Kobiety po urlopie macierzyńskim lub wychowawczym, za które firmy nie płacą składek do Funduszu Pracy, mogą mieć trudności z uzyskaniem zasiłku dla bezrobotnych.
Od 1 stycznia 2009 r. pracodawcy są zwolnieni z obowiązku opłacania składek do Funduszu Pracy za niektórych pracowników. Korzystają z tego przedsiębiorcy, którzy odprowadzają składki za pracowników powracających z urlopu macierzyńskiego lub urlopu wychowawczego. Zwolnienie takie obowiązuje przez 36 miesięcy, licząc od pierwszego miesiąca po powrocie z takiego urlopu. Zmiany takie wprowadziła ustawa z 6 grudnia 2008 r. o zmianie ustawy - Kodeks pracy oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. nr 273, poz. 1654). To korzystne dla pracodawców rozwiązanie może mieć poważne konsekwencje dla pracowników.
- Ustawodawca wyliczając grupy osób, które będą ubiegać się o zasiłek dla bezrobotnych po wspomnianych 36 miesiącach, zapomniał o kobietach przebywających na takich urlopach - mówi Urszula Murawska z Powiatowego Urzędu Pracy w Warszawie.
Tomasz Rogaczewski z Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Gdańsku zwraca uwagę, że w takich przypadkach to urząd pracy wydaje decyzję o wypłacie świadczenia.
- Jeszcze w tym tygodniu wystąpię do resortu pracy o wyjaśnienie wątpliwości dotyczących prawa tej grupy osób do zasiłku - mówi Ewa Kowalczyk z Powiatowego Urzędu Pracy w Katowicach.
Natomiast Adam Panek, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Rzeszowie, wyjaśnia, że nowe rozwiązania są korzystne szczególnie dla małych firm, ale mogą spowodować negatywne konsekwencje dla pracowników.
- Nie możemy jednoznacznie stwierdzić, czy kobieta zwolniona z pracy po 36 miesiącach, kiedy pracodawca nie płacił składek na FP, otrzyma zasiłek - mówi Adam Panek.