Agrotechnicy i geodeci mogą zdobyć nowy zawód: kwalifikatora gruntów. Za kilkumiesięczny kurs trzeba jednak zapłacić ok. 3 tys. zł.
Już piąty rok polscy rolnicy mogą korzystać z unijnych programów pomocowych. Jeden z nich umożliwia zalesianie gruntów najniższej klasy. Jednak korzystanie z dotacji bywa kłopotliwe, gdyż klasyfikacja gruntów na potrzeby korzystania z dopłat UE różni się od przepisów obowiązujących w Polsce.
Według Departamentu Gospodarki Ziemią Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi kwestie klas ziemi określa rozporządzenie Rady Ministrów z 4 czerwca 1956 r. w sprawie klasyfikacji gruntów (Dz.U. nr 19, poz. 97 z późn. zm.). Na jego podstawie projekty klasyfikacji gruntów opracowuje klasyfikator gruntów, upoważniony przez wojewodę do wykonywania tych prac na obszarze danego województwa.
Do jego obowiązków należy określenie typów i klasy gleby oraz ustalenie konturów poszczególnych typów gleby i klas gleby wraz ze sporządzeniem potrzebnej dokumentacji. Stanowi ona podstawę do wprowadzenia zmian w ewidencji gruntów, prowadzonym przez starostów. Następnie dane zawarte w ewidencji gruntów i budynków stanowią podstawę planowania gospodarczego, przestrzennego, wymiaru podatków i świadczeń, oznaczenia w księgach wieczystych, statystyki publicznej, ochrony gruntów rolnych i leśnych oraz ewidencji gospodarstw rolnych. Zdaniem ekspertów spowoduje to, że rola tego zawodu kwalifikatora będzie coraz większa.
Osoba, która opracowuje projekty klasyfikacji gruntów, powinna posiadać odpowiednie kwalifikacje, zgodne z zarządzeniem nr 127 ministra rolnictwa z 14 czerwca 1956 r. (nr URGR/41/22/56) w sprawie zasad i metod technicznego wykonywania klasyfikacji gruntów oraz wymaganych kwalifikacji dla osób przeprowadzających tę klasyfikację.
Zawód taki może wykonywać agrotechnik, geodeta lub osoba posiadająca praktyczną znajomość wykonywania klasyfikacji. Prowadzący ewidencję gruntów mają możliwość zdobycia niezbędnej wiedzy i kwalifikacji w Instytucie Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa - Państwowego Instytutu Badawczego w Puławach. Można tam skorzystać z kursów lub studiów podyplomowych o specjalizacji gleboznawczej klasyfikacji gruntów.
- Koszt kilkumiesięcznego kursu wynosi 3 tys. zł. Obecnie nowe uprawnienia zdobywa ponad 70 osób. Ci, którzy pomyślnie zakończą edukację, otrzymają świadectwa - informuje Eugeniusz Nowocień z IUNiG.
Dodaje, że o wpisaniu na listę osób mających prawo do przeprowadzania kwalifikacji gruntów ostatecznie decyduje wojewoda.
Według Iwony Chromiak z resortu rolnictwa gleboznawcza klasyfikacja gruntów została przeprowadzona na terenie całego kraju w latach 1956-1969. Wyniki tych opracowań obowiązują nadal. Nie oznacza to jednak, że osoby takie nie mają zajęcia.
- Wręcz przeciwnie. Są one w ciągłych rozjazdach - dodaje Eugeniusz Nowocień.
Eksperci zwracają uwagę, że popyt na pracę zależy od regionu kraju i przemian związanych z przekształceniem przeznaczenia gruntów. Tylko w rejonach rolniczych zapotrzebowanie na tego typu usługi jest niewielkie. Zdaniem Jana Siemieniuka z Bielska Podlaskiego prowadzącego firmę Gleboznawcza Klasyfikacja Gruntów, na tym terenie kwalifikatorzy Polski nie mają zbyt dużo pracy. Przekłada to się na zarobki.
Jeśli właściciel gruntu planuje zmienić jego przeznaczenie, to osoba z uprawnieniami za ocenę gleboznawczą gruntu otrzymuje 400 zł za hektar.