Ponad 3 tys. pracowników Inspekcji Weterynaryjnej złożyło już do swoich przełożonych wnioski o podwyżki – poinformowała Krajowa Izba Lekarsko-Weterynaryjna. Biorąc pod uwagę, że IW w całym kraju zatrudnia ok. 5,8 tys. osób, to wyższych pensji domaga się ponad połowa z nich.



O akcji składania wniosków informowaliśmy w ubiegłym tygodniu jako pierwsi. Jest to oddolna inicjatywa pracowników, którzy uważają, że ich wynagrodzenie nie jest adekwatne do pracy, jaką wykonują, a także ich wykształcenia i doświadczenia.
Niskie pensje już teraz powodują, że odchodzą najlepsi pracownicy, a chętnych na ich miejsce bardzo trudno znaleźć. – Mamy bardzo dużo wakatów – przyznaje Witold Katner, rzecznik prasowy samorządu lekarzy weterynarii.
Problemy kadrowe w IW są też ważne z punktu widzenia znowelizowanego rozporządzenia w sprawie środków podejmowanych w związku z wystąpieniem afrykańskiego pomoru świń (Dz.U. z 2018 r. poz. 360). – Szacujemy, że Inspekcja Weterynaryjna, w ramach swoich obowiązków, realizuje rocznie ok. 140 tys. kontroli. Tymczasem rozporządzenie o bioasekuracji nakłada na inspektorów obowiązek przeprowadzenia dodatkowo ok. pół miliona kontroli. Przy tej liczebności kadr IW zakończy je za 4–5 lat – mówi Jacek Łukaszewicz, prezes Krajowej Rady Lekarsko-Weterynaryjnej. Jego zdaniem, jeżeli chcemy wygrać walkę z epidemią ASF, potrzebne jest natychmiastowe wzmocnienie finansowe IW.
Resort rolnictwa zapytany przez DGP, czy rząd planuje podwyżki dla pracowników IW, odpowiedział, że „Komitet Rady Ministrów prowadzi analizy w zakresie funkcjonowania i finansowania inspekcji w Polsce, mając na uwadze potrzebę ich wzmocnienia”.