Przyznawanie 500+ na pierwsze dziecko powinno być objęte zasadą „złotówka za złotówkę”. Takie rozwiązanie pozwoliłoby uzyskać wsparcie rodzinom, których dochody przekraczają kryterium o niewielką kwotę.
Taki postulat przedstawił Marek Michalak, rzecznik praw dziecka (RPD), w wystąpieniu skierowanym do Elżbiety Rafalskiej, minister rodziny, pracy i polityki społecznej. Informuje w nim, że do jego biura cały czas wpływają zgłoszenia od rodzin – w większości osób samotnie wychowujących dziecko, które są w trudnej sytuacji materialnej, ale z uwagi na niewielkie przekroczenie kryterium dochodowego nie otrzymały świadczenia wychowawczego lub je straciły. Dodaje, że problem ten pogłębi się wraz z planowaną podwyżką minimalnego wynagrodzenia za pracę. Jak pisaliśmy wczoraj na łamach DGP, spowoduje to, że samotny rodzic z jednym dzieckiem, który zarabia najniższą pensję, przekroczy próg uprawniający do 500+ (nastąpi to w 2020 r.). Rzecznik podkreśla, że taka sytuacja będzie miała miejsce również w przypadku świadczeń z Funduszu Alimentacyjnego, i to nawet mimo planowanego przez resort rodziny podwyższenia obowiązującego przy tej formie wsparcia progu (z 725 zł do 800 zł).
RPD przywołuje przy tym dane przedstawione w raporcie MRPiPS na temat sytuacji społeczno-ekonomicznej gospodarstw domowych w Polsce. Wynika z niego, że dzięki wprowadzeniu programu 500+ doszło do zmniejszenia zagrożenia ubóstwem wśród wszystkich typów rodzin wychowujących dzieci, przy czym w największym stopniu nastąpiło to w rodzinach z czworgiem lub większą liczbą dzieci na utrzymaniu. Natomiast najmniej w rodzinach z jednym potomkiem.
Zdaniem Marka Michalaka dobrym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie na grunt ustawy z 11 lutego 2016 r. o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 1851 ze zm.) zasady „złotówka za złotówkę”, stosowanej obecnie w świadczeniach rodzinnych. Dzięki temu świadczenie mogłaby uzyskać rodzina przekraczająca próg o niewielką kwotę, i właśnie o tę sumę byłoby ono pomniejszone. To, że rodziny przekroczyły kryterium, nie oznacza bowiem, że ich sytuacja się poprawiła, tylko że jest ono na tyle niskie, że skutkuje brakiem realnej szansy na uzyskanie 500+ na pierwsze dziecko.