10 najlepszych liceów w Polsce 2018 / Dziennik Gazeta Prawna
OŚWIATA
Cztery licea ze stolicy znalazły się w grupie 10 najlepszych szkół w Polsce. Ale pierwsze miejsce zajmuje XIII LO w Szczecinie, a na drugim jest toruńskie liceum akademickie – wynika z najnowszego rankingu przygotowanego przez Perspektywy. Liceum w Szczecinie zdobyło też tytuł szkoły XX-lecia. Palmę pierwszeństwa dzierży po raz dziewiąty.
Przy wyborze najlepszych szkół pod uwagę brane były trzy kryteria: osiągnięcia w olimpiadach oraz wyniki matur z przedmiotów obowiązkowych i dodatkowych.
A co zdaniem dyrektorów szkół jest potrzebne do sukcesu? – Zaangażowanie nauczycieli, dobre wyposażenie (m.in. pracownie do przeprowadzenia doświadczeń), a także ambicje samych uczniów – wyliczają.
– Bardzo ważni są pedagodzy. Ci najlepsi pracują u nas od wielu lat. Nowych o tak wysokich kwalifikacjach nie jest łatwo zdobyć – mówi Cezary Urban, dyrektor szczecińskiego liceum. Do swojej szkoły kilka lat temu ściągnął z Radomia znanego nauczyciela fizyka Marka Golkę, który ma na koncie dziesiątki laureatów olimpiad. Podstawą jego nauki są doświadczenia – co roku zabiera uczniów do siedziby Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych (CERN) w Szwajcarii.
Co ciekawe, większość szkół, które znalazły się na szczycie, to placówki, które jeszcze do zeszłego roku działały razem z gimnazjami w ramach zespołów szkół. Cezary Urban nie ukrywa, że to miało (w tym roku z związku reformą gimnazja zlikwidowano) istotny wpływ na wyniki: u nich do liceum przychodzi niemal 70 proc. uczniów z włączonego do zespołu szkół gimnazjum. Często są uczeni przez tych samych nauczycieli. Edukacja na wysokim poziomie trwa zatem nie trzy, a sześć lat.
Ich szkoła, żeby nie stracić wypracowanego potencjału, dostała zgodę na utworzenie eksperymentalnej klasy siódmej i ósmej szkoły podstawowej (prowadzonej we współpracy z uczelniami i z rozbudowanym programem edukacyjnym), a od 2019 r. gimnazjum przekształci się w pełną podstawówkę i zacznie przyjmować dzieci od 7. roku życia.
Co trzeba zrobić, żeby się dostać do najlepszej szkoły? Gwarantem jest uzyskanie tytułu laureata z konkursów kuratoryjnych. – Ostatnio jedna z czterech klas cała była złożona z olimpijczyków, a i tak się wszyscy do niej nie zmieścili – przyznaje Cezary Urban.
I dodaje, że najgorszy będzie dla uczniów rok 2018/2019, w którym do najlepszych liceów (w związku z reformą) będą startować dwa roczniki (ostatni gimnazjum oraz pierwszy kończący ósmą klasę). – Kandydatów będzie dwa razy więcej, ale miejsc już nie: otworzymy sześć klas zamiast czterech – przyznaje Urban.
Anna Krawczyk, licealistka z III LO w Gdyni (piąte miejsce na liście), chodziła do rejonowego gimnazjum w Bytowie (20-tys. miasto w woj. pomorskim). – Postawiłam sobie cel: albo zostaję w domu i pójdę do lokalnego liceum, pewnie niezbyt dobrego, albo dostanę się do najlepszej szkoły na Pomorzu. Wiedziałam, że mogę to zrobić, jedynie biorąc udział w konkursach – opowiada licealistka. Głównie dzięki własnemu zacięciu udało jej się zostać finalistką konkursu z matematyki i biologii oraz otrzymać laureata z chemii. W wieku 15 lat wyjechała sama do Gdyni.
Urban zwraca uwagę, że ambicje uczniów są bardzo wysokie. Coraz częściej głównym celem i motywacją dla licealistów są bardzo dobre studia – teraz już często wcale nie w Polsce, ale za granicą. – Dziś dowiedziałem się, że przyjęto mnie na fizykę na Oxfordzie – mówi Radosław Grabarczyk z III LO w Gdyni, który w tym roku będzie zdawał maturę. Jest nie tylko laureatem olimpiady z tego przedmiotu, ale również zdobywcą brązowego medalu w europejskiej olimpiadzie fizycznej. Do Oxfordu dostał się również jego kolega z klasy, a dwóch innych do Cambridge.
– Wyjeżdża ok. 10 proc. maturzystów – przyznaje Cezary Urban i dodaje, że wyjazdy nie były nigdy tak popularne jak teraz.
Radosław Grabarczyk zarzeka się, że po studiach wróci do Polski, bo chciałby w kraju kontynuować pracę naukową. Jednak dyrektor szczecińskiego liceum przyznaje, że połowa z tych najlepszych wyjeżdżających już do kraju nie wróci. ⒸⓅ