W większości placówek medycznych handlowcy reklamujący leki muszą mieć zgodę na każde spotkanie z lekarzem. W szpitalach zdecydowanie spadła liczba wizyt przedstawicieli firm medycznych. Zdaniem branży farmaceutycznej nowe prawo zamiast marginalizować zachowania korupcyjne, wręcz do nich zachęca.
Przepisy wprowadzające zakaz reklamowania leków w godzinach pracy lekarzy, które obowiązują od dwóch miesięcy, wciąż wzbudzają kontrowersje. Zarówno wśród medyków, jak i przedstawicieli branży farmaceutycznej. Pierwsi zarzucają im zbyt dużą ingerencję w ich prywatny czas. Z kolei przedstawiciele medyczni podkreślają, że utrudnia im to wykonywanie ich obowiązków albo wręcz uniemożliwia kontakt ze świadczeniodawcami. Ze zmiany prawa zadowoleni są natomiast pacjenci, bo handlowcy nie mogą zajmować lekarzowi czasu, kiedy przyjmuje chorych.
Firmy farmaceutyczne przyznają, że ich przedstawiciele odbywają mniejszą liczbę wizyt reklamowych w placówkach ochrony zdrowia. To natomiast może przełożyć się na wynik finansowy całej branży i na spadek sprzedaży części leków. Częściej też do takich spotkań dochodzi po godzinach pracy lekarza. A to, zdaniem przedstawicieli tej branży, sprzyja zachowaniom korupcyjnym.

Musi być zgoda kierownika

Obowiązujący od 1 grudnia 2008 r. par. 13 rozporządzenia ministra zdrowia z 28 listopada 2008 r. w sprawie reklamy produktów leczniczych (Dz.U. nr 210, poz. 1327) wskazuje, że przedstawiciel handlowy może spotkać się z lekarzem, jeśli uzyska na to zgodę kierownika placówki medycznej zatrudniającej medyka. Zgodnie z interpretacją przepisów przez Ministerstwo Zdrowia, zgodę na to spotkanie uzyskuje przedstawiciel medyczny lub handlowy i nie może ona mieć charakteru zbiorczego zestawienia.
- Odwiedzenie lekarzy przez przedstawiciela handlowego czy medycznego następuje po uprzednim wyrażeniu przez kierownika danej jednostki każdorazowej zgody - podkreśla Jakub Gołąb, rzecznik prasowy resortu zdrowia.
Większość placówek medycznych zastosowała się do wymogu resortu zdrowia.
- Przedstawiciel handlowy musi złożyć wniosek z prośbą o umożliwienie spotkania. Najczęściej są one organizowane w godzinach popołudniowych - mówi Jerzy Sokołowski, zastępca dyrektora Zespołu Publicznych Zakładów Zdrowia w Otwocku (woj. mazowieckie).
We wniosku muszą znaleźć się informacje dotyczące tego, z kim handlowiec chce się spotkać, w jakim celu i kiedy.
- Jeżeli kierownik wyrazi na to zgodę, to wizyta taka odbywa się wyłącznie po godzinach pracy lekarza, ale w miejscu pracy - zaznacza Agnieszka Osińska, rzecznik prasowy Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Lublinie.
Część placówek wciąż jednak nie przygotowała wewnętrznych regulaminów w sprawie spotkań handlowców z lekarzami. Do czasu ich przygotowania wizyty są zawieszone.
- To oznacza poważne trudności w realizowaniu przez przedstawicieli handlowych ich obowiązków i zadań - mówi Paweł Sztwiertnia, dyrektor generalny Związku Pracodawców Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych INFARMA.



Spotkania tylko po godzinach

Firmy medyczne nie chcą się też zgodzić z prezentowaną przez resort zdrowia interpretacją przepisów rozporządzania, określających, kiedy lekarz może spotkać się z przedstawicielem medycznym (w celach reklamowych). Rozporządzenie mówi, że jest to możliwe tylko po godzinach pracy lekarza. Jednak nie ma w nim definicji tego pojęcia. Wprowadzenie tego ograniczenia miało skrócić czas oczekiwania w kolejkach do specjalistów.
- Stąd można wyciągnąć wniosek, że zakaz odwiedzin dotyczy tylko tego czasu, w którym lekarz przyjmuje pacjentów. Mógłby więc w momencie nieprzyjmowania chorych, za zgodą kierownika, przyjąć na terenie placówki przedstawiciela medycznego lub handlowego - mówi Katarzyna Bondaryk, szef praktyki prawa farmaceutycznego i biotechnologii kancelarii prawnej Hogan & Hartson.
Jednak resort zdrowia inaczej tłumaczy przepisy rozporządzenia. Przez zakaz odwiedzania lekarzy w godzinach pracy rozumie zakaz wizyt nie tylko w trakcie przyjmowania pacjentów, ale także w czasie np. wypełniania dokumentacji medycznej. Spotkanie lekarza z przedstawicielem medycznym może więc dojść do skutku tylko w czasie wolnym lekarza.
- Skoro lekarz nie może spotkać się z przedstawicielem medycznym w czasie pracy, to dlaczego musi mieć zgodę kierownika na to, co robi w swoim prywatnym czasie - zastanawia się Tomasz Korkosz, rzecznik prasowy Naczelnej Rady Lekarskiej.
Z takiego rozwiązania zadowoleni są jednak pacjenci.
- Wcześniej, nawet jeżeli była kolejka do specjalisty, handlowiec wchodził do gabinetu bez uzyskania zgody oczekujących. Teraz nie ma takich sytuacji - podkreśla Anna Kruszyńska, pacjentka Szpitala Wojewódzkiego we Wrocławiu.

Mniej wizyt, gorsza sprzedaż

Zdaniem przedstawicieli firm farmaceutycznych takie przepisy nie sprzyjają przejrzystości relacji przedstawiciel medyczny - lekarz.
- Przepisy zamiast sprzyjać budowaniu profesjonalnych kontaktów między firmami farmaceutycznymi a lekarzami, skłaniają do organizacji spotkań w czasie prywatnym, sprawiając, że stają się one mniej oficjalne i sformalizowane - uważa Paweł Sztwiertnia.
Potwierdza to mniejsza liczba wizyt handlowców w miejscach pracy lekarzy.
- Nastąpił spadek liczby spotkań z lekarzami. Zmieniły się też czas i warunki tych spotkań. Odwiedzanie lekarzy często ma miejsce poza gabinetem, a nieraz także poza placówkami medycznymi - mówi Eugeniusz Góra z Polfy Warszawa.
Również Monika Chmielewska-Żehaluk z Sanofi-Aventis potwierdza, że spadła liczba spotkań przedstawicieli z lekarzami w miejscu ich pracy.
Przedstawiciele branży farmaceutycznej wskazują, że może się to odbić na jej wyniku finansowym. Dlatego firmy medyczne szukają innych możliwości reklamowania produktów.
- Praca przedstawicieli handlowych musiała ulec pewnemu przemodelowaniu. Spotkania z lekarzami ustąpiły miejsca wizytom u farmaceutów - dodaje Eugeniusz Góra.
W większości placówek medycznych handlowcy reklamujący leki muszą mieć zgodę na każde spotkanie z lekarzem. W szpitalach zdecydowanie spadła liczba wizyt przedstawicieli firm medycznych. Zdaniem branży farmaceutycznej nowe prawo zamiast marginalizować zachowania korupcyjne, wręcz do nich zachęca. / ST