Informacja o rodzicach uchylających się od płacenia alimentów trafia już do krajowego rejestru dłużników. Mogą mieć oni problemy z uzyskaniem kredytu.
Wójt, burmistrz lub prezydent miasta ma obowiązek przekazywania do jednego z biur informacji gospodarczej danych dotyczących zaległości dłużnika alimentacyjnego, jeżeli przekroczą one sześć miesięcy. Taką zmianę wprowadził art. 38 ustawy z 27 czerwca 2008 r. o zmianie ustawy o pomocy osobom uprawnionym do alimentów (Dz.U. nr 134, poz. 850). Obowiązuje ona od października 2008 r. Niektóre gminy nie czekają jednak, aż upłynie sześciomiesięczny termin.
- Do rejestru dłużników zgłosiliśmy już ponad 100 rodziców, którzy mają zaległości w płaceniu alimentów, za okres, kiedy była wypłacana zaliczka alimentacyjna - mówi Grzegorz Gąsiorek z Wydziału Spraw Społecznych i Promocji Zdrowia Urzędu Miasta w Inowrocławiu.
Z kolei Edyta Łukowiec, kierownik działu świadczeń rodzinnych Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie we Włocławku, uważa, że ponieważ nowy przepis i cała ustawa zaczęła obowiązywać od 1 października, to ze zgłaszaniem dłużników trzeba poczekać do 1 kwietnia.
Anna Kwaśniewska, zastępca dyrektora MOPR w Koninie, wskazuje, że nowa ustawa nałożyła na ośrodki pomocy społecznej więcej pracy związanej z obsługą dłużników alimentacyjnych.
- Musieliśmy wyrobić dla naszych pracowników certyfikaty zezwalające im na dostęp do dokumentów zawierających dane osobowe dłużników, np. do ich oświadczeń majątkowych. Podobne certyfikaty muszą też posiadać pracownicy przeprowadzający wywiady alimentacyjne - dodaje Anna Kwaśniewska.
Gminy wskazują też, że problemem dla nich są trudności w nawiązaniu kontaktu z niesolidnymi rodzicami.
- Dane adresowe, które otrzymujemy np. od komornika, są często nieaktualne, bo dłużnik tam nie mieszka albo wyjechał za granicę - mówi Jarosław Borowski, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Giżycku.
Dodaje, że łatwiej jest ustalić adres dłużnika i podjąć konkretne działania służące jego aktywizacji zawodowej, jeżeli jednocześnie korzysta z pomocy społecznej.
Elwira Kochanowska, dyrektor działu świadczeń rodzinnych MOPS w Rzeszowie, zwraca też uwagę, że ustawa nie rozstrzyga ostatecznie kwestii związanej z przekazaniem przez gminę uprawnień związanych z realizacją świadczeń z FA na inne podległe jej jednostki, np. do pomocy społecznej. Potwierdza to Piotr Zajączkowski, dyrektor MOPS w Świdniku.
- Nasz ośrodek na mocy upoważnienia rady gminy może wypłacać świadczenia z FA, przeprowadzać wywiady i przyjmować oświadczenia majątkowe. Jednak prowadzenie działań wobec dłużnika zostało zakwestionowane przez wojewodę - dodaje Piotr Zajączkowski.
Działanie ustawy o FA pozytywnie ocenia Renata Iwaniec, która wcześniej walczyła o przywrócenie Funduszu, a teraz organizuje Federację Godność i Rodzina.
- Nasze stowarzyszenia są w trakcie zbierania danych z regionów, ale według naszych informacji egzekucja świadczeń z Funduszu jest wyższa niż w przypadku zaliczki alimentacyjnej - mówi Renata Iwaniec.
Dodaje, że jej federacja będzie teraz zabiegać o likwidację lub podniesienie kryterium dochodowego uprawniającego do świadczeń z Funduszu.
- Jeszcze nie wiemy, czy nasza inicjatywa będzie miała formę obywatelskiego projektu ustawy czy poprzemy inicjatywę poselską - mówi Renata Iwaniec.