Przedstawiciele NSZZ Pracowników Wojska oraz Sekcji Krajowej Pracowników Cywilnych MON są zaniepokojeni skutkami, jakie w ich zakładach wywołają zmiany w budżecie resortu.

Swoje wątpliwości przedstawili w czwartek na spotkaniu z szefem BBN Aleksandrem Szczygło.

Wcześniej rozmawiał on na temat skutków "cięć" m.in. z przedstawicielami żołnierzy zawodowych oraz służb mundurowych podległych MSWiA i ministrowi sprawiedliwości, a także związkowcami ze "zbrojeniówki".

Jak podkreślał w czwartek szef BBN, cykl spotkań ma pozwolić na ocenę sytuacji i oszacowanie zagrożeń m.in. w zakresie liczby miejsc pracy, które ulegną likwidacji, a w konsekwencji skali odejść wykwalifikowanych - często w wąskich specjalizacjach - pracowników.

"Ci, którzy pracują na rzecz wojska to fachowcy o dużym doświadczeniu i umiejętnościach; wykształcenie ich to jest proces wieloletni" - wskazał Szczygło. Jak podkreślał, ważne by uświadomić sobie, "ile potrwa odbudowa potencjału, który stanowi o naszych bezpieczeństwie", jeśli stracą oni pracę.

Reprezentanci pracowników wojska, podkreślali, że "cięcia" dotkną ich w bardzo dużym zakresie. "Około połowa zakładów podległych ministrowi obrony zagrożonych jest co do dalszej działalności, jeśli środki pozostaną takie jak zapowiedzi" - ocenił jeden z uczestników spotkania.

Poinformował, że protest w tej sprawie został skierowany do premiera. "Mówimy otwarcie - zagrożone są nasze rodziny, nasz los i nasze zakłady" - mówił.

"Nasze spółki remontowo-produkcyjne są bardzo ważne, zarówno w okresie pokoju, jak i sytuacji wystąpienia niebezpieczeństwa dla państwa. Dlaczego akurat tam szuka się oszczędności?" - pytała Małgorzata Kucab z NSZZ Pracowników Wojska.

"Istnieje widmo zagrożenia miejsc pracy dla wielu tysięcy pracowników, także w innym sektorze jakim jest wojskowa służba zdrowia" - przekonywała.

"Docierają do nas niepokojące sygnały dotyczące przekazywania szpitali wojskowych do samorządów terytorialnych. Znamy już też decyzję pana ministra o przeznaczeniu dwóch, dobrze prosperujących szpitali uzdrowiskowo-rehabilitacyjnych do sprzedaży - w Lądku Zdroju i Kudowie. Nie ma ekonomicznego powodu dla takich działań" - dodała.

NSZZ Pracowników Wojska powstał w 1980 r. zrzesza pracowników zatrudnionych w MON, Wojskowej Agencji Mieszkaniowej, Agencji Mienia Wojskowego oraz osoby zatrudnione w przedsiębiorstwach i spółkach, dla których resort jest organem założycielskim i które pozostają w jego nadzorze np. WZU, WZŁ czy Stocznia Marynarki Wojennej. Członkami są także pracownicy wojskowych szpitali, przychodni, akademii i uczelni.

Zgodnie z podpisaną w środę przez szefa MON Bogdana Klicha decyzją budżetową na 2009 r., resort ma zaoszczędzić 1,9 mld zł z budżetu, który planowano na poziomie blisko 25 mld zł. Budżet zakłada wydatki osobowe - 7,2 mld zł; emerytury i renty - 5,1 mld zł; centralne plany rzeczowe - 7,2 mld zł; pozostałe wydatki bieżące - 4,8 mld.