Rozmawiamy ze STEFANEM DUNIN-WĄSOWICZEM, dyrektorem firmy doradczej BPI Polska - Przedsiębiorcy, aby zaatrzymać niezbędnych pracowników, deklarują, że zwiększą nakłady m.in. na dofinansowanie transportu pracowniczego oraz na zakładanie przyzakładowych przedszkoli.
• Jakie działania antykryzysowe planują w firmach dyrektorzy personalni w związku z kryzysem?
- Firmy będą musiały przede wszystkim obronić swoją rentowność, obcinając w pierwszej kolejności koszty. Nie powinno to jednak oznaczać automatycznych zwolnień pracowników. Cięcia etatów muszą być obecnie bardzo starannie przemyślane, a płace racjonalizowane. Powinno odbywać się to w drodze dialogu i konsultacji zespołowej. Decyzje te będą bowiem miały kluczowe znaczenie na okres po kryzysie, pozwolą na utrzymanie w przedsiębiorstwie pozytywnej energii i pomogą w wypracowaniu kompetencji zbiorowej w okresie wzrostu.
Nauczeni wcześniejszymi doświadczeniami z czasu kryzysu przedsiębiorcy zwracają coraz większą uwagę na utrzymywanie dobrych kontaktów z byłymi pracownikami.
• Zmieniło się zatem radykalnie myślenie o kryzysie i bezrobociu?
- Tak. Widać to chociażby na przykładzie zmieniającego się typu lidera, na którego jest obecnie zapotrzebowanie w firmach. Nie jest to już menedżer decydujący o wszystkim i wydający dyspozycje, ale pytający i słuchający, z ciekawością zdobywający wiedzę o przedsiębiorstwie ekspert. Przede wszystkim poszukiwane są osoby łatwo nawiązujące dialog z pracownikami i potrafiące umiejętnie delegować zadania. Globalne badania grupy BPI z grudnia 2008 roku pokazują, że zaufanie do zarządów w takich kwestiach, jak motywowanie pracowników czy dbanie o ich dobrobyt jest stosunkowo niskie. W kryzysie trzeba będzie się skupić na odrobieniu tego zaufania.
• Gdzie jeszcze, poza pensjami i etatami, będą największe cięcia kosztów?
- W wyniku planowania budżetowego w wielu firmach znacząco zmniejszyła się pula środków przeznaczonych na szkolenia pracowników. Redukcje te sięgają ok. 30 proc.
W miejsce szkoleń zewnętrznych przedsiębiorstwa będą wprowadzały na większą skalę szkolenia wewnętrzne - prowadzone przy użyciu własnych specjalistów. Szkolenia wewnętrzne zmieniają się - nie są to, jak dawniej, już tylko szkolenia produktowe, ale coraz częściej pracownicy uczą się też kompetencji miękkich.
• Jakie działania w obrębie polityki personalnej zamierzają podjąć firmy, aby wyjść obronną ręką z kryzysu?
- Uczestnicy debaty BPI Polska mówili o kilku działaniach: zwiększeniu wydajności pracy, polepszeniu komunikacji z pracownikami, zmianach podziału pracy, rozwijaniu wielozawodowości, prowadzeniu dobrze przemyślanych działań outplacementowych czy przesuwaniu punktu ciężkości usług z zewnętrz do wnętrza organizacji.
Przedsiębiorcy zdają sobie sprawę, że za dwa, trzy lata kryzys się skończy. Niestety, nie zawsze potwierdzają to w swoich działaniach oraz decyzjach zarządczych. Wykonują nieraz automatyczne cięcia, które mogą spowodować, że po kryzysie znowu zabraknie rąk do pracy. Problemem w Polsce jest duża dysproporcja w alokacji pracowników.
Pewne grupy demograficzne są całkowicie nieaktywne z powodu problemów z mobilnością zarówno geograficzną, jak i zawodową. Należy radykalnie poprawić infrastrukturę transportową, dofinansować przewozy pracownicze, na większą skalę tworzyć przedszkola przyzakładowe. To spowoduje większą aktywność ludzi na rynku pracy, kiedy kryzys już minie.