Norweski wiceminister ds. dzieci Kai-Morten Terning podzielił zdanie Polski nt. zasad umieszczania dzieci w rodzinach zastępczych; chodzi m.in. o to, by trafiały do rodzin, w których zachowają tożsamość narodową, kulturową i religijną - powiedział we wtorek PAP wiceszef MS Michał Wójcik.

Wójcik przebywa od poniedziałku z trzydniową wizytą w Norwegii, gdzie spotkał się m.in. z przedstawicielami norweskiego rządu, organizacjami społecznymi oraz przedstawicielami Polonii.

Z polskim wiceministrem sprawiedliwości spotkali się we wtorek sekretarz stanu w ministerstwie sprawiedliwości i bezpieczeństwa publicznego Norwegii Vidar Brain-Karlsen oraz sekretarz stanu ds. dzieci, równouprawnienia i wykluczenia społecznego Kai-Morten Terning. W rozmowie poruszono m.in. problem - sygnalizowany przez zamieszkałych w Norwegii Polaków - nadużyć norweskiego urzędu ds. opieki nad dziećmi Barnevernet.

"Trzeba pamiętać, że Barnevernet jest organizacją, która ma charakter samorządowy, czyli działa na podobnych zasadach jak Jugendamty w Niemczech. Dzisiaj rozmawialiśmy na temat tego, co możemy poprawić w jej relacjach z organami centralnymi" - powiedział Wójcik.

Wiceszef MS podkreślił, że stronie norweskiej zostały przedstawione polskie oczekiwania w tym zakresie, które - jak ocenił - spotkały się z pozytywną reakcją.

Pierwszy postulat dotyczy zasad umieszczania polskich dzieci w rodzinach zastępczych w Norwegii. "Jeżeli już dochodzi do takich sytuacji, to chcielibyśmy, żeby dzieci były umieszczane przede wszystkim u krewnych, a jeśli nie jest to możliwe, by były umieszczane w polskich rodzinach" - mówił.

Takie rozwiązanie - jak przekonywał wiceminister - ma pomóc w zachowaniu przez dziecko tożsamości narodowej, kulturowej i religijnej.

Wójcik wskazywał też w rozmowach z przedstawicielami norweskiego rządu, że przestrzeganie tego warunku jest zapisane w Konwencji Praw Dziecka ONZ. "Minister ds. dzieci Kai-Morten Terning powiedział, że podziela moje zdanie na temat tożsamości i tu nie ma punktu sporu" - podkreślił Wójcik.

Drugi polski postulat dotyczy udziału urzędników konsularnych we wszystkich etapach postępowania ws. przekazania dziecka do rodziny zastępczej za granicą. "Konsul jest reprezentantem całego państwa. Chcemy, by Barnevernet nas informował, gdy będzie zajmował się sprawą z udziałem polskiego dziecka, bo wtedy konsul może działać" - tłumaczył Wójcik.

Wiceszef MS przekazał ponadto, że w trakcie rozmów, wstępnie zgodzono się co do propozycji, by z norweskich środków, jeżeli będzie akceptacja obu stron, finansować szkolenia dla polskich rodzin zastępczych oraz psychologów udzielających im wsparcia.

"Pokazaliśmy konkretne propozycje w tym zakresie i to zostało przyjęte z dużą otwartością" - oświadczył minister i dodał, że w Norwegii obecnie "prowadzone są działania zmierzające do zmiany przepisów w oczekiwanym przez Polskę kierunku".

Wójcik przypomniał też, że Norwegia nie jest członkiem Unii Europejskiej i dlatego nie podlega przepisom unijnego rozporządzenia Bruksela II bis (reguluje ono kwestie umieszczania dzieci w rodzinach zastępczych). Powoduje to, że w odróżnieniu od państw członkowskich UE, rozmowy z Norwegią na ten temat muszą być prowadzone na poziomie bilateralnym.

"To były jedne z najlepszych spotkań jakie odbyłem w ostatnich miesiącach i myślę, że będą owocowały" - podkreślił wiceminister.

Konsul RP w Norwegii Sławomir Kowalski w rozmowie z PAP zwracał uwagę na wagę właściwego wsparcia psychologicznego dla rodzin zastępczych oraz dzieci, które zostały w nich umieszczone. Jak mówił, ambasada współpracuje ze specjalistami w tym zakresie, którzy takiego wsparcia udzielają. Dodał, że pomocne jest również duszpasterstwo polonijne, z przedstawicielami którego, wiceminister Wójcik spotkał się także we wtorek.