Z faktu wykonywania przez rodzica pracy w rotacyjnym systemie poza granicami kraju nie można wywodzić, że nie zamieszkuje w Polsce na stałe. Gmina powinna to zweryfikować, przeprowadzając wywiad środowiskowy.
Tak stwierdził Wojewódzki Sąd Administracyjny (WSA) w Gliwicach, który rozpatrywał skargę dotyczącą świadczenia wychowawczego. Gmina odmówiła jego przyznania na drugie dziecko w rodzinie po tym, gdy na podstawie danych uzyskanych z Centralnego Wykazu Ubezpieczonych okazało się, że wnioskujący o nie rodzic nie jest zgłoszony do ubezpieczenia zdrowotnego. To zaś świadczy o tym, że nie mieszka w Polsce. Rodzic nie zgodził się z tym rozstrzygnięciem. Wskazał, że mieszka w Polsce z żoną i dwójką dzieci. Nie jest natomiast zgłoszony do ubezpieczeń, bo pracuje poza Unią Europejską, przy czym jego system pracy jest rotacyjny i część czasu w roku spędza za granicą, a część w kraju.
Samorządowe Kolegium Odwoławcze (SKO), po rozpatrzeniu odwołania rodzica, utrzymało w mocy decyzję gminy. Organ uzasadniał to tym, że posiadanie przez obywateli polskich faktycznego miejsca zamieszkania na terenie RP jest warunkiem koniecznym do uzyskania świadczenia wychowawczego. Wymóg ten jest zniesiony jedynie w przypadkach, w których znajdują zastosowanie przepisy o koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego, czyli gdy członkowie rodziny zamieszkują lub pracują w różnych krajach UE. Tyle że rodzica to nie dotyczy, bo jest zatrudniony poza Unią.
Od decyzji SKO opiekun złożył skargę do WSA. Jego zdaniem gmina i kolegium dokonały błędnej interpretacji art. 1 ust. 2–3 ustawy z 11 lutego 2016 r. o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 1851 ze zm.). Podkreślił przy tym, że od zawsze i niezmiennie ośrodek jego interesów życiowych znajduje się wyłącznie w Polsce. Dodał też, że jego wyjazdy z miejsca zamieszkania są wynikiem wykonywania pracy zarobkowej na czas trwania kontraktów – do siedmiu tygodni jednorazowo, po których wraca do domu i spędza w nim ok. 5–7 miesięcy w roku.
WSA uznał jego zarzuty za zasadne i uchylił decyzje wydane przez gminę oraz SKO. Jego zdaniem organy niższej instancji dokonały weryfikacji sytuacji życiowej skarżącego zbyt pobieżnie. Powinny np. skorzystać z wywiadu środowiskowego, by ustalić, czy jego centrum życiowe mieści się w Polsce i jaki jest jego udział w opiece nad dziećmi. Dobro rodziny, w tym dzieci, jest bowiem wartością chronioną konstytucyjnie. W związku z tym bezpodstawne jest pozbawienie rodziny pomocy finansowej ze strony państwa bez zebrania dowodów co do okoliczności sprawy i ich oceny.
Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach z 6 września 2018 r., sygn. akt IV SA/GL 382/18.