Przeprowadzona w latach 2007-2008 obniżka składki rentowej nie spowodowała ubytku w dochodach ZUS. To głównie efekt rosnących płac i zatrudnienia, ale także malejącej szarej strefy.
ZUS przygotował dla nas zestawienie wpływu ze składek do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych w latach 2005-2008. Wynika z niego, że ubezpieczeni wpłacili do FUS w 2005 roku 85,5 mld zł, a rok później - 91,8 mld zł. W 2007 roku, czyli pierwszym, w którym od lipca zmalała składka rentowa (o 3 pkt proc.), wpływy do FUS wyniosły rekordową kwotę 100,7 mld zł. Niewiele, do kwoty 98 mld zł, zmniejszyły się w 2008 roku. Mimo że przez cały ubiegły rok obowiązywała obniżka składki rentowej wynosząca kolejne 4 pkt proc. Przypomnijmy, że szacunki rządu mówiły, że w 2007 roku do FUS wpłynie o 3,5 mld zł mniej niż rok wcześniej, a w 2008 roku - 20,1 mld zł.
Paweł Wypych, były prezes ZUS, wskazuje, że dane dotyczące wpływów świadczą głównie o sile gospodarki, w momencie kiedy obniżane były składki.
- Płace rosły w tempie ponad 10 proc. rocznie, powstało też ponad 1 mln nowych miejsc pracy - wskazuje Paweł Wypych.
Z danych GUS wynika, że na koniec 2006 roku pracowało 14,6 mln osób. W III kwartale ubiegłego roku - 16 mln osób, tj. o 1,4 mln więcej. Dane ZUS mówią o jeszcze większej poprawie. Na koniec 2006 roku w ZUS było ubezpieczonych 13,35 mln osób, a na koniec września 2008 r. - 14,98 mln osób. W tym czasie przybyło więc prawie 1,7 mln ubezpieczonych - o 300 tys. więcej niż pracujących.
- Te dane świadczą o tym, że obniżenie obciążeń fiskalnych i kosztów pracy przyczynia się do ograniczenia szarej strefy - mówi Paweł Wypych.
Również Wiktor Wojciechowski z FOR wskazuje, że doświadczenia międzynarodowe dowodzą, że w momencie obniżania tzw. klina podatkowego ludzie wychodzą z szarej strefy.
- Podobnie mogło być u nas, o czym świadczy, że szybciej przybywało osób ubezpieczonych niż pracujących - mówi Wiktor Wojciechowski.
Wskazuje jednak, że lepszy efekt mogłoby dać większe obniżenie obciążeń osób najmniej zarabiających. Wtedy ich pensje netto byłyby wyższe i zyskaliby jeszcze większą zachętę do wychodzenia z szarej strefy. Dodaje, że w ślad za obniżką składek rząd powinien obniżać wydatki FUS.
- Dobrze, że część przywilejów emerytalnych została od tego roku wygaszona - ocenia Wiktor Wojciechowski.
FUS, którym administruje ZUS, dzieli się na cztery fundusze (emerytalny, rentowy, chorobowy i wypadkowy). Najwięcej pieniędzy w 2009 roku przeznaczy na emerytury (93,6 mld zł), renty (34,5 mld zł) oraz na dodatki do nich (4 mld zł), zasiłki chorobowe (5,3 mld zł), a także inne zasiłki i świadczenia (5,8 mld zł).