Rząd zmniejszył z 2,7 mld do 1,15 mld zł środki na przekształcenia szpitali i przychodni w spółki. Tzw. plan B ma, zdaniem rządu, objąć aż 30-40 proc. samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej. Z publicznej pomocy skorzystają przede wszystkim szpitale z małym i średnim zadłużeniem.
Wczoraj rząd przyjął zapowiadany od grudnia tzw. plan B przekształceń SP ZOZ w spółki prawa handlowego. Program wieloletni Wsparcie jednostek samorządu terytorialnego będzie realizowany w latach 2009-2011. Na jego realizację rząd przeznaczy 1,15 mld zł, a więc dużo mniej, niż przewidywała zawetowana przez prezydenta ustawa przewidująca obowiązkowe przekształcenia. Była w niej mowa o 2,7 mld zł.
Mimo mniejszych środków rząd zakłada, że przekształceniom podda się około 30-40 proc. jednostek działających jako samodzielne publiczne zakłady opieki zdrowotnej (SP ZOZ). Ma więc ich być kilkaset. Nie precyzuje jednak, ile wśród nich będzie szpitali. W pierwotnej wersji uchwały, która ustanawiała program wieloletni, rząd zakładał, że przekształci się tylko 70 SP ZOZ, w tym 50 szpitali. Eksperci oceniają, że obecne plany rządu są mało realne.

Długi blokują przekształcenia

- Zakładamy, że finalnie w spółki przekształci się 30-40 proc. SP ZOZ. Dlatego wydłużyliśmy program o rok, bo pierwotnie miał być realizowany przez dwa lata. Jeżeli się okaże się, że chętnych jest więcej, program będzie ewoluował - zapewnia Jakub Szulc, wiceminister zdrowia.
Zgodnie z szacunkami ekspertów rząd może jednak nie wykorzystać w pełni nawet 1,15 mld zł, jeśli do programu przystąpi tylko kilkadziesiąt szpitali. A to, jak oceniają, bardzo realny scenariusz.
Eksperci zajmujący się ochroną zdrowia są zgodni, że głównymi beneficjentami programu będą samorządy, którym podlegają szpitale z niewielkim albo ze średnim zadłużeniem (rzędu 5-10 mln zł). Zawetowanie trzech ustaw wprowadzających reformę szpitali przez prezydenta spowodowało, że aktem prawnym regulującym proces przekształcenia SP ZOZ w spółki jest ustawa o ZOZ z 1991 roku. Zgodnie z jej przepisami w momencie likwidacji SP ZOZ wszystkie jego zobowiązania przejmuje jego organ założycielski (najczęściej samorząd). To największe ograniczenie programu B, ponieważ - zgodnie z ustawą o finansach publicznych - samorząd terytorialny nie może zadłużać się ponad 60 proc. planowanych dochodów.
Z rządowego programu skorzystają więc zapewne tylko niewielkie czterooddziałowe szpitale powiatowe. Długów swoich szpitali nie będą za to chciały przejmować na siebie powiaty grodzkie, a także samorządy wojewódzkie. Z planu B, zgodnie z obowiązującym stanem prawnym, nie będą w ogóle mogły skorzystać szpitale kliniczne.
- Bez rozwiązań ustawowych nie mamy instrumentów niezbędnych do ich przekształcania. Przygotujemy jednak projekt nowej ustawy dotyczący zasad funkcjonowania szpitali klinicznych. W pierwszym półroczu tego roku założenia do tego projektu powinny być gotowe - zapowiada Jakub Szulc.



