W szkołach, w których w piątek była przeprowadzona akcja "Tęczowy piątek" dojdzie do szczegółowej analizy, czy nie zostało złamane prawo oświatowe - poinformowała we wtorek PAP rzeczniczka MEN Anna Ostrowska. Jednocześnie zaznaczyła, że akcja miała charakter marginalny.

"W ubiegłym tygodniu zarówno do MEN, jak i do kuratoriów oświaty wpłynęły sygnały zaniepokojonych rodziców, którzy zgłaszali, że w ich szkołach planowana jest akcja tzw. tęczowy piątek. MEN wspólnie z kuratoriami oświaty stale monitorowało sytuację. Wiemy już, że akcja miała charakter marginalny i nie została przeprowadzona na taką skalę, o jakiej informowali organizatorzy. Ze wstępnych danych zebranych z poszczególnych kuratoriów oświaty wynika, że w niektórych województwach żadna ze szkół nie przystąpiła do akcji" - napisała Ostrowska w komentarzu przesłanym PAP.

"Tam, gdzie to miało miejsce dojdzie do szczegółowej analizy, czy nie zostało złamane prawo oświatowe, np. czy przystępując do akcji, dyrektorzy szkół mieli na to zgodę rodziców i czy w pełni ich o tym poinformowali" - podkreśliła.

Rzeczniczka podała, że obecnie w MEN trwa szczegółowa analiza prawna, czy organizatorzy akcji nie złamali prawa rozsyłając do szkół i placówek oświatowych materiałów, które zawierały elementy agitacji wyborczej. "Mając na względzie związek czasowy działań podejmowanych przez stowarzyszenie Kampania Przeciw Homofobii z kalendarzem wyborów samorządowych, a także treść rozpowszechnianych w środowisku szkolnym materiałów, możemy mówić o prowadzeniu przez ten podmiot agitacji wyborczej, tj. działaniach polegających na publicznym nakłanianiu lub zachęcaniu do głosowania w określony sposób" - napisała. Przypomniała, że zgodnie z zapisami Kodeksu wyborczego, zabroniona jest agitacja wyborcza na terenie szkół wobec uczniów. "Rozpowszechniana przez kampanię broszura +Ramię w ramię po równość+ może zostać oceniona jako agitacja wyborcza prowadzona wbrew zasadom określonym ustawą Kodeks wyborczy" - dodała Ostrowska.

W czwartek, w przeddzień przeprowadzenia akcji wiceminister edukacji Marzena Machałek powiedziała dziennikarzom, że wszelkie działania i treści wykraczające poza podstawę programową muszą być realizowane przez szkołę za zgodą rodziców. Jak mówiła, to dyrektor szkoły stoi na straży przestrzegania prawa, a nadzór nad dyrektorami sprawuje kurator oświaty. Zaznaczyła, że "wobec dyrektorów, którzy łamią prawo będą realizowane te czynności, które są z tym związane".

Koordynatorka akcji "Tęczowy piątek" z Kampanii Przeciw Homofobii Joanna Skonieczna powiedziała w piątek PAP, że wpłynęło do nich ponad 200 zgłoszeń ze szkół w całej Polsce. Były to zgłoszenia zarówno od nauczycieli, jak i uczniów, którzy chcieli zorganizować zajęcia. Jednocześnie zaznaczyła, że KPH nie miała informacji, w ilu miejscach zajęcia te rzeczywiście zostały przeprowadzone.

Kampania Przeciw Homofobii organizuje akcję "Tęczowy piątek" od 2016 r. Tego dnia na szkolnych korytarzach zawieszane są tęczowe plakaty, a głównym tematem lekcji jest akceptacja i otwartość na uczniów i uczennice LGBTQI. "Wszystko po to, żeby młode lesbijki, geje, osoby biseksualne, transpłciowe, queer i interpłciowe poczuły, że w szkole jest miejsce też dla nich" – informowano w zapowiedzi akcji na stronie organizacji.

Skonieczna dodała, że "o tym, jak będzie wyglądał +Tęczowy piątek+ zadecyduje nauczyciel lub nauczycielka wraz ze swoimi uczennicami i uczniami. To oni najlepiej znają swoją szkołę i wiedzą, co się u nich sprawdzi". Szkoły, które zdecydowały się przyłączyć do akcji dostały od KPH zestaw materiałów edukacyjnych, plakaty i tęczowe gadżety.