Niższa składka pracownicza na PPK, czyli min. 0,5 proc., będzie prawdopodobnie dotyczyć 3,5-3,7 mln pracowników - powiedział Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju. Dodał, że będzie to wynikać z ustalenia progu na poziomie 110-115 proc. płacy minimalnej.

Nowy projekt ustawy o PPK zakłada, że uczestnik systemu będzie wpłacał do PPK 2 proc. wynagrodzenia, a firma zatrudniająca 1,5 proc., ale osoby uzyskujące wynagrodzenia nieprzekraczające 2.100 zł będą mogły płacić niższą składkę - nie miej jednak niż 0,5 proc. wynagrodzenia.

"Wiemy już na bazie rozmów po ogłoszeniu tych propozycji, że w państwa ocenie ten próg jest zbyt niski. (...) Przeprowadziliśmy analizy (dot. powiązania progu z poziomem płacy minimalnej - PAP) i patrzyliśmy na poziomy powyżej płacy minimalnej" - powiedział Borys podczas spotkania Rady Dialogu Społecznego.

"Ustawienie go na poziomie 110 proc. płacy minimalnej objęłoby ok. 3,5 mln osób, czyli ponad 30 proc. osób, dla których dedykowany jest program. Poziom 120 proc. płacy minimalnej to zaś ok. 4 mln osób i zbliżylibyśmy się do 40 proc. osób, dla których dedykowany jest program" - dodał.

Jego zdaniem, ostateczne rozwiązanie będzie się kształtować pomiędzy tymi progami.

"Poziom 120 proc. jest już prawdopodobnie zbyt wysoki i powinien być to poziom 110-115 proc. płacy minimalnej, czyli 3,5-3,7 mln osób - ok. 1/3 pracowników, dla których dedykowany jest program. Wtedy, bazując na dostępnych danych, mielibyśmy pewność, że rozwiązanie to trafi do osób, które ze względu na sytuację materialną nie mogą sobie pozwolić na długoterminowe oszczędzanie" - powiedział.