W 2007 roku z wypłatą wynagrodzeń zalegało 15 tys. pracodawców. Rok wcześniej 4 tys. więcej.
W 2007 roku pracodawcy byli winni pracownikom 83 mln zł. Terminowych wypłat nie dostało 95,2 tys. pracowników - wynika z kontroli Państwowej Inspekcji Pracy.
Skala tych nieprawidłowości, choć nadal wysoka, maleje. W 2006 roku wynagrodzeń nie otrzymało 155,8 tys. pracowników na łączną kwotę blisko 132 mln zł. Natomiast w 2005 roku takie przypadki stwierdzone przez inspekcję pracy dotyczyły aż 221 tys. pracowników.
- Nieprawidłowości wynikają wciąż ze złej sytuacji finansowej pracodawców - mówi Roman Giedrojć, zastępca głównego inspektora pracy.
Jak tłumaczy, wynika to także z nieznajomości obowiązujących przepisów oraz stosowania niewłaściwych metod naliczania świadczeń ze stosunku pracy.
Według Witolda Polkowskiego, eksperta Konfederacji Pracodawców Polskich, pracodawcy, którzy zalegają z wypłatami wynagrodzeń, dzielą się na dwie grupy. Pierwsi (jest ich stosunkowo niewielu), mimo że mają pieniądze na pensje, oszczędzają na pracownikach. Przeważają jednak ci, którzy zalegają z wynagrodzeniami, ponieważ mają kłopoty finansowe.
W opinii Witolda Polkowskiego firmy, które mają takie problemy, powinny mieć możliwość korzystania ze środków zgromadzonych w Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Obecnie płacą one do funduszu składki i mogą z nich korzystać dopiero w momencie upadłości przedsiębiorstwa.
Jeśli jednak pracownicy nie są zatrudnieni w firmie, która jest w stanie likwidacji lub upadłości, a mimo to wciąż nie dostają wynagrodzenia od pracodawcy, mogą zgłosić to do inspekcji pracy. Inspektor pracy, który podejmie kontrolę w firmie, nie może zdradzić danych pracownika, który złożył skargę.
Pracodawca musi pamiętać, że za notoryczne spóźnianie się z wypłatą wynagrodzenia albo za bezpodstawne obniżanie pensji może zostać ukarany grzywną do 30 tys. zł.
- Jeśli kontrola inspekcji nie przyniesie oczekiwanego skutku, pracownik może złożyć sprawę do sądu. Ma na to trzy lata od dnia, w którym pracodawca przestał mu płacić pensję - wskazuje Marcin Wojewódka, radca prawny w Kancelarii Wojewódka, Pabisiak.
Pracownik może też złożyć wniosek o ogłoszenie upadłości swojego pracodawcy. Prawo do tego ma każdy wierzyciel, a więc i osoba, któremu pracodawca uporczywie nie wypłaca wynagrodzenia. Jeśli racje pracownika zostaną uznane, wówczas likwidator lub syndyk firmy może zwrócić się do FGŚP, właściwego dla siedziby firmy o wypłatę maksymalnie trzech wynagrodzeń i trzech odpraw pieniężnych dla każdego pracownika. Wysokość wypłaty zależy od stażu pracy.
W przypadku niewypłacania wynagrodzeń pracownik może też rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia. Pracownik zachowuje prawo do odszkodowania w wysokości wynagrodzenia za okres wypowiedzenia.