Rząd przygotował listę wad prawnych i merytorycznych projektu ustawy o świadczeniach kompensacyjnych dla nauczycieli .Związkowcy domagają się przyznania nauczycielom prawa do świadczeń od 1 stycznia 2009 r. Eksperci ubezpieczeniowi ostrzegają przed wzrostem wydatków budżetowych w okresie kryzysu.
Jutro posłowie sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny rozpoczną prace nad poselskim projektem świadczeń kompensacyjnych dla nauczycieli. Po raz pierwszy zbierze się specjalna podkomisja, która ma wypracować ostateczny kształt ustawy. Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej popiera nowe świadczenia, ale projekt stanowiska rządu w tej sprawie na 13 stronach wymienia błędy wymagające poprawy. Najpoważniejszą jest konieczność nowelizacji kilkunastu dodatkowych ustaw. Posłowie i związki obawiają się, że konieczność wprowadzenia tych zmian wydłuży pracę nad nowymi rozwiązaniami. A związkowcy domagają się, aby były przyznawane od 1 stycznia 2009 r. Chcą też, aby były wyższe o 20 proc.

Opóźnione prace

- Popieramy projekt ustawy przygotowany przez posłów przyznający nauczycielom prawo do świadczeń kompensacyjnych. Jednak jego ostateczny kształt zależy od Sejmu - mówi Marek Bucior, wiceminister pracy i polityki społecznej.
Krzysztof Pater, były minister polityki społecznej, zauważa, że wynegocjowany przez koalicję rządową projekt ustawy, który zapewni części nauczycielom możliwość wcześniejszego zakończenia aktywności zawodowej, w znaczący sposób zmniejszy społeczne koszty uchwalenia rządowego projektu ustawy o emeryturach pomostowych.
- Projekt zawiera rozwiązania wygasające, których koszt wdrożenia w ogólnym rozrachunku będzie niższy niż utrzymywanie przez kolejny rok prawa do wcześniejszych emerytur dla wszystkich osób zatrudnionych w szczególnych warunkach lub charakterze - mówi Krzysztof Pater.
Poseł Anna Bańkowska, wiceprzewodnicząca sejmowej Komisji Polityki Społecznej, zwraca uwagę, że resort pracy zbyt długo zastanawia się nad świadczeniami dla nauczycieli.
- Podkomisja powinna już dawno zakończyć prace, bo to tam miała być przygotowana ostateczna wersja projektu. Wstrzymywanie prac przez rząd powoduje, że nauczyciele są coraz bardziej zaniepokojeni - mówi poseł Anna Bańkowska.
Posłowie opozycji przypominają, że ustawa o emeryturach pomostowych została ostatecznie uchwalona 19 grudnia 2008 r. Pierwszy projekt ustawy umożliwiający przejście na wcześniejsze emerytury nauczycieli był gotowy miesiąc wcześniej.



Konieczne poprawki

- Projekt ustawy o świadczeniach kompensacyjnych powstawał w wyjątkowo nerwowej sytuacji, kiedy ważyła się sprawa odrzucenia weta prezydenckiego do ustawy o emeryturach pomostowych. To spowodowało, że w dokumencie znalazły się zapisy wymagające poprawek - mówi poseł Krystyna Łybacka, była minister oświaty.
Związek Nauczycielstwa Polskiego już po przygotowaniu projektu ustawy zwracał uwagę, że przygotowany dokument zawiera wiele błędów. Na przykład ze świadczeń kompensacyjnych nie będą mogli korzystać nauczyciele zatrudnieni na pół etatu. Wyjaśnienia także wymagają zasady wypłaty odpraw emerytalnych. Najwięcej emocji wywołuje jednak wysokość nowych świadczeń.
- To wyjątkowo niesprawiedliwe rozwiązanie. Będziemy się domagać podniesienia wysokości świadczeń kompensacyjnych z 80 do 100 proc. wysokości emerytury kapitałowej - mówi Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Zwraca uwagę, że wysokość świadczenia kompensacyjnego będzie stanowiła 4/5 kwoty składek zgromadzonych na koncie emerytalnym w ZUS. W praktyce to oznacza, że będzie ono miało charakter kapitałowy, więc będzie niższe niż wcześniejsza emerytura ze starego systemu.
Także rząd zwraca uwagę na błędy zawarte w projekcie ustawy. Resort pracy wyjaśnia, że wszystkie uwagi merytoryczne mają przede wszystkim na celu dostosowanie niewystępującego dotychczas w ustawodawstwie rodzaju świadczenia do obowiązujących zasad przyznawania emerytur i rent. To ZUS będzie realizował przepisy przyszłej ustawy, a nauczycielskie świadczenia kompensacyjne wchodzą w miejsce dotychczasowych wcześniejszych emerytur dla nauczycieli.
Według Zbigniewa Januszka, wicedyrektora Departamentu Ubezpieczeń Społecznych w MPiPS, trzeba zmienić ustawy z prawa krajowego oraz międzynarodowego, które w swojej treści do tej pory miały odesłania do rent i emerytur.
- Przykładowo, gdyby nowe świadczenie nie zostało uwzględnione jako źródło przychodu, to byłby poważny problem z jego uwzględnieniem przy zawieszaniu lub zmniejszaniu świadczeń dorabiających osób - dodaje Zbigniew Januszek.

Groźny kryzys

Zarówno posłowie jak i sami nauczyciele obawiają się, że ze względu na kryzys gospodarczy przywileje emerytalne dla tej grupy zawodowej mogą być częściowo ograniczone. Według szacunków MPiPS z nowego rozwiązania może skorzystać około 90 tys. osób. Szacunkowy koszt takiego rozwiązania może kosztować budżet państwa około 4 mld zł. Natomiast zwiększenie o 20 proc. wysokości wypłat spowoduje, że z budżetu na ten cel będzie trzeba wydać dodatkowo 1 mld zł. Eksperci ubezpieczeniowi zwracają uwagę, że Polski nie stać na podwyższanie wysokości tych świadczeń.
- To może podważyć sens reformy emerytalnej oraz zapowiadaną przez rząd likwidację wcześniejszych emerytur - twierdzi Andrzej Malinowski, prezydent Konfederacji Pracodawców Polskich.
Natomiast Piotr Sarnecki z PKPP Lewiatan zwraca uwagę, że żądania nauczycieli dotyczące zwiększenia świadczeń są nie do przyjęcia. Jego zdaniem w sytuacji kryzysu gospodarczego, który zmusza do oszczędności rząd i całe społeczeństwo, nie można pozwolić, aby jedna grupa zawodowa otrzymała specjalne przywileje.