Pracodawcy będą mogli żądać weryfikacji przynależności do zakładowych organizacji. Ale w praktyce utrudnią ją procedury i brak czasu.
Związki zawodowe w Polsce / Dziennik Gazeta Prawna
Już za niecały miesiąc wejdzie w życie nowelizacja ustawy o związkach zawodowych (Dz.U. z 2018 r., poz. 1608), która umożliwi zrzeszanie się m.in. zleceniobiorcom i samozatrudnionym. Przy okazji zmienia ona lub doprecyzowuje wiele zasad funkcjonowania zakładowych organizacji. Z punktu widzenia pracodawców bardzo istotnym uprawnieniem jest możliwość zgłoszenia zastrzeżeń co do liczebności związku i jej weryfikacja przez sąd.
– W praktyce ma to szczególne znaczenie w razie prowadzenia sporu z zakładowymi organizacjami. Pracodawcy chcą mieć pewność, czy dana organizacja rzeczywiście spełnia np. progi reprezentatywności – tłumaczy Katarzyna Dulewicz, radca prawny i partner w kancelarii CMS Cameron McKenna.
Problem w tym, że nowe przepisy budzą wiele wątpliwości. Nie jest jasne m.in., w jaki sposób sądy mają szybko zweryfikować liczebność danej organizacji, a pracodawcy to, czy członek kilku organizacji jest uwzględniany tylko przez jeden wybrany przez siebie związek.

Do sądu

Zgodnie ze znowelizowanymi przepisami zakładowa organizacja może powstać, jeśli zrzesza co najmniej 10 zatrudnionych (pracowników lub osób wykonujących pracę zarobkową, czyli np. zleceniobiorców). Co pół roku ma ona przedstawić pracodawcy informację o liczbie członków (według stanu na koniec czerwca i grudnia; obecnie taką informację przedstawia się co kwartał). Zgodnie z nowymi przepisami pracodawca lub działająca u niego organizacja związkowa może zgłosić pisemne zastrzeżenie co do liczebności danego związku w terminie 30 dni od przedstawienia przez tę organizację wspomnianej informacji. Wówczas związek, którego liczebność jest kwestionowana, ma wystąpić do sądu pracy z wnioskiem o ustalenie liczby członków na koniec danego półrocza (może to zrobić także z własnej inicjatywy, bez zastrzeżenia z zewnątrz). Sąd wyda w tej sprawie orzeczenie w ciągu 60 dni od złożenia wniosku.
– To rozsądne rozwiązanie. Do tej pory przepisy wprost nie przewidywały możliwości weryfikowania liczebności, więc w tym celu powoływano się czasem na art. 189 k.p.c., zgodnie z którym powód może żądać ustalenia przez sąd istnienia lub nieistnienia stosunku prawnego lub prawa, gdy ma w tym interes prawny – tłumaczy dr Jakub Szmit z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego, ekspert NSZZ „Solidarność”.
Podkreśla, że ma to istotne znaczenie ze względu na możliwość ustalenia nie tylko tego, czy związek ma status zakładowej organizacji, ale także jego ewentualnej reprezentatywności (czy spełnia progi liczebności określone w ustawie; ma to ważne znacznie, bo organizacjom reprezentatywnym przysługują istotniejsze uprawnienia w zakresie negocjacji zbiorowych, np. ustalenia regulaminu wynagradzania).
– W praktyce wątpliwości co do liczebności związku ma co drugi pracodawca. W szczególności ci, którzy są w sporze z reprezentacją załogi albo w trakcie negocjacji zbiorowych, będą teraz występować z zastrzeżeniami – wskazuje Izabela Zawacka, radca prawny i lider działu zbiorowego prawa pracy w kancelarii Wojewódka i Wspólnicy.
Podkreśla, że sama procedura weryfikacji budzi jednak wątpliwości.
– Chodzi o sposób, w jaki sąd ma zweryfikować liczebność związku. Będzie miał na to tylko 60 dni. Trudno wyobrazić sobie, że będzie w stanie w tym czasie wezwać wszystkich zadeklarowanych członków i zapytać ich o przynależność związkową – dodaje mec. Zawacka.
Wskazuje jednocześnie, że jeśli sąd będzie się opierał tylko na dokumentach, czyli np. deklaracjach przystąpienia do związku przedstawionych przez samą organizację, to trudno mówić o rzetelnej weryfikacji. Takie pisma można przecież sfałszować.
W praktyce sposób postępowania sądu może jednak zależeć od wielkości danej organizacji. Łatwiej jest sprawdzić liczebność związku, który liczy np. 15 osób, niż tego, który ma np. 200 członków.
– W tym pierwszym przypadku 60 dni absolutnie wystarczy. Trudno na razie wskazać, jaki model sprawdzania liczebności przyjmą sądy, ale trzeba podkreślić, że samym organizacjom zakładowym też będzie zależeć na przedstawianiu rzetelnych dowodów na przynależność do związku, bo przecież od liczebności zależą uprawnienia organizacji – wskazuje dr Szmit.
Związkowcy mogą też jednak grać na zwłokę. W razie zgłoszenia zarzutów co do liczebności mają 30 dni na złożenie wniosku do sądu. Od momentu zgłoszenia zastrzeżenia do wydania orzeczenia mogą więc upłynąć ok. trzy miesiące. Przez ten czas zakładowa organizacja nie traci swoich uprawnień.
– To jednak prawidłowe rozwiązanie. Gdyby jej status był zawieszany od momentu przedstawienia zastrzeżeń, to pracodawca automatycznie zgłaszałby je w każdym dowolnym momencie. I w tym czasie np. mógłby samodzielnie zmienić regulamin wynagradzania – podkreśla dr Szmit.

Nie do sprawdzenia

Wątpliwości budzi także przepis, zgodnie z którym pracownik należący do więcej niż jednej organizacji zakładowej może być uwzględniany jako członek jednego, wskazanego przez siebie związku (na potrzeby ustalania liczebności).
– W praktyce ten przepis może być martwy. Pracodawca nie ma dostępu do imiennej listy członków związku, więc w praktyce nie będzie w stanie zweryfikować, czy dany zatrudniony nie jest uwzględniany przez kilka organizacji jednocześnie – wskazuje prof. Monika Gładoch, radca prawny w kancelarii M. Gładoch Specjaliści Prawa Pracy, ekspert Pracodawców RP.
W razie podejrzeń firmie pozostaje więc tylko zgłosić jednocześnie zastrzeżenia co do liczebności wszystkich związków, które mogą uwzględniać tych samych członków. Jednak w przypadku dużych przedsiębiorstw, w których działa kilkanaście lub kilkadziesiąt organizacji, w praktyce skuteczna weryfikacja będzie niemożliwa.