Dla kogo rządowa pomoc

Rządowe środki w formie dotacji z budżetu będą przekazywane jednostkom samorządu terytorialnego, a nie szpitalom. Przyjęta przez rząd uchwała wyraźnie wskazuje, do kogo adresowana jest pomoc. O dotację będą się mogły ubiegać te samorządy, które są organem założycielskim dla szpitali, które przeszły restrukturyzację, mają niewielkie zadłużenie (lub zredukowały je w ramach ugody z wierzycielami), oraz tych, które mają nieuregulowane zobowiazania publicznoprawne.
Zdaniem Marka Wójcika, eksperta Związku Powiatów Polskich, faktycznymi beneficjentami programu B będą więc szpitale, które przeszły proces restrukturyzacji na mocy ustawy o pomocy publicznej i restrukturyzacji ZOZ i zaciągnęły lub poręczyły kredyt. Takie jednostki uzyskają szansę na pokrycie zobowiązań cywilnoprawnych wynikających z zaciągniętych kredytów bankowych.
Drugą grupą szpitali, która najbardziej skorzysta na tym programie, będą SP ZOZ, które mają nieuregulowane zobowiązania publicznoprawne.
- Można określić, w jakim regionie Polski są zlokalizowane szpitale z tej grupy. Przede wszystkim na Dolnym Śląsku. Egzekwowanie od dyrektorów szpitali płatności było zróżnicowane regionalnie. Najbardziej liberalne były pod tym względem urzędy skarbowe na Dolnym Śląsku - mówi Marek Wójcik.
Jak wskazuje, na koniec III kwartału 2008 r. wszystkie zobowiązania publicznoprawne w szpitalach samorządowych wynosiły 460 mln zł. Blisko 40 proc. z nich jest skoncentrowane w jednym województwie - dolnośląskim.

Przekształcą się zdeterminowani

Z przekształcania swoich szpitali w spółki nie zrezygnują też zapewne te samorządy, które przez ostatnie kilkanaście miesięcy do tego się przygotowywały. Nawet jeśli w rządowym programie B nie znajdą do tego finansowej zachęty. Jest ich, jak szacują eksperci, kilkadziesiąt. Janusz Atłachowicz, dyrektor SP ZOZ w Rawiczu, zapowiada, że od przekształcenia jego szpitala w spółkę nie ma odwrotu i nastąpi to 1 marca tego roku. Mimo że szpital nie spełnia kryteriów, aby skorzystać z pomocy rządowej.
- Chcieliśmy iść do przodu i sami poradziliśmy sobie z długami publicznoprawnymi. W zamian nie otrzymamy żadnej pomocy rządowej - żali się Janusz Atłachowicz.
Jego zdaniem rząd pomaga przede wszystkim tym, którzy sobie nie radzili.
- To jest niesprawiedliwe i trudno to będzie wytłumaczyć pracownikom. Trudno będzie też znaleźć argumenty, aby popierali oni przekształcenie szpitala w spółkę - dodaje Janusz Atłachowicz.

Marszałkowie wolą poczekać

W ciągu trzech lat realizacji programu - jak szacuje dr Adam Kozierkiewicz z Instytutu Zdrowia Publicznego Collegium Medicum w Krakowie - w spółki prawa handlowego przekształci się najwyżej 120 szpitali, co nie stanowi nawet 20 proc. działających lecznic. Raczej nie będzie wśród nich SP ZOZ prowadzonych przez samorządy wojewódzkie.
Przyczyną jest nie tylko obawa przed przejmowaniem przez nich zadłużenia likwidowanych SP ZOZ. Na przykład zachodniopomorskie szpitale wojewódzkie finansowo radzą sobie całkiem nieźle, a mimo to marszałek dystansuje się od rządowego programu przekształceń.
- Istnieje obawa, że przekształcając nasze szpitale w spółki w drodze likwidacji SP ZOZ możemy utracić środki unijne, o które występowaliśmy dla nich jako publicznych jednostek. Chodzi o duże projekty o łącznej wartości 250 mln zł, w których uczestniczy pięć podlegających nam szczecińskich szpitali - mówi Marek Hok, członek zarządu woj. zachodniopomorskiego.
Dlatego, zachodniopomorski samorząd wojewódzki na razie najprawdopodobniej nie przystąpi do rządowego programu.
71 szpitali
przekształciło się w spółki w latach 1999-2008
Przekształcenia szpitali / DGP