo zobowiązany do podejmowania działań zmierzających do ich odzyskania.
– Zajęcie rachunku bankowego to jeden z najbardziej dostępnych środków egzekucyjnych możliwych do zastosowania przez dyrektora oddziału ZUS – wyjaśnia Agata Wiśniewska-Półtorak. – Dodatkowo, dzięki udostępnieniu przez Krajową Izbę Rozliczeniową dedykowanego narzędzia, czyli systemu Ognivo, ZUS, jako pierwsza spośród uprawnionych instytucji, rozpoczął wymianę komunikatów z bankami w drodze teletransmisji – dodaje.
W praktyce to wygląda tak, że pracownicy ZUS realizujący zadania związane z przymusowym dochodzeniem należności mogą kierować elektronicznie zajęcia do banków oraz związaną z tym korespondencję. Eliminuje to papierową wymianę pism z bankiem, umożliwia zautomatyzowanie części procesu udzielania odpowiedzi, co zwiększa efektywność i liczbę dokonywanych zajęć.

Zastrzeżenia firm

Pracodawcy nie mają wątpliwości, że wszyscy płatnicy powinni terminowo płacić na ubezpieczenia społeczne. Dzięki temu bowiem zarówno przedsiębiorcy, jak i pracownicy otrzymają świadczenia. – Jestem zwolennikiem przestrzegania prawa. I dlatego uważam, że nie same kary za niepłacenie składek, ale nieuchronność ich zapłacenia powinny wpływać na przedsiębiorców, aby nie zalegali z należnościami wobec ZUS – mówi Jeremi Mordasewicz, doradca zarządu i ekspert Konfederacji Lewiatan.
– Ale już teraz nie ma ucieczki przed zaległościami. Nie znam nikogo, komu udałoby się uniknąć zapłacenia składek z powodu przedawnienia – podkreśla Dariusz Ćwik, prezes i założyciel Stowarzyszenia Poszkodowanych Przedsiębiorców RP. Jednak w jego ocenie ZUS, który opracował skuteczną metodę ściągania należności, powinien nie tylko ścigać przedsiębiorców, ale też im pomagać. – Urzędy skarbowe natychmiast informują o zaległościach, a ZUS czeka pięć lat, żeby dług narósł. Ja to nazywam hodowaniem długu. I dopiero dwa lub trzy miesiące przed przedawnieniem ZUS domaga się zapłaty – dodaje Dariusz Ćwik.
Podobnie uważa Marek Kowalski, przewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich. – Uszczelnienie systemu nie powinno oznaczać, że ZUS wykorzystuje sytuacje sporne z przedsiębiorcami do obciążania ich zaległymi składkami za kilka lat wstecz. Instytucja taka jak ZUS powinna bardziej się zajmować prewencją niż karaniem – twierdzi.
Strach przedsiębiorców przed wpadnięciem w pułapkę zadłużenia związanego m.in. z wprowadzeniem e-składki doprowadził do dość zaskakujących sytuacji.
– Mamy coraz więcej sygnałów, że przedsiębiorcy nie mogą się dowiedzieć w ZUS, jaki jest aktualny stan konta – podkreśla dr Antoni Kolek, doradca ds. ubezpieczeniowych Pracodawców RP. I dlatego, jak mówi, żeby nie mieć zadłużenia, wpłacają więcej, niż powinni – bo lepiej mieć nadpłatę na koncie. – Tylko w ten sposób mogą dostać zaświadczenie o niezaleganiu w opłacaniu składek – dodaje ekspert.