Zniesienie limitu składek na ZUS to pomysł forsowany od prawie dwóch lat. 15 grudnia 2017 roku parlamentarzyści przyjęli nowelizację ustawy o ubezpieczeniach społecznych. Ta przewiduje zniesienie limitu przychodu w opłacaniu składek ZUS w wysokości trzydziestokrotności wynagrodzenia. Zmiana miałaby wejść w życie od dnia 1 stycznia 2019 r. Na drodze do zrealizowania planów rządu stanął jednak prezydent z wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego, który trafił tam początkiem stycznia i jak się okazuje – dotąd nie podjęto żadnej decyzji.

Czego dotyczy ustawa?

Grupa najlepiej zarabiających podatników będzie musiała odprowadzać składki na ubezpieczenia rentowe i emerytalne. Mowa o 350 tys. osób, czyli 2 proc. podatników, którzy z racji wysokich dochodów dotąd nie mieli takiego obowiązku. Górny limit składek do ZUS wyznacza dziś trzydziestokrotność przeciętnego wynagrodzenia. Zgodnie z danymi GUS, w drugim kwartale 2018 roku, przeciętne wynagrodzenia oszacowano na kwotę równą 4 521,08 zł, stąd limit płacenia składek na ZUS wynosi w zaokrągleniu 135 tys. zł. Gdy podatnik zarobił więcej niż wskazana kwota, dotąd nie musiał odprowadzać składek. W myśl nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych składka na ubezpieczenia emerytalno-rentowe będzie odprowadzana od całości przychodu, a więc analogicznie jak w przypadku ubezpieczenia chorobowego i wypadkowego. W skrócie: najbogatsi odprowadzą składki, z których dotąd byli zwolnieni, a budżet zyska na tym nawet 5 mld zł.

Wyścig z czasem

„Sprawa zgodności z Konstytucją ustawy (…) znoszącej limit trzydziestokrotności składek na ubezpieczenia społeczne, jest obecnie przedmiotem postępowania w Trybunale Konstytucyjnym, wszczętego w ramach tzw. prewencyjnej kontroli konstytucyjności ustaw przez Prezydenta RP. A zatem ewentualne podjęcie działań legislacyjnych w obszarze będącym przedmiotem zainteresowania Pani poseł może nastąpić dopiero po rozstrzygnięciu sprawy przez Trybunał Konstytucyjny” – to odpowiedź wiceministra Leszka Skiby na jedną z interpelacji dotyczących opisywanej ustawy.

Warto nadmienić, że zastrzeżenia głowy państwa dotyczą "dochowania standardów procesu legislacyjnego". Zdaniem wnioskodawcy, rodzaj i waga wprowadzanych ustawą zmian, dotyczących zarówno pracowników, jak i pracodawców, powoduje, że praca nad tego rodzaju aktem prawnym prowadzona powinna być z pełnym poszanowaniem obowiązującej przy jego tworzeniu procedury, w tym z uwzględnieniem zasad dialogu i współpracy z partnerami społecznymi. TK miał zając stanowisko w tej sprawie w lipcu br., jednak do rozprawy nie doszło.

Przewlekłość legislacyjna i odpowiedź wiceministra finansów pociągnęła za sobą kolejne wątpliwości dot. m. in finansowych skutków odroczenia wejścia w życie ustawy. „Ministerstwo Finansów naraża budżet państwa na brak stabilności i ewentualne niepotrzebne straty w przyszłości. Jeśli ustawa wejdzie w życie, a np. rok później TK orzeknie jej niekonstytucyjność, to Ministerstwo Finansów będzie zmuszone wygospodarować w przyszłości zwrot środków finansowych wraz z odsetkami, które trzeba będzie oddać ubezpieczonym w ZUS, objętym wyższą kwotą składki - ponad dotychczasowy limit” – pisze posłanka Paulina Hennig-Kloska. Resort finansów nie odniósł się jeszcze do zarzutów posłanki.

Interpelacja nr 26382 w sprawie likwidacji górnego limitu składek na ZUS

Odpowiedź na interpelację nr 25400 w sprawie likwidacji górnej granicy opłacania składek ZUS