Do końca tego roku do Polski chciałoby wrócić 250 tys. emigrantów. Około 200 tys. z nich deklaruje, że wróci na pewno - wynika z opublikowanego raportu Money.pl.

Jak podano w opracowaniu, grupa osób deklarujących powrót już w 2009 r. zmniejszyła się "minimalnie". W październiku ub.r. taki krok planowało 14,5 proc. ankietowanych, a w lutym 2009 r. - 13,7 proc.

Money.pl poinformował, powołując się na dane GUS, że liczba polskich emigrantów zarobkowych wynosi 2 mln

Z raportu wynika, że najwięcej emigrantów (30 proc.) chce wrócić z USA - w porównaniu z październikiem liczba ta zwiększyła się o blisko 20 proc. "Co prawda już od dawna Stany Zjednoczone nie są mekką dla pracowników z Polski, ale fakt, że prawie co trzeci Polak, który w ciągu ostatnich kilku lat wyjechał do pracy za ocean, chce jak najszybciej stamtąd "uciekać", musi robić wrażenie - nawet jeśli są to tylko deklaracje składane pod wpływem chwilowych emocji, związanych z rozmiarami kryzysu" - poinformowano.

Jak podaje raport, głównym argumentem przemawiającym za powrotem do Polski jest pozostawiona w kraju rodzina (79 proc. odpowiedzi). Na drugim miejscu znalazło się znalezienie stałej pracy w Polsce - 16,7 proc. Sytuacja ekonomiczna uplasowała się dopiero na pozycji trzeciej - z blisko 12 proc. odpowiedzi.

O prawie połowę - z ponad 15 do nieco powyżej 8 proc. - spadło zainteresowanie naszych rodaków przeprowadzką do innego kraju. Wśród osób planujących dalszą emigrację nadal najpopularniejsze są Australia (13,9 proc.) i Norwegia (12,9 proc.), na trzecim miejscu znalazła się Holandia (10,2 proc.).

"Zainteresowanie tym krajem (Australią - red.) wzrosło od października dwukrotnie. Odsetek potencjalnych zainteresowanych jest jednak stosunkowo niewielki. Uwzględniając dane GUS, na Antypody wybiera się około 25 tys. naszych rodaków" - podali autorzy raportu.

W badaniu ankietowym, przeprowadzonym w dniach 25 lutego - 2 marca 2009 r., wzięło udział 1308 internautów z zagranicy.