Gmina nie powinna domagać się zwrotu wypłaconych świadczeń wychowawczych na troje dzieci z uwagi na brak alimentów, bo przepisy wymagają ich zasądzenia tylko na pierwszego potomka w rodzinie.
Takie stanowisko przedstawił Wojewódzki Sąd Administracyjny (WSA) w Gliwicach, który rozpatrywał skargę dotyczącą zwrotu nienależnie pobranego 500+. Świadczenia zostały przyznane matce na troje dzieci na okres od 1 października 2017 r. do 31 września 2018 r. Następnie kobieta 25 kwietnia br. poinformowała gminę, że od 27 stycznia jej partner i ojciec dzieci nie mieszka z nią i nie uczestniczy w ich wychowywaniu, w związku z czym jest ona samotnym opiekunem. Dodatkowo przedstawiła postanowienie sądu rejonowego, na podstawie którego zostały zabezpieczone roszczenia alimentacyjne na małoletnich od 6 kwietnia, w wysokości 350 zł. Gmina uznała, że skoro przewidziany w art. 8 ust. 2 ustawy z 11 lutego 2016 r. o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 2134) wymóg posiadania przez samotnych rodziców alimentów na dzieci jest spełniony od kwietnia, to świadczenia pobrane przez matkę w lutym i marcu (w sumie 3 tys. zł) były nienależne, i zażądała ich zwrotu. Powołała się przy tym na art. 25 ust. 1 i 2, który zakłada, że bezprawnie uzyskane jest świadczenie wychowawcze wypłacone mimo zaistnienia okoliczności powodujących ustanie, zawieszenie lub wstrzymanie jego wypłaty.
Kobieta odwołała się do samorządowego kolegium odwoławczego (SKO), ale decyzja gminy została utrzymana w mocy. Organ wskazał, że matka już od 27 stycznia stała się samotnym rodzicem, ale dopiero od 6 kwietnia, gdy dostarczyła potwierdzenie zasądzenia alimentów (w formie zabezpieczenia roszczenia), może otrzymywać 500+ na dzieci. W efekcie powinna zwrócić pieniądze za czas, gdy nie spełniała tego warunku.
Kolejnym działaniem matki było więc złożenie skargi do WSA, przy czym na rozprawie jej pełnomocnik wniósł o uchylenie spornych decyzji w części dotyczącej drugiego i trzeciego dziecka. WSA uznał, że skarga była zasadna i to ze względu na dwie nieprawidłowości, do jakich doszło w tej sprawie.
Po pierwsze, w ocenie sądu niedopuszalnym zachowaniem ze strony gminy było to, że w trybie art. 25 ustawy ustaliła i zażądała oddania świadczeń nienależnie pobranych, podczas gdy najpierw powinna uchylić decyzję przyznającą pieniądze na dzieci, na podstawie art. 27. Po drugie, niezależnie od tego uchybienia WSA podkreślił, że naruszony został art. 8 ust. 2 ustawy. Jego zdaniem uwadze gminy oraz SKO uszło to, że wymóg posiadania alimentów znajduje zastosowanie, gdy wniosek o przyznanie świadczenia wychowawczego odnosi się do pierwszego dziecka. Oznacza to, że przepis ten nie obowiązuje, gdy składany jest wniosek o pieniądze na drugie i kolejne dziecko, a w tej sprawie występuje troje dzieci. 500 zł przysługuje bowiem na każdego drugiego i następnego małoletniego bez kryterium dochodowego i dodatkowych warunków (analogiczną interpretację przepisów przedstawił WSA w Warszawie w wyroku z 18 września br., sygn. akt I SA/Wa 601/18, o czym pisaliśmy na łamach DGP). Dlatego w tych okolicznościach rozważania organów co do zaistnienia negatywnej przesłanki przyznania świadczenia wychowawczego, określonej w art. 8 ust. 2, na troje dzieci jest nieprawidłowe.

Orzecznictwo

Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach z 4 grudnia 2018 r., sygn. akt IV SA/Gl 840/18