Po podniesieniu renty socjalnej do kwoty 1029 zł brutto, te osoby, które protestują w Sejmie, łącznie z budżetu państwa co miesiąc będą otrzymywać 2,5 tys. zł netto na siebie i na podopiecznego - powiedział wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Bartosz Marczuk.

Platforma Obywatelska złożyła w piątek w Sejmie projekt ustawy o pomocy osobom niesamodzielnym. Zakłada on m.in. wprowadzenie "urlopu wytchnieniowego" dla wszystkich osobiście opiekujących się osobami niesamodzielnymi oraz "czeku opiekuńczego" dla tych opiekunów, którzy łączą pracę z opieką.

Szefowa MRPiPS Elżbieta Rafalska pytana o to, czy zapoznała się z projektem zaznaczyła, że rząd ma własne propozycje systemowe, mierzalne, policzalne, pasujące do kompleksowych rozwiązań. "Nie będziemy realizować programu ugrupowania, który swoje pomysły mógł realizować przez osiem lat. Ale oczywiście zapoznam się z tym projektem" - dodała minister.

"Przez osiem lat można było dodatek i świadczenie pielęgnacyjne wyrównać czy podnieść. Zmiany nie było nawet o jedną złotówkę. Dzisiaj my odpowiadamy, my rządzimy i Platforma chce robić to, czego nie robiła przez osiem lat. Trochę to wygląda, jak chichot historii" - oceniła Rafalska.

Z kolei wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Bartosz Marczuk odniósł się do doniesień medialnych o tym, że osoby niepełnosprawne protestujące w Sejmie "żyją za niespełna 900 zł". "Żebyśmy mieli jasność - po tym, kiedy rząd zdecydował o podniesieniu renty socjalnej do kwoty 1029 zł brutto, to mamy taką sytuację, że te osoby, które protestują w Sejmie łącznie z budżetu państwa co miesiąc będą otrzymywać 2,5 tys. zł netto na siebie i na podopiecznego" - powiedział Marczuk.

Do tego - jak mówił - doliczane jest 539 zł składek na emeryturę, rentę i NFZ. "Mówienie o tym, że ktoś zostaje później, kiedy już przestaje być tym opiekunem, bez żadnego wsparcia na starość, to też tutaj jest swego rodzaju nieporozumieniem" - zaznaczył.

Rafalska pytana o to, czy spotka się z protestującymi przed najbliższym posiedzeniem Sejmu, odpowiedziała: "Jeżeli panie będą się chciały spotkać, to propozycja spotkania bez kamer jest zawsze aktualna. Mogę się z nimi nawet dzisiaj spotkać".