Gmina nie może traktować jako dochodu pieniędzy pochodzących z likwidacji majątku osoby, która ogłosiła upadłość, gdy wnioskuje ona o przyznanie świadczenia wychowawczego na pierwsze dziecko.

Tak stwierdził Wojewódzki Sąd Administracyjny w Bydgoszczy, który rozpatrywał skargę w sprawie odmowy przyznania wsparcia z programu 500+. Matka złożyła wniosek o świadczenia na czwórkę dzieci, ale otrzymała wsparcie tylko na trójkę z nich. Na najstarsze dziecko nie zostało przyznane, z uwagi na przekroczenie kryterium dochodowego. Zdaniem skarżącej dochód rodziny został błędnie ustalony, bo samorząd nie uwzględnił tego, że część tego osiągniętego w 2016 r. było dochodem z działalności syndyka, który wchodzi do masy upadłości. Jest to związane z tym, że sąd rejonowy ogłosił upadłość prowadzonej przez matkę działalności gospodarczej, która obejmuje likwidację majątku dłużnika.
Kobieta złożyła odwołanie od decyzji gminy do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, ale organ nie dopatrzył się nieprawidłowości w tym rozstrzygnięciu i utrzymał je w mocy. Uzasadniał to tym, że zgodnie z art. 2 pkt 19 ustawy z 11 lutego 2016 r. o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 1851 ze zm.) o utracie dochodu nie można mówić w przypadku ogłoszenia upadłości obejmującej likwidację majątku. Następnym krokiem matki było więc zaskarżenie decyzji do WSA. Podkreśliła w nim, że środki uzyskane przez syndyka nie mogą być uznane za dochód rodzica. Dodała też, że ogłoszenie upadłości spowodowało, że pomimo aktywnego wpisu w Centralnej Ewidencji i Informacji Działalności Gospodarczej, przestała być przedsiębiorcą. Tym samym doszło do obniżenia dochodu będącego konsekwencją utraty zatrudnienia.
Zarzuty podnoszone przez matkę zostały podzielone przez WSA, który uchylił decyzję gminy. Wskazał, że w rozpatrywanej sprawie kwestię sporną stanowi możliwość zaliczenia do dochodu rodziny pieniędzy z tytułu działalności gospodarczej, w sytuacji, gdy w roku, którego dotyczy ten dochód, doszło do ogłoszenia upadłości firmy. W ocenie sądu ma ona istotne znaczenie, gdyż stanowi on znaczny składnik dochodu rodziny za 2016 r. Jednocześnie podkreślił, że ustawowa definicja zatrudnienia lub innej pracy zarobkowej mieści w sobie również prowadzenie pozarolniczej działalności gospodarczej. Dlatego utratę dochodu w rozumieniu art. 2 pkt 19 należy wiązać nie tylko z wyrejestrowaniem lub zawieszeniem firmy, lecz także z utratą możliwości wykonywania działalności gospodarczej, połączoną z utratą dochodów z tego źródła.
WSA powołał się też na przepisy ustawy z 28 lutego 2003 r. – Prawo upadłościowe i naprawcze (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 2344 ze zm.), z których wynika, że z dniem ogłoszenia upadłości majątek osoby staje się masą upadłości i traci ona prawo do zarządu nim. Co ważne, prowadzone przez syndyka postępowanie upadłościowe ma na celu sprzedaż majątku, tak aby z uzyskanych w ten sposób środków zaspokoić wierzycieli osoby, której upadłość dotyczy. Dlatego zdaniem sądu nie może być żadnych wątpliwości, że brak możliwości zarządzania i rozporządzania majątkiem, w tym uzyskanym dochodem przez samego upadłego. To oznacza, że zarówno gmina, jak i SKO dokonały błędnej interpretacji przepisów, która doprowadziła do tego, że przy ustalaniu dochodu rodziny nie zostało wzięte pod uwagę jego obniżenie będące skutkiem utraty zatrudnienia. W efekcie doszło do naruszenia przepisów ustawy z 11 lutego 2016 r.

orzecznictwo

Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Bydgoszczy z 9 maja 2018 r., sygn. akt II SA/Bd 11/18.