Mijają trzy miesiące, od kiedy do podkomisji ds. rodziny trafił projekt zmian w przepisach dotyczących pieczy zastępczej. Jednak do tej pory jej członkowie nie zaczęli go nawet rozpatrywać.
Przygotowana przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS) nowelizacja ma głównie na celu przyspieszenie tempa procesu deinstytucjonalizacji pieczy zastępczej. Chodzi o doprowadzenie do sytuacji, w której zdecydowana większość dzieci pozbawionych właściwej opieki ze strony rodziców biologicznych będzie przebywać w rodzinach zastępczych oraz rodzinnych domach dziecka, a nie placówkach opiekuńczo-wychowawczych. Projekt po pierwszym czytaniu został 6 grudnia 2018 r. skierowany do podkomisji ds. rodziny i chociaż wydawało się, że szybko będzie dalej procedowany, to od tamtego momentu zapadła cisza. Do tej pory jej posłowie nie spotkali się bowiem ani razu. Co więcej, w dostępnym na stronie internetowej Sejmu terminarzu posiedzeń komisji i podkomisji, obejmującym okres do 14 marca, w ogóle nie ma w planach posiedzenia poświęconego tej kwestii.

W terenie się niecierpliwią

Tymczasem na podjęcie pracy przez podkomisję oraz jej końcowe efekty z napięciem czekają samorządy. Jest to związane z tym, że część zaproponowanych w projekcie zmian od samego początku budziła wśród nich zastrzeżenia. Wprawdzie w trakcie konsultacji resort rodziny wycofał się z niektórych propozycji, ale wciąż pozostają w nim regulacje, które budzą ich sprzeciw i wątpliwości.
– Chcemy uczestniczyć w pracach podkomisji, aby przedstawić posłom nasze stanowisko co do najbardziej kontrowersyjnych zmian i przekonywać, że nie powinny być wprowadzane – mówi Bernadeta Skóbel ze Związku Powiatów Polskich.
73,1 tys. dzieci przebywa w rodzinach zastępczych oraz placówkach opiekuńczo-wychowawczych
Największe zastrzeżenia dotyczą przepisów zakładających odejście od współfinansowania przez gminy kosztów pobytu dzieci, które będą umieszczane w placówkach opiekuńczo-wychowawczych. W efekcie całkowity koszt będą ponosić powiaty, którym obecnie gminy zwracają część poniesionych wydatków. Wiele krytycznych głosów odnosi się też do propozycji przyznawania swoistej ”premii„ za szybki powrót dziecka z rodziny zastępczej do biologicznej. Chodzi o rozwiązanie zakładające, że jeśli gminie uda się doprowadzić do tego, że w ciągu roku dziecko wróci do domu, będzie jej przysługiwać od powiatu zwrot części kosztów – jeśli przez następne trzy lata nie zostanie ono umieszczone w niej ponownie.
– Niektóre elementy projektu są faktycznie bardzo dyskusyjne, ale zawarte są w nim również ważne i wyczekiwane przez rodziny zastępcze zmiany, przewidujące m.in., że powiaty będą podpisywać z nimi umowy na czas nieokreślony oraz gwarantowaną przepisami waloryzację wynagrodzeń – podkreśla Joanna Luberadzka-Gruca z Koalicji na rzecz Rodzinnej Opieki Zastępczej.
Dodaje, że wszystkie sporne kwestie powinny być dokładnie omówione i rozstrzygnięte właśnie na forum podkomisji. Problem w tym, że z uwagi na kalendarz wyborczy na takie prace może nie być zbyt dużo czasu, jeśli posłowie będą dalej zwlekać z rozpatrywaniem projektu.

Czekają na resort

O to, dlaczego podkomisja nie podjęła jeszcze prac nad projektem, zapytaliśmy jej przewodniczącą Ewę Tomaszewską z PiS.
– Czekam, aż przedstawiciele ministerstwa będą gotowi do udziału w pracach podkomisji, a na razie nie jest to możliwe z uwagi na dużą liczbę zadań, które są przez resort realizowane – tłumaczy.
Dodaje, że ze względu na liczne uwagi, które są zgłaszane bezpośrednio do podkomisji, zwróciła się do Biura Analiz Sejmowych o dodatkowe opinie na temat zawartych w projekcie regulacji. Przy czym nie jest w stanie wskazać, kiedy wreszcie ruszy rozpatrywanie nowelizacji.
Z kolei MRPiPS, pytane przez DGP, kiedy będzie gotowe do uczestnictwa w posiedzeniach podkomisji, uchyliło się od odpowiedzi, informując jedynie, że o ostatecznym kształcie nowelizacji zadecyduje parlament.
Etap legislacyjny
Projekt czeka na rozpatrzenie przez podkomisję