Ten proces potrwa co prawda dwa lata, bo do połowy 2021 r., ale gdy się zakończy, większość pracowników i zleceniobiorców stanie się członkami pracowniczych planów kapitałowych.
Stanie się to niejako z automatu, zatrudniony nie musi wypełniać żadnych wniosków ani formularzy, nie musi nawet wyrażać na zapisanie zgody. Całością spraw organizacyjnych zajmuje się pracodawca. Ale uwaga! Powinien on poinformować szczegółowo pracowników o konsekwencjach przynależności oraz ewentualnej rezygnacji z PPK.

Ile od kogo

Warto pilnować własnych spraw, by nie zdziwić się któregoś dnia, że wypłata jest nagle mniejsza. O ile? Obowiązkowa składka, jaką pracownik zapłaci z własnej kieszeni, wynosi 2 proc. wynagrodzenia brutto. Tylko osoby, których pensja nie przekracza 120 proc. minimalnego wynagrodzenia (dziś 2250 zł, a 120 proc. to 2700 zł), mogą zadeklarować mniejszą składkę, nie niższą jednak niż 0,5 proc. ich wynagrodzenia brutto. Ale uwaga! Chociaż wysokość składki określana jest jako procent wynagrodzenia brutto, to jednak pieniądze będą potrącane bezpośrednio z wynagrodzenia netto (to znaczy, że nie obniżą podstawy wymiaru składek ani opodatkowania).
Jak to wygląda w praktyce? Ktoś, kto zarabia brutto 5 tys. zł, na rękę dostaje 3537,20 zł. Jego obowiązkowa 2-proc. składka wyniesie dokładnie 100 zł. Po jej potrąceniu dostanie więc na rękę 3437,20 zł.
Ale pracownik może zadeklarować – uwaga, tu znów jest coś do zrobienia, bo trzeba to zgłosić pracodawcy – że sam, z własnej woli będzie opłacał składkę dodatkową, nieprzekraczającą jednak kolejnych 2 proc. wynagrodzenia. Wtedy pieniądze na rękę będą mniejsze o kolejną setkę.
By uniknąć obciążenia, z uczestnictwa w PPK można się wypisać, składając – znów pracodawcy – stosowne oświadczenie woli. Ale czy warto?
Rezygnując z uczestnictwa w PPK, zrezygnujemy przede wszystkim z dopłat pracodawcy. Każdemu z pracowników uczestniczących w planie obowiązkowo dopłaci on bowiem składkę podstawową w wysokości 1,5 proc. jego wynagrodzenia brutto. Może też, choć nie musi, dołożyć składkę dodatkową w wysokości nieprzekraczającej 2,5 proc. Ta może, ale nie musi, być jednolita dla wszystkich pracowników. Pracodawca może ją różnicować według ustalonych przez siebie zasad, np. biorąc pod uwagę staż zatrudnienia albo zasługi. A zatem w przykładowym przypadku musi dopłacić minimum 75 zł, a może 200.
I w tym momencie wkracza państwo. Tym, którzy pozostaną w PPK, państwo (z naszych podatków!) zafunduje jednorazową wpłatę powitalną w wysokości 250 zł. Uwaga! Przysługuje ona tylko przy zapisie do pierwszego PPK, przy kolejnym (np. u innego pracodawcy) już nie. Dodatkowo państwo będzie premiować oszczędzanie, co roku dopłacając do rachunku każdemu wytrwałemu 240 zł. Dostanie ją ten, kto w roku kalendarzowym przepracuje przynajmniej pół roku, przez ten czas będzie członkiem PPK, zarobi nie mniej niż 2250 zł brutto miesięcznie i opłaci od tej pensji przynajmniej składkę podstawową (czyli uzbiera na swoim koncie w PPK przynajmniej 270 zł). Ale uwaga! Każdemu przysługuje tylko jedna dopłata roczna, nawet jeśli ma kilka rachunków.
Wróćmy do przykładu: odkładając 100 zł z własnej pensji, po roku uskładamy 1200 zł. Pracodawca dołoży minimum 900 zł, a państwo 490 zł (w pierwszym roku, w kolejnych tylko 240 zł).

Prosta kalkulacja

Czy zatem warto pozostać w PPK? Każdy musi zdecydować sam. A w odpowiedzi na to pytanie pomóc może specjalny kalkulator dostępny na oficjalnej stronie MojePPK.pl. To proste narzędzie, które umożliwi przeprowadzenie symulacji efektów uczestnictwa w PPK. Przy jego wykorzystaniu można obliczyć, jaka kwota uzbiera się w PPK na koniec kariery zawodowej, jeśli będziemy odkładać tylko obowiązkowe składki, a jaka – jeśli zwiększymy je dobrowolnie. Możemy też pokusić się o wyliczenie, jaki procent obecnej pensji należałoby odłożyć, by po ukończeniu 60 lat dostawać wypłaty w określonej wysokości, a także – do jakiego wieku płacić składki, by mieć szansę na przyzwoitą wypłatę.
Gromadzone w pracowniczych planach kapitałowych pieniądze pracodawca przekaże w zarząd wybranej przez siebie instytucji finansowej, która ma je pomnażać. Oszczędności zapisywane będą w formie jednostek uczestnictwa. Fizyczna wypłata po latach będzie wynikała z aktualnej ich wartości. O efektach swych działań zarządzający poinformuje uczestników PPK raz w roku. Raz w roku pobierze również opłatę za swe usługi – nie więcej niż 0,5 proc. wartości aktywów netto funduszu oraz premię za dobre wyniki w wysokości nie większej niż 0,1 proc.

