Sejmowa Komisja Polityki Społecznej zakończyła pierwsze czytanie propozycji wprowadzającej nowy sposób waloryzacji emerytur i rent.

Zmiana prawa Sejmowa Komisja Polityki Społecznej zakończyła pierwsze czytanie propozycji wprowadzającej nowy sposób waloryzacji emerytur i rent.
Projekt zakłada, że świadczenia te będą podwyższane co roku 1 marca o wskaźnik inflacji (lub wskaźnik inflacji dla gospodarstw emerytów i rencistów, gdy jest on wyższy od ogólnego) obligatoryjnie powiększony o co najmniej 20 proc. realnego wzrostu płac (tzw. dosypka). Podwyższenie świadczeń o wskaźnik wyższy będzie negocjowane w ramach Komisji Trójstronnej.
Nie zyskała aprobaty posłów propozycja, żeby obligatoryjna dosypka wynosiła 30 proc. realnego wzrostu płac. Nie zabiegali o to również sami zainteresowani waloryzacją.
- Rządowa propozycja waloryzacji świadczeń jest wystarczająca i zadowalająca - mówiła Elżbieta Arciszewska, przewodnicząca Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów.
Trochę czasu posłowie poświęcili na zmianę terminów ogłaszania niezbędnych wskaźników do wysokości waloryzacji. Okazało się bowiem, że pierwotnie zaproponowane daty zagrażały możliwości waloryzacji świadczeń w pierwszym i drugim terminie płatności. Emerytury i renty są bowiem wypłacane z góry, w sześciu terminach: 1, 5, 10, 15, 20 i 25 dnia miesiąca.
Pierwotnie proponowano, że prezes GUS do dziewiątego dnia roboczego będzie ogłaszał, ile wzrosło wynagrodzenie w poprzednim roku kalendarzowym. Komisja Trójstronna miała natomiast pięć dni od tego ogłoszenia na negocjacje dotyczące ewentualnego zwiększenia wskaźnika. Dopiero po tych ustaleniach prezes ZUS miał ogłaszać wysokość najniższych emerytów i rent oraz kwoty ich zmniejszeń dla dorabiających, nie później jednak niż na siedem dni przed waloryzacją (czyli przed 1 marca). Okazało się, że jest to niemożliwe do wykonania.
- Taki harmonogram oznacza, że ZUS na pewno nie zdąży zwaloryzować emerytur wypłacanych w pierwszym terminie płatności, a problem byłby również z podwyżkami wypłacanymi w drugim terminie - mówiła Halina Wolińska, wicedyrektor departamentu świadczeń pieniężnych w centrali ZUS.
- Niektórzy emeryci otrzymaliby zwaloryzowane emerytury dopiero w kwietniu, a od opóźnienia trzeba będzie zapłacić im odsetki - dodaje.
Dlatego posłowie doszli do wniosku, że GUS będzie ogłaszał wskaźnik realnego wzrostu płac do siódmego dnia roboczego lutego, a Komisja Trójstronna będzie miała dwa dni na negocjacje w sprawie ewentualnego zwiększenia tzw. dosypki.
Projekt w takiej postaci trafi do drugiego czytania na najbliższym posiedzeniu Sejmu.
Agnieszka Rosa