W Podlaskiem tylko 7 proc. gmin było zainteresowanych dofinansowaniem opieki dla niepełnosprawnych. Najwięcej samorządów złożyło wnioski na Mazowszu.
DGP
Do końca marca gminy mogły ubiegać się o dopłaty do świadczenia usług opiekuńczych dla osób z dysfunkcjami zdrowotnymi z nowego programu ogłoszonego przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS). Jest to pierwszy program finansowany z Solidarnościowego Funduszu Wsparcia Osób Niepełnosprawnych (SFWON), który zaczął działać od 1 stycznia br. Okazuje się jednak, że samorządy niezbyt chętnie zgłaszały się po dodatkowe pieniądze. A do podziału na ten cel jest 60 mln zł.

Szansa dla małych

Usługi opiekuńcze są zapewniane osobom, które potrzebują pomocy m.in. w zaspokajaniu codziennych potrzeb życiowych, higienicznych oraz pielęgnacji z uwagi na wiek, chorobę lub niepełnosprawność. Są one świadczone w miejscu zamieszkania przez opiekunki środowiskowe. Co do zasady ich realizacja jest zadaniem własnym gmin, ale resort rodziny wspiera je w ich wykonywaniu. W tym celu uruchomiony został już program „Opieka 75+”, a teraz dołączył do niego kolejny, pokrywany z środków SFWON. W jego ramach gminy mogą otrzymać do 50 proc. kosztów świadczenia usług dla niepełnosprawnych dzieci, poniżej 16. roku życia oraz osób dorosłych z orzeczeniem o znacznym stopniu niepełnosprawności, które nie skończyły 75 lat. Jednym z warunków uzyskania dotacji jest to, aby w br. nie zmniejszały własnych środków przeznaczonych na to zadanie. Lista samorządów, które otrzymają dofinansowanie, będzie znana w maju. Jednak z informacji przekazanych DGP przez urzędy wojewódzkie – zajmujących się teraz weryfikacją złożonych wniosków – wynika, że nie ma ich dużo. Na przykład w województwie podlaskim wpłynęły zgłoszenia od ośmiu gmin, czyli tylko 6,7 proc. samorządów z tego regionu. W woj. opolskim o pieniądze wnioskowało 9 gmin, w kujawsko-pomorskim 11, a małopolskim 13. Najwięcej samorządów zainteresowanych wsparciem z nowego programu było na Mazowszu, bo do tamtejszego urzędu wojewódzkiego wpłynęło zapotrzebowanie od 80 gmin (25 proc. ich łącznej liczby). Natomiast w województwie pomorskim zgłosiły się 32 samorządy, które łącznie chcą otrzymać 3,7 mln zł, w lubelskim 28, a podkarpackim i wielkopolskim po 26.
Wśród gmin, które zwróciły się o pieniądze na usługi, była Łódź. – Nasz wniosek przewiduje objęcie pomocą usługową 378 osób spełniających kryteria programu. Koszt realizacji ponad 173 tys. godzin opieki dla nich wynosi łącznie 3,6 mln zł, z czego 1,8 mln zł to dotacja, o którą wystąpiliśmy – mówi Katarzyna Skonieczka, rzecznik Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Łodzi.
Z kolei w Gdańsku zawnioskowano o 1 mln zł na usługi dla 270 niepełnosprawnych mieszkańców. Poznań chce zaś otrzymać 1,5 mln zł na wsparcie 218 osób, a Kraków 200 tys. zł dla 60 potrzebujących opieki. Wnioski o dotacje złożyły nie tylko duże miasta, ale też małe gminy, m.in. Świedziebnia, Płużnica, Skawina, Paczków, Chełmek, Jeżowe, Zarzecze czy Adamówka.
– Jeśli tylko jest możliwość pozyskania pieniędzy z zewnątrz, staramy się o ich przyznanie. Liczymy, że dzięki dotacji rozszerzymy zakres świadczonych usług – wskazuje Wioletta Kantor, kierownik OPS w Drezdenku.

Może w przyszłości

Dlaczego niektóre samorządy nie zdecydowały się skorzystać z oferty ministerstwa?
– Przesądziły o tym kwestie formalne. Usługi opiekuńcze świadczy u nas w całości firma zewnętrzna i trudniej byłoby się z nią rozliczać – argumentuje Maciej Homis, rzecznik MOPR w Szczecinie.
Andrzej Mańka, dyrektor MOPS w Świdniku, tłumaczy, że głównym powodem braku złożenia wniosku było to, że usługi opiekuńcze dla mieszkańców są w pełni zapewnione przy udziale pieniędzy z własnego budżetu. – Nie wnioskowaliśmy o dotację, bo obecnie zabezpieczamy usługi opiekuńcze i asystenckie przy wykorzystaniu pieniędzy z UE oraz środków miejskich – informuje Magdalena Sudół, rzecznik MOPS w Lublinie. Podobnie jest w Wieruszowie, gdzie również jest realizowany projekt z pieniędzy unijnych.
Ponadto część gmin wskazuje, że nie była pewna, czy może ubiegać się o dotacje tylko na dodatkową, zwiększoną liczbę godziny pomocy czy też na te, które już zapewniają. Wreszcie trzeba pamiętać o tym, że zwykle, gdy startuje jakiś nowy program, wiele samorządów wstrzymuje się z ubieganiem o pieniądze, czekając jak to będzie wyglądać w praktyce. Analogicznie wyglądała sytuacja, gdy były uruchamiane „Maluch+” i „Senior+” (dotacje odpowiednio na żłobki i placówki dziennego pobytu). Niewykluczone więc, że o ile MRPiPS będzie w kolejnych latach kontynuowało program usług, to zainteresowanie będzie się zwiększać.