Partnerzy społeczni uzależniają zgodę na uelastycznienie prawa pracy od rozmów w sprawie ochrony zatrudnienia. Związki domagają się ograniczenia możliwości zawierania umów na czas określony do maksymalnie 18 miesięcy. Pracodawcy popierają rządowe propozycje dotyczące wydłużenia tygodniowego czasu pracy.
Po trwających ponad miesiąc rozmowach w sprawie działań mających na celu złagodzenie skutków kryzysu gospodarczego, partnerzy społeczni i rząd nadal nie wypracowali wspólnego stanowiska. Co więcej wydaje się, że kompromis wszystkich stron jest mniej realny niż miesiąc temu. W czwartek odbędzie się kolejne posiedzenie Zespołu ds. Prawa Pracy i Układów Zbiorowych Komisji Trójstronnej. Przedstawiciele rządu, pracodawców i związków zawodowych będą rozmawiać m.in. o rządowej propozycji znowelizowania działu VI kodeksu pracy.
Zakłada ona, że pracownicy zatrudnieni na czas nieokreślony mogliby wykonywać pracę w wymiarze wyższym niż 48 godzin tygodniowo pod warunkiem podpisania tzw. klauzuli opt-out. Wysokość godzin ponadwymiarowych ma zostać ustalona przez KT w trakcie negocjacji.
- To próba likwidacji ochronnych funkcji kodeksu pracy, która nie ma nic wspólnego z przeciwdziałaniem skutkom kryzysu gospodarczego - uważa Janusz Śniadek, przewodniczący NSZZ Solidarność.
Podkreśla, że związek nie zgodzi się na jakiekolwiek zmiany w kodeksie pracy, jeśli z partnerami społecznymi nie będą jednocześnie prowadzone rozmowy w sprawie niezbędnych zmian dotyczących polityki zatrudnienia, instytucji rynku pracy, funduszy unijnych i inwestycji publicznych.
- Powinniśmy przecież rozmawiać np. roli urzędów pracy w okresie kryzysu, o możliwości szkoleń lub przekwalifikowania zawodowego zwalnianych osób czy też o dopłatach z Funduszu Pracy lub Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych dla tych pracowników, którzy zgodzą się na obniżenie pensji z powodu złej sytuacji ekonomicznej pracodawcy - mówi Andrzej Radzikowski, wiceprzewodniczący OPZZ.
Jego zdaniem, jeżeli rząd che uelastycznić prawo pracy, powinien też, zgodnie z rozpowszechnioną w krajach zachodnioeuropejskich zasadą flexsecurity, zadbać o lepszą ochronę zatrudnienia. Dlatego związki chcą rozmawiać z pozostałymi partnerami społecznymi m.in. o ograniczeniu możliwości zawierania umów na czas określony (po 18 miesiącach od zawarcia pierwszej takiej umowy z pracodawcą przekształcałaby się ona w umowę na czas nieokreślony) oraz o tym, aby nie tylko pracownicy, ale też np. osoby zatrudnione na podstawie umów cywilnoprawnych mogły zrzeszać się w związki zawodowe.
Do tych pomysłów sceptycznie odnoszą się organizacje pracodawców, które z koleji popierają rządowe propozycje dotyczące wydłużenia tygodnia czasu pracy.
- Na pewno będziemy jednak rozmawiać również o tych rozwiązaniach - mówi Henryk Michałowicz z Konfederacji Pracodawców Polskich.