W niemal co trzecim ślubie branym przez Polkę lub Polaka w kraju z cudzoziemcem partnerem lub partnerką była osoba znad Dniepru
DGP
Coraz częściej decydujemy się na małżeństwa z cudzoziemcami. W ubiegłym roku zawarto ich u nas w kraju ponad 5,4 tys. – wynika z najnowszych danych zebranych przez Główny Urząd Statystyczny. To o 6,6 proc. więcej niż w roku poprzednim i najwięcej od 1996 r., gdy GUS zaczął publikować takie dane. Polacy preferują związki z kobietami z Europy Wschodniej, natomiast Polki wolą związki z partnerami pochodzącymi z Europy Zachodniej – w ubiegłym roku najwięcej małżeństw zawarły z Brytyjczykami – 597.
Jak się okazuje, od 2015 r. największą grupę wśród małżeństw z cudzoziemcami stanowią związki polsko-ukraińskie. W ubiegłym roku na ślubnym kobiercu stanęło aż 1597 par łączących obie nacje. Było ich o 26 proc. więcej niż w roku poprzednim.
Profesor Piotr Szukalski, demograf z Uniwersytetu Łódzkiego, tłumaczy, że taka intensywność jest naturalna. Jak pokazują doświadczenia, w przypadku małżeństw polsko-brytyjskich czy polsko-irlandzkich liczba małżeństw mieszanych szybko rośnie po 3–4 latach od rozpoczęcia się masowych osiedleń. – Osiedleńcy muszą się zaaklimatyzować w nowym środowisku, poznać nowych ludzi, wejść z nimi w głębsze, intymne relacje i zdecydować się na legalizację związku – twierdzi prof. Szukalski. Dodaje, że w przypadku Ukraińców proces ten jest szybszy i trwa 2–3 lata ze względu na mniejszą barierę językową i bliższe związki kulturowe.
W raporcie na ten temat profesor stwierdza, że wysoka i rosnąca liczba małżeństw polsko-ukraińskich utrzyma się jeszcze przez kilka lat. Dlatego że dopiero w ubiegłym roku osiągnięta została stabilizacja liczebności grupy mieszkających w Polsce obywateli Ukrainy. – Przy braku znacznego odpływu imigrantów jeszcze przez co najmniej 2–3 lata liczba związków binacjonalnych tworzonych przez obywateli naszych państw będzie rosnąć, po czym ustabilizuje się – uważa Szukalski.
Ogłoszone dane nie obejmują małżeństw zawartych przez polskich obywateli z cudzoziemcami za granicą, których prawdopodobnie jest dwa razy więcej niż krajowych. Wskazuje na to liczba związków zawartych za granicą i zarejestrowanych w Polsce, które nie wchodzą do oficjalnych statystyk. Przy tym nie wszystkie związki, do których doszło za granicą, są zgłaszane w polskich USC, bo nie ma takiego obowiązku. W 2016 r. takich małżeństw zarejestrowano w USC 8,8 tys., podczas gdy w Polsce zawarto 4,7 tys. związków z cudzoziemcami.