Jeśli gminy nie będą musiały pokrywać kosztów pobytu dzieci w placówkach opiekuńczo-wychowawczych, to nie będą zainteresowane pracą z ich rodzicami biologicznymi, dzięki której mogłyby one wrócić do domu.
Taką obawę wyraża Ogólnopolskie Stowarzyszenie Powiatowych i Miejskich Ośrodków Pomocy Społecznej „Centrum” (OSPiMOPS) w uwagach do projektu nowelizacji ustawy z 9 czerwca 2011 r. o wspieraniu rodziny i systemu pieczy zastępczej (t.j. Dz.U. 2018 r. poz. 998 ze zm.). Zostały one przekazane do sejmowej komisji polityki społecznej i rodziny, która będzie nad nim pracować.
Zastrzeżenia odnoszą się m.in. do przepisów zmieniających zasady finansowania pobytu dzieci w pieczy. Sprowadzają się one do tego, że gminy przestaną dopłacać powiatom do ponoszonych przez nie kosztów utrzymania małoletnich w domach dziecka (będą dalej płacić, gdy dziecko trafi do rodziny zastępczej).
– Proponowana zmiana nie ograniczy liczby placówek opiekuńczo-wychowawczych, a nawet utrwali i zwiększy zapotrzebowanie na nie – ostrzega Andrzej Smulczyński, przewodniczący OSPiMOPS „Centrum”. Dodaje, że może to skutkować tym, że gminy będą zabiegały o umieszczenie dzieci w bezkosztowych z ich punktu widzenia formach pieczy. Jednocześnie, jeśli dziecko będzie już przebywać w placówce, to mogą nie być zainteresowane pracą na rzecz jego powrotu do rodziny, bo taki pobyt nie będzie wiązał się dla gmin z wydatkami. Dodatkowo, nowe zasady finansowania mogą nie wpłynąć na umieszczanie większej liczby małoletnich w rodzinach zastępczych z uwagi na brak kandydatów na opiekunów. Wówczas powiaty i tak będą zmuszone do kierowania ich do instytucjonalnej pieczy.
Zdaniem stowarzyszenia wątpliwości budzi również zapis o tym, że powiat będzie zwracał gminie część poniesionych przez nią wcześniej kosztów, jeśli w ciągu roku od umieszczenia dziecka w rodzinie zastępczej uda się doprowadzić do jego powrotu do domu rodzinnego i gdy przez kolejne trzy lata nie trafi ponownie do pieczy. Organizacja zwraca uwagę, że powiaty mogą mieć problem, aby po trzech latach znaleźć w budżecie środki na ten cel, zwłaszcza gdy do rodziny wraca liczne rodzeństwo.
Ponadto w opinii stowarzyszenia niewłaściwym rozwiązaniem jest ograniczenie sytuacji, gdy dziecko poniżej 10. roku życia będzie mogło być umieszczane w placówce. W myśl projektu ma to być możliwe jedynie wtedy, gdy przebywa w niej jego matka lub ojciec. Obecnie jest to dopuszczalne również w innych wyjątkowych okolicznościach, szczególnie gdy przemawia za tym stan zdrowia dziecka lub dotyczy to rodzeństwa. Zdaniem OSPiMOPS przepis ten nie był przez powiaty nadużywany, a jego likwidacja może prowadzić do rozdzielania dzieci pochodzących z jednej rodziny.
Kolejna kwestia, której sprzeciwia się „Centrum”, dotyczy obniżenia wymogów zawodowych na wiele stanowisk specjalistów, w tym np. asystenta rodziny czy koordynatora rodzinnej pieczy zastępczej. – Będzie to służyć poszerzeniu dostępu do wykonywania tych zawodów dla zwalnianych ze szkół nauczycieli – uważa Andrzej Smulczyński. Dodaje, że w konsekwencji pracą z rodzinami problemowymi mogą zajmować się osoby niemające do tego przygotowania.
Natomiast OSPiMOPS pozytywnie ocenia propozycję obowiązkowego przydzielania przez gminę asystenta rodziny osobom, których dziecko trafiło do pieczy. Dotychczasowe doświadczenia pokazują, że ośrodki pomocy społecznej nie podejmują pracy z takimi rodzinami, a zmienić to może tylko wprowadzenie nakazu. Przy tej okazji należałoby dokonać jasnego podziału zadań między pracownikami socjalnymi i asystentami rodziny, aby nie dochodziło do ich dublowania.
Etap legislacyjny
Projekt po pierwszym czytaniu w Sejmie