Ministerstwa zdrowia oraz rodziny mają plan, by rozwiązać problem niejasnego statusu pielęgniarek pracujących w domach pomocy społecznej. Jest szansa, że pojawi się nowy rodzaj usługi finansowany z NFZ.
Z naszych ustaleń wynika, że o systemowym rozwiązaniu problemu rozmawiają urzędnicy z resortu zdrowia oraz rodziny. Gdy pytamy o szczegóły, przedstawiciele pierwszego z ministerstw nabierają wody w usta. – Z uwagi na początkowy etap prac obecnie nie jest możliwe przekazanie informacji na temat projektowanych rozwiązań – ucina Danuta Jastrzębska z wydziału obsługi mediów.
Bardziej rozmowni są urzędnicy Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. – Wstępne uzgodnienia z Ministerstwem Zdrowia dotyczą przygotowania nowego produktu, koszyka usług adresowanego do mieszkańców domów pomocy społecznej, który zakładałby całodobowe świadczenie usług pielęgniarskich w DPS i łączył w sobie usługi pielęgniarki środowiskowej POZ i usługi opieki długoterminowej – informuje nas resort.
Usługi takie mogłyby być kontraktowane z NFZ przez same lecznice lub przez pielęgniarki w ramach prywatnej praktyki pielęgniarskiej. – Są to jednak wstępne ustalenia i wymagają zebrania informacji niezbędnych do oceny skutków finansowych takiej oