Opublikowany przez Ministerstwo Finansów projekt rozporządzenia w sprawie deklaracji o rezygnacji z dokonywania wpłat do pracowniczego planu kapitałowego wzbudza ogromne kontrowersje. Zewsząd słychać zarzuty, że zawarty w nim wzór oświadczenia o rezygnacji będzie zniechęcać do odstąpienia od udziału w PPK. Czy MF go poprawi, uprości? Zainteresowani tego oczekują, ale na razie nie ma takich deklaracji. Do 18 lutego trwają uzgodnienia i konsultacje. Dopiero po ich zakończeniu resort rozważy wprowadzenie zmian.

Przygotowany przez Ministerstwo Finansów wzór deklaracji jest oparty na strachu i negatywnych emocjach, to sprytna manipulacja i socjotechnika – komentują eksperci

‒ Brakuje jedynie zastrzeżenia, że bez pracowniczego planu kapitałowego życie po sześćdziesiątce będzie pasmem niekończącej się biedy – tak Łukasz Kuczkowski, radca prawny, partner w kancelarii Raczkowski Paruch, podsumowuje projekt nowego rozporządzenia, w którym znalazł się wzór deklaracji rezygnacji z udziału w PPK. Wtórują mu inni eksperci, a głównym zarzutem jest to, że we wzorze oświadczenia każe się uczestnikowi PPK złożyć aż siedem podpisów i każdy opatrzyć datą. Najpierw – oczywiście z parafką ‒ oficjalnie rezygnujemy z udziału w PPK. Ale to MF nie wystarcza. Dlatego dalej oświadczamy, że świadomie rezygnujemy z poszczególnych korzyści, jakie ten system mógłby nam dać, gdybyśmy w nim jednak zostali. Oczywiście każda wymieniona przez resort korzyść (a jest nią wpłata powitalna, dopłata roczna, wpłaty od pracodawcy czy długofalowe korzyści z oszczędzania, tj. odzyskanie pomnożonych środków po 6o. roku życia, w razie choroby czy przeznaczenia ich na wkład własny w kredycie mieszkaniowym) to nasz podpis i data. Do tego, na koniec, trzeba jeszcze raz zapewnić ministerstwo, że na pewno sami chcemy zrezygnować z systemu, a decyzję podejmujemy przy zdrowych zmysłach i bez przymusu. No i oczywiście do tego też data i podpis. Jeśli to wszystko się obroni, to pozostaje mieć nadzieję, że wzór deklaracji nie będzie wiążący, a jedynie pomocniczy.

Wzór niekoniecznie ma charakter wiążący

dr Marcin Wojewódka radca prawny, partner zarządzający w Kancelarii Prawa Pracy Wojewódka i Wspólnicy / DGP
Cóż, jaki jest wzór deklaracji o rezygnacji, każdy widzi. Spodziewałem się, że dokument ten będzie do pewnego stopnia tendencyjny i jego celem będzie raczej utrudnienie i zniechęcenie do rezygnacji niż odwrotnie.
Nie rozumiem jednak, czemu służyć ma wymóg podania w deklaracji (i to koniecznie wielkimi literami…) tak wielu danych osobowych osoby zatrudnionej – telefon, adres e-mail, adres do korespondencji. Czy nie narusza to zasady proporcjonalności przetwarzania danych osobowych? Poza tym, skąd osoba zatrudniona ma wziąć serię i numer dowodu osobistego pracodawcy, który jest osobą fizyczną? Po co poza sześcioma merytorycznymi podpisami (wraz z sześciokrotnym powtórzeniem daty) trzeba jeszcze na końcu składać dodatkowy ogólny podpis i siódmy raz potwierdzać datę?
Największy problem dotyczy jednak tego, czy wzór deklaracji będzie miał charakter wiążący i czy deklarację rezygnacji będzie można skutecznie złożyć wyłącznie na wzorze ustalonym w rozporządzeniu i wyłącznie w formie pisemnej. Czy też będzie możliwe złożenie deklaracji o rezygnacji z PPK o innej treści niż zaproponowana w rozporządzeniu albo w innej formie (np. skan via e-mail)? W ustawie o PPK nie znajdziemy przepisu, który stanowiłby, że rezygnacja musi być koniecznie złożona na wzorze określonym w rozporządzeniu, w związku z czym nie jest wykluczona interpretacja, że wzór ten ma charakter jedynie pomocniczy. Zwróćmy uwagę, że wszędzie tam, gdzie przepisy prawa wprowadzają bezwzględny wymóg posługiwania się jakimś wzorem dokumentu czy formularzem, to jednocześnie regulują skutki niezachowania tego wymogu. Kolejna kwestia to forma złożenia deklaracji. Zwróćmy uwagę, że art. 16 ust. 1 i 23 ust. 2 ustawy o PPK stanowią, że rezygnacja winna być złożona w formie pisemnej, jednak nie zastrzegają, że brak zachowania tej formy będzie skutkował sankcją nieważności. A zgodnie z kodeksem cywilnym czynność dokonana bez zachowania formy pisemnej jest nieważna tylko wtedy, gdy ustawa przewiduje taki rygor. Zatem w mojej ocenie ustawa o PPK zastrzega dla rezygnacji formę pisemną jedynie dla celów dowodowych. A to oznacza, że nawet jeżeli rezygnacja nadejdzie np. e-mailem i będzie sporządzona w inny sposób niż określony w rozporządzeniu, to pracodawca nie będzie mógł jej zignorować jako czynności nieważnej lub nieskutecznej. Będzie to wywoływało sporo problemów i wątpliwości w praktyce.©℗

Za dużo danych i podpisów

Łukasz Kuczkowski radca prawny, partner w kancelarii Raczkowski Paruch / DGP
Wzór deklaracji wynikający z rozporządzenia nie będzie miał charakteru pomocniczego. Tym samym rezygnacja z PPK będzie wymagała złożenia deklaracji o treści jak we wzorze. Inne oświadczenia mogą być kwestionowane jako nieskuteczne w zakresie zaprzestania oszczędzania w PPK.
W mojej ocenie treść wzoru jest nadmiarowa z punktu widzenia danych identyfikujących zarówno podmiot zatrudniający, jak i uczestnika. Skoro deklaracja ma zostać złożona podmiotowi zatrudniającemu na piśmie, a ten jedynie informuje instytucję finansowej o jej złożeniu, to dlaczego uczestnik ma podawać w deklaracji adres e-mailowy, numer telefonu czy adres korespondencyjny? Jaki jest cel przetwarzania tych danych osobowych w zakresie złożenia deklaracji o niedokonywaniu wpłat? Czy w przypadku zmiany tych danych były uczestnik ma je aktualizować? W jakim trybie? Poza tym, skoro deklarację ma wypełnić uczestnik, to należałoby uznać, że dotyczy to też danych podmiotu zatrudniającego. A te, poza firmą/nazwą podmiotu zatrudniającego, mogą nie być mu znane.
Konieczność złożenia aż siedmiu podpisów (w tym podpisu potwierdzającego poprzednie sześć podpisów) trudno pogodzić z ustawowym wymogiem zapewnienia sprawności przebiegu procesu składania deklaracji. Proces weryfikacji takiego oświadczenia będzie po stronie podmiotu zatrudniającego o wiele dłuższy i będzie wymagał więcej zasobów niż w przypadku jednego podpisu i jednego oświadczenia. Tym bardziej że o pomyłkę w liczbie podpisów czy dat nietrudno. Pytanie, jak wtedy traktować siódmy podpis, który jest „szefem wszystkich podpisów”. Czy on konwaliduje ewentualne braki czy błędy w poprzednich podpisach i datach? Można mieć wątpliwości. A konsekwencje są dotkliwe – istnienie obowiązku odprowadzania wpłat i odpowiedzialność wykroczeniowa. Takie podejście jest całkowicie niezrozumiałe i może jedynie zniechęcić uczestników do składania deklaracji. Tym bardziej że dla wielu z nich treść oświadczenia będzie niezrozumiała. Deklaracja posługuje się bowiem pojęciami, które nie występują w języku potocznym, i zawiera odwołania do dzienników ustaw. Oparta jest też na strachu i negatywnych emocjach. Brakuje jedynie zastrzeżenia, że bez PPK życie po sześćdziesiątce będzie pasmem niekończącej się biedy. Oświadczenie jest w takiej konstrukcji zaprzeczeniem dobrowolności oszczędzania w PPK i po części zakłada, że uczestnik (a więc osoba, która już jest w PPK i przynajmniej w teorii poznała zasady jego funkcjonowania) nie ma woli, aby samodzielnie ocenić, czy chce nadal funkcjonować w tym systemie.

Projekt przygotowany niechlujnie i bez refleksji

Jak mało który projekt aktu prawnego, wzór przygotowanej przez Ministerstwo Finansów deklaracji rezygnacji z dokonywania wpłat do PPK wzbudził bardzo liczne komentarze internautów. Czasami są one dosyć humorystyczne, jednak jak się nad nimi pochylić, to bardzo dobrze ilustrują one istotę problemu, którą jest pewien brak wiarygodności wdrażanego przez stronę rządową rozwiązania w postaci PPK. Przytoczmy kilka z tych autentycznych komentarzy (pisownia oryginalna):
• czy jest określona gramatura papieru, na którym ma być złożona ta deklaracja?;
• łaskawcy, że nie kazali podpisać własną krwią;
• oświadczenia jak u oszukańczych banków i na lewych stronkach internetowych;
• twórca pewnie pracował jako sprzedawca używanych samochodów w Ameryce;
• żeby zrezygnować, trzeba mieć skończone 65 lat życia oraz zgodę na piśmie obojga pradziadków;
• nie rezygnuję z otrzymania Wielkiej Paczki Powitalnej oraz możliwości wzięcia udziału w losowaniu Głównej Nagrody.
Tych kilka przywołanych powyżej cytatów z komentarzy internautów nie tylko wskazuje, że projekt dokumentu został przygotowany bardzo niechlujnie i bez większej refleksji nad inteligencją adresatów. Niestety można też odnieść wrażenie, że został przygotowany ze z góry przyjętym ukrytym zamiarem zniechęcenia do składania rezygnacji z uczestnictwa w PPK. Zaproponowany wzór deklaracji rezygnacji z wpłat do PPK to swoista forma gry podjętej przez prawodawcę z obywatelami i pracodawcami o to, kto kogo przechytrzy. W tym przypadku silniejszy, a jest nim zwykle prawodawca, próbuje ograć innych, stosując sztuczki socjotechniczne wątpliwej wartości etycznej, dezawuując przy tym zdrowy rozsądek samych adresatów. Taka postawa projektodawców deklaracji niestety źle wróży powodzeniu całego projektu PPK, a na pewno nie buduje zaufania do jakże potrzebnego długoterminowego oszczędzania w naszym kraju.