Składka proporcjonalna do przychodu zmniejszy obciążenia mikrofirm, ale też świadczenia, jakie kiedyś dostaną ich właściciele.
Najmniejsi przedsiębiorcy, tacy, których miesięczny przychód nie przekracza dwuipółkrotności minimalnej pensji, mieliby prawo do naliczania składki proporcjonalnie ze wzrostem tego przychodu. Taką deklarację złożył w ubiegłą sobotę premier Mateusz Morawiecki. Być może nowe zasady zaczną obowiązywać już od przyszłego roku. Projekt ustawy wprowadzającej mały ZUS jest gotowy od kwietnia 2017 r., wystarczy go zaktualizować o nowe założenia. Bo gdy powstawał, płaca minimalna wynosiła 2000 zł (dziś to 2100 zł), a ryczałtowa składka na ZUS była nieco niższa od obecnej. W nowej wersji proporcjonalność znikać będzie przy przychodzie miesięcznym na poziomie 5250 zł.
– Kwota będzie jednocześnie nie niższa niż preferencyjny ZUS dla przedsiębiorców rozpoczynających działalność, czyli ten opłacany od podstawy wymiaru równej 30 proc. minimalnego wynagrodzenia, w 2018 r. to niecałe 200 zł – precyzuje Mariusz Haładyj, wiceminister przedsiębiorczości i technologii. Dodatkowe ograniczenie: z rozwiązania będą mogły skorzystać osoby, które działalność gospodarczą prowadziły w 2018 r. przez minimum 60 dni – ma to na celu uniknięcie nadużyć w postaci rejestrowania działalności w końcówce roku.