Żadne prawo nie zmieni tego, co jest normą od wielu lat - uważa minister pracy i polityki społecznej Jolanta Fedak i podkreśla, że zakazowi bicia dzieci, który wprowadzi ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, muszą towarzyszyć kampanie społeczne.

"Ustawa, którą zamierzamy wprowadzić jest trudna, bo nowatorska. Zdajemy sobie sprawę, że potrzeba kilku lat, by zaszły zmiany w świadomości społecznej, ale jesteśmy głęboko przekonani, że bicie dzieci powinno być zakazane" - mówiła Fedak w czwartek na spotkaniu z dziennikarzami w Warszawie.

Projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, który we wtorek przyjęła Rada Ministrów, po raz pierwszy wprowadza do polskiego prawa zakaz stosowania kar cielesnych wobec dzieci.

Zapis ten wzbudzał wiele kontrowersji. Kwestionowała go Rada Legislacyjna przy KPRM, która opiniowała projekt; wątpliwości miał także resort sprawiedliwości. MS chciało zmiany zapisu tak, aby nie było w nim mowy o karach cielesnych, tylko o zakazie takich form karcenia, które naruszają godność dzieci i prowadzą do cierpień fizycznych czy psychicznych. Fedak poinformowała jednak, że w projekcie przyjętym przez rząd znalazł się zapis zakazujący bicia dzieci w takiej formie, jaką pierwotnie proponowało MPiPS.

Jak wyjaśnił wiceminister Jarosław Duda, zasadnicza zmiana, którą wprowadzi ustawa polega na tym, że bicie dzieci w celach wychowawczych nie będzie w ogóle dopuszczane przez prawo. Obecnie, choć istnieje zakaz stosowania przemocy, także wobec dzieci, przyjęło się jednak, że jeśli bicie stosuje się w celu wychowawczym i nie przekracza się pewnych granic, nie traktuje się tego jak przestępstwa.

"W polskim systemie karnym jest tak, że kara musi być adekwatna do winy"

Ustawa wprowadza do kodeksu rodzinnego i opiekuńczego artykuł w brzmieniu: "osobom wykonującym władzę rodzicielską, opiekę lub pieczę nad małoletnim zakazuje się stosowania wszelkich form karcenia polegających na zadawaniu cierpień fizycznych lub psychicznych, naruszających godność małoletniego".

Jak tłumaczyła z rozmowie z PAP Małgorzata Pomarańska-Bielecka ze Stowarzyszenia Interwencji Prawnej, tak sformułowany zapis powoduje, że każde naruszenie nietykalności cielesnej, także wobec dziecka przez rodzica, będzie naruszeniem prawa.

Fedak poinformowała, że po wejściu w życie ustawy, osoby bijące dzieci będą podlegały odpowiedzialności karnej. "W polskim systemie karnym jest tak, że kara musi być adekwatna do winy. Dlatego nie zawsze musi być to więzienie, można np. skierować takie osoby na szkolenia" - mówiła minister pracy.

Duda zaznaczył, że autorzy projektu muszą jeszcze przekonać do swych koncepcji posłów i w toku prac w komisji sejmowej pewne rzeczy mogą się zmienić. "Być może zmienimy tytuł. Niektórzy przekonują, że słowa przemoc i rodzina nie powinny być zestawiane w takim kontekście, jestem skłonny przychylić się do tej opinii. Ustawę można nazwać np.: o zapobieganiu przemocy domowej" - powiedział Duda.



"Pokazujemy, że jest łatwy sposób reagowania, wskazujemy numer infolinii: 0 801 109 801, pod którą można zgłaszać przypadki przemocy"

Dyskusji na temat wprowadzenia do polskiego prawa zakazu bicia dzieci towarzyszą kampanie społeczne. We wrześniu ub. roku MPiPS wraz z Krajowym Centrum Kompetencji oraz Fundacją "Dzieci Niczyje" zorganizowało akcję pod hasłem "Kocham, nie biję", skierowaną do rodziców i opiekunów. Od grudnia trwa kampania "Kocham, reaguję" zachęcająca do interweniowania w obliczu przemocy. "Pokazujemy, że jest łatwy sposób reagowania, wskazujemy numer infolinii: 0 801 109 801, pod którą można zgłaszać przypadki przemocy" - mówił prezes Krajowego Centrum Kompetencji Konrad Wojterkowski. Podkreślił, że celem kampanii jest zmiana postaw społecznych w taki sposób, aby wstydzili się ludzie, którzy biją swoje dzieci a nie ci, którzy zwracają im uwagę.

Fedak dodała, że projekt wprowadza również m.in. bezpłatną obdukcję - będzie mógł przeprowadzić ją bezpłatnie np. lekarz pierwszego kontaktu lub dyżurujący w pogotowiu, bez skierowania. Obecnie bezpłatną obdukcję wykonuje się na wniosek prokuratora.

Ustawa wprowadzi także możliwość zabrania dziecka z domu zagrożonego przemocą. Jak podkreśliła Fedak, rozwiązanie takie będzie stosowane przede wszystkim w sytuacjach, gdy opiekunowie będą pod wpływem alkoholu lub środków odurzających. Zgodnie z projektem w takich przypadkach pracownik socjalny ma prawo umieścić dziecko w rodzinie zastępczej lub w całodobowej placówce opiekuńczo-wychowawczej, powiadamiając o tym sąd rodzinny nie później niż w ciągu 24 godzin.

W projekcie ustawy położono także nacisk na współpracę służb zajmujących się walką z przemocą

W myśl nowych przepisów będzie można odseparować sprawcę przemocy od ofiar już na etapie postępowania przygotowawczego - przez wydanie nakazu eksmisji lub zakazu zbliżania się. Obecnie taką decyzję mógł wydać jedynie sąd. Łatwiejsze ma być także eksmitowanie sprawcy ze wspólnie zajmowanego z ofiarami mieszkania.

Projekt nakłada na sprawców przemocy obowiązek udziału w działaniach korekcyjno-edukacyjnych, bez obowiązku pytania o zgodę. Oznacza to, że warunkiem zawieszenia kary np. u sprawcy przemocy nadużywającego alkoholu będzie leczenie odwykowe i udział w terapii.

W projekcie ustawy położono także nacisk na współpracę służb zajmujących się walką z przemocą. Jak podkreśliła Fedak, ważne są współdziałanie i interdyscyplinarność - zarówno na poziomie resortów, jaki i podległych im instytucji. Więcej pieniędzy na przeciwdziałanie przemocy domowej mają dostać gminy. Planowane są szkolenia zarówno dla pracowników socjalnych, jak i dla lekarzy, pielęgniarek środowiskowych, pedagogów, policji etc.