Rzecznik praw dziecka i posłowie apelują do rządu, aby poparł umorzenie wszystkich składek, jakich żąda ZUS od osób prowadzących firmy i przebywających na urlopach macierzyńskich i wychowawczych.
Jutro rząd zajmie się przygotowanym przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej projektem nowelizacji ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j. Dz.U. z 2007 r. nr 11, poz. 74 z późn. zm.). Przewiduje m.in. zwolnienie osób pobierających zasiłek macierzyński i mających tzw. inny tytuł ubezpieczenia (najczęściej działalność gospodarczą) z obowiązku opłacania składek do ZUS z tego innego tytułu.
Podobne zwolnienie ma objąć osoby na urlopach wychowawczych, pod warunkiem że zawieszą w okresie jego pobierania działalność. Osoby te nabędą wtedy prawo do opłacanych z budżetu składek na emeryturę i rentę oraz nie będą musiały odprowadzać składek do ZUS z tytułu prowadzonej firmy. Zapłacą wyłącznie składkę zdrowotną.
Projekt przewiduje też umorzenie zaległych, zdaniem ZUS, składek takich osób za okres od 1999 roku. Rządowa propozycja nie przewiduje jednak umorzenia składek osób, które przebywały na urlopach wychowawczych, ale wyłącznie tych, które otrzymywały zasiłek macierzyński. A to wzbudza wiele kontrowersji. W piątek w tej sprawie odbyła się przed Sejmem pikieta. O poszerzenie rządowego projektu apelują też posłowie i rzecznik praw dziecka.
- W Sejmie jest już zgłoszony projekt ustawy zwalniający z obowiązku opłacania składek za poprzednie lata zarówno te osoby, które były na urlopach macierzyńskich, jak i wychowawczych - wskazuje Joanna Kluzik-Rostkowska, wiceprzewodnicząca Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.
Argumentuje, że nie ma powodu, dla którego inaczej mają być traktowane osoby na urlopach macierzyńskich, a inaczej na urlopach wychowawczych. Podobnie uważa Marek Michalak, rzecznik praw dziecka, który wystąpił w tej sprawie do Jolanty Fedak, ministra pracy i polityki społecznej.
- Jestem za całkowitym umorzeniem zaległych składek matkom, które przebywały w okresie 1999-2006 na urlopach wychowawczych, jak również tym, które otrzymywały zasiłek macierzyński - wskazuje Marek Michalak.
Tłumaczy, że nie mogą one ponosić skutków niejasnych, nowelizowanych wielokrotnie przepisów ustawy o s.u.s. Wskazuje ponadto, że winę ponosi też ZUS, który wystawiał zaświadczenia o niezaleganiu z płatnościami składek i tym samym przekazywały ubezpieczonym informację, że składki płacone są poprawnie.
375 mln zł
zaległości wobec ZUS pracowników na urlopach wychowawczych i macierzyńskich, prowadzących też firmę