Kiedy wypłata

Pieniądze gromadzone w PPK przeznaczone są na emeryturę, dlatego w pełni będzie można z nich korzystać dopiero po ukończeniu 60 lat. Bez względu na płeć. Zakłada się, że uczestnik PPK w tym wieku otrzyma jednorazowo 25 proc. zgromadzonych pieniędzy, a pozostałe 75 proc. oszczędności może wypłacić przez kolejnych 10 lat w miesięcznych ratach. Przy takiej kombinacji pieniądze będą zwolnione z podatku Belki od zysków kapitałowych w wysokości 19 proc. Niecierpliwi będą mogli zmniejszyć liczbę rat, a nawet jednorazowo wycofać cały zgromadzony w PPK kapitał. Wtedy jednak zapłacą wspomniany podatek.
Wypłata gotówki przed sześćdziesiątką będzie także możliwa, ale obarczona poważnymi stratami. 30 proc. składek opłaconych przez pracodawcę trafi wtedy do ZUS, a państwo odbierze wszystkie swoje dopłaty. Pozostałą kwotę będzie można wycofać, ale po zapłaceniu podatku od zysków kapitałowych.
Tylko wyjątkowo wcześniejsza wypłata dopuszczona zostanie bez strat. W razie poważnej choroby własnej, małżonka lub dziecka można będzie wypłacić do jednej czwartej pieniędzy zgromadzonych na koncie PPK (trzeba jednak złożyć wniosek poparty dokumentacją medyczną). Także osoby, które mają mniej niż 45 lat, będą mogły wypłacić nawet wszystkie pieniądze i przeznaczyć je na wkład mieszkaniowy. Jednak wypłacone na ten cel pieniądze trzeba będzie zwrócić. Nieoddanie ich w ciągu 15 lat będzie się wiązać z koniecznością zapłaty podatku Belki.
W razie śmierci pieniądze zgromadzone w PPK odziedziczą w całości spadkobiercy – razem ze składkami pracodawcy i państwowymi dopłatami.
Fundusze Cyklu Życia (Life Cycle) – jak to działa?
Zainwestować i zapomnieć
Oto główna zasada funkcjonowania funduszy cyklu życia. Przeznaczone są one dla osób, które nie mają wiedzy lub czasu, aby zajmować się szczegółami dotyczącymi inwestowania. Koncepcja funduszy Life Cycle jest uniwersalna i działa w wielu krajach na świecie.
Systematyczne inwestowanie i ustalona data
Fundusze Life Cycle cechują się systematycznym inwestowaniem przystępnych dla inwestora kwot z konkretną datą, kiedy portfel inwestującego osiąga docelową wartość i kiedy można wypłacić środki. Wskazana data nie musi oznaczać zakończenia inwestowania.
Aktywa bezpieczne vs. aktywa ryzykowne
Wraz z upływem czasu zmieniają się proporcje inwestowanych środków. Na początku cyklu większość środków inwestuje się w aktywa, których wycena podlega większej zmienności (co umożliwia szybką akumulację środków), by z biegiem czasu przenieść środek ciężkości na aktywa bezpieczne, np. obligacje itd. (dające ochronę zgromadzonych środków).
Wielka Brytania i USA wyznaczają kierunek
Pierwsze fundusze zdefiniowanej daty powstały w USA w latach 90. Ich popularność wzrosła w 2006 r., gdy stały się obligatoryjne dla osób do tej pory nieobjętych prawem emerytalnym. W Wielkiej Brytanii w ciągu roku wartość aktywów wzrosła niemal dwukrotnie i osiągnęła poziom 3,4 mld funtów (czerwiec 2018).
Wsparcie ze strony państwa
Zarówno w Stanach Zjednoczonych, Europie Zachodniej, jak i Polsce jednym z kluczowych założeń funduszy cyklu życia jest wsparcie systemowe ze strony państwa. W Polsce każdy z uczestników na start otrzyma 250 zł, a roczna dopłata wyniesie 240 zł.
Nowe prawo
Ustawa o Pracowniczych Planach Kapitałowych (PPK) weszła w życie 1 stycznia 2019 r.

Doświadczenia z funduszami cyklu życia

Środki gromadzone w ramach PPK mają być inwestowane w ramach tzw. funduszy cyklu życia. Wielokrotnie opisywane rozwiązanie polega na prostym założeniu – im dłuższy okres inwestycyjny, tym większe jest akceptowalne ryzyko inwestycyjne. Oznacza to, że osoby młodsze, które mają jeszcze sporo lat do emerytury, mogą większą część swoich środków inwestować np. w instrumenty akcyjne, których ceny podlegają większym wahaniom. Im uczestnik programu starszy, a co za tym idzie – im krótszy czas do przejścia na emeryturę, tym więcej środków inwestowanych jest w bezpieczniejsze instrumenty, takie jak np. krótkoterminowe obligacje Skarbu Państwa.
Nie oznacza to jednak, że wszystkie podmioty prowadzące PPK będą inwestować tak samo. Fundusze oparte na zasadzie cyklu życia mogą np. przyjąć inne założenia co do składu portfela oraz podejmować bardzo różne decyzje inwestycyjne. Oznacza to, że wyniki inwestycyjne funduszy cyklu życia mogą się znacząco różnić między sobą. Błędem byłoby zakładanie, że wszyscy będą inwestować tak samo. Dlatego przy wyborze partnera zarządzającego funduszami PPK warto przede wszystkim zwrócić uwagę na doświadczenie z funduszami cyklu życia. Fundusze tego typu są oferowane w Polsce od kilku lat przez niektóre instytucje. W przypadku PKO TFI to prawie siedem lat. Warto jednak mieć na uwadze, że większość podmiotów, które zostaną dopuszczone do rynku PPK, będzie to doświadczenie dopiero zdobywać.