6 sierpnia 2007 r. podczas rozprawy w sądzie cywilnym byłem przesłuchiwany w charakterze świadka. Sprawa przeciągnęła się i zakończyła o godz. 14.00, co w zasadzie uniemożliwiło mi powrót do pracy (pracuję do 16.00). Nazajutrz zostałem ukarany karą porządkową. Czy słusznie?

Zgodnie z przepisami pracodawca jest obowiązany zwolnić podwładnego na czas niezbędny do stawienia się na wezwanie organu administracji rządowej lub samorządu terytorialnego, sądu, prokuratury, policji albo organu prowadzącego postępowanie w sprawach o wykroczenia.
Dla nas najbardziej interesujące jest sformułowanie: na czas niezbędny. Oznacza ono po prostu tyle, że każdy przypadek trzeba badać odrębnie i że pracownik nie powinien przebywać w sądzie ponad potrzebę wynikającą z harmonogramu czynności sądowych. Inaczej zresztą ocenimy pozycję wezwanej strony, a inaczej świadka. Strona jest przecież dużo mocniej zainteresowana rozstrzygnięciem, stąd naturalna jest jej obecność na całej rozprawie. Świadek z kolei jest potrzebny tylko do złożenia zeznań i powinien natychmiast po ich zakończeniu stawić się w pracy. Potwierdzeniem może być wyrok SN z 23 stycznia 1998 r. (sygn. akt I PKN 500/97, OSNP z 1999 r. nr 1, poz. 14), w którym czytamy: pozostanie pracownika w sądzie jako świadka po złożeniu zeznań na żądanie pełnomocnika procesowego w celu złożenia uzupełniających zeznań lub konfrontacji z innymi świadkami jest okolicznością usprawiedliwiającą jego nieobecność w zakładzie pracy w związku z wezwaniem do sądu, a tym samym wyłączającą przypisanie mu winy i stosowanie wobec niego kary porządkowej (art. 108 i art. 111 k.p.). Możemy z niego wywnioskować, że świadkowi wolno pozostać w sądzie po złożeniu zeznań, ale tylko do czasu zakończenia czynności procesowych z jego udziałem (względnie np. odbioru kosztów podróży). Każde nieuzasadnione przedłużenie nieobecności jest nadużyciem - stąd kara porządkowa jest zasadna. Tym bardziej nie ma możliwości, by w związku z przesłuchaniem wygospodarować sobie cały dzień wolnego.
Oczywiście wskazana zasada ma charakter ogólny - w praktyce często dochodzi do sytuacji, w których cały dzień wolny jest konieczny, by np. dojechać do sądu czy posilić się po rozprawie. Każdy wypadek należy zatem traktować indywidualnie.
ADAM MALINOWSKI
radca prawny
PODSTAWA PRAWNA
■ Par. 6 rozporządzenia mnistra pracy i polityki socjalnej z dnia 15 maja 1996 r. w sprawie sposobu usprawiedliwiania nieobecności w pracy oraz udzielania pracownikom zwolnień od pracy (Dz.U. nr 60, poz. 281 z późn. zm.).