Jolanta K. była zatrudniona przez firmę I. na podstawie kolejno zawieranych umów zleceń na wykonywanie usług sprzątania i mycia pomieszczeń, obsługiwanych przez tę spółkę. Oprócz tej umowy pani K. była jeszcze równolegle zatrudniona przez spółkę I.2 – faktycznie spółkę-córkę firmy I. – dla której wykonywała bardzo podobne usługi (w umowie były one określone jako „mycie powierzchni przeszklonych”, usługi reklamacyjne itp.). Obie firmy miały tę samą siedzibę i jak później ustalono – nawet te same osoby zasiadały w ich zarządach.
Podstawową kwestią, która doprowadziła do procesu, były wynagrodzenia, które wzbudziły zainteresowanie ZUS. Ponieważ sprawa dotyczyła umów zawartych w latach 2011–2012, gdy jeszcze nie obowiązywały minimalna stawka godzinowa i zasada objęcia ubezpieczeniem wszystkich umów zleceniobiorców, gdy z tytułu żadnej z nich nie uzyskano wynagrodzenia przynajmniej równego minimalnemu wynagrodzeniu za pracę, pensje były skalkulowane na dość niskim poziomie. Tyle że różnica między umową zawartą z firmą I. a umową ze spółką I.2 była kolosalna – zleceniobiorczyni w spółce I.2 miała otrzymywać wynagrodzenie rzędu kilkunastu złotych miesięcznie. Ta umowa była zawarta jako pierwsza i została objęta wszystkimi obowiązkowymi ubezpieczeniami społecznymi i zdrowotnymi. Z kolei umowa ze spółką I. opiewała na kwoty kilkusetzłotowe – ale ta umowa, jako późniejsza, nie była już objęta ubezpieczeniami społecznymi. ZUS uznał, że taki układ wskazuje na zawarcie umowy ze spółką I.2. w celu obejścia przepisów i że faktycznym odbiorcą usług powinna być firma I. Wydał decyzję nakazującą objęcie obowiązkowym ubezpieczeniem wszystkie zawarte przez spółkę I. umowy. Firma miała także zapłacić zaległe składki ZUS.
Mimo odwołań do sądów firmie nie udało się uchylić niekorzystnej decyzji ZUS – odwołanie, apelacja i skarga kasacyjna zostały kolejno oddalone. Uzasadniając kończący sprawę wyrok, Sąd Najwyższy wskazał, że art. 38 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 300) stanowi podstawę do wydawania decyzji w przedmiocie ustalenia obowiązku ubezpieczenia. Tu były podstawy do objęcia obowiązkiem ubezpieczenia także umów z firmą I. – gdyż w istocie umowy ze spółką I.2 były zawierane wadliwie, w celu obejścia przepisów ubezpieczeniowych.
– Umowa zlecenia i umowa o świadczenie usług, do której stosuje się przepisy o zleceniu, są podstawą do objęcia pełną ochroną ubezpieczeniową zgodnie z przepisami ustawy systemowej. W sytuacji gdy w jednej z umów ustalono wyjątkowo niskie wynagrodzenie, ubezpieczenie wynikające z takiej umowy jest iluzoryczne – powiedziała sędzia Jolanta Frańczak.
W takich przypadkach kolejna umowa również musi stanowić podstawę do objęcia obowiązkowymi ubezpieczeniami społecznymi, nawet jeżeli z przepisów wynika, iż formalnie płatnik składek nie ma takiego obowiązku. Podważenie bowiem pierwszego tytułu do ubezpieczenia skutkuje oskładkowaniem kolejnej umowy.
Wyrok Sądu Najwyższego z 25 kwietnia 2019 r., sygn. I UK 10/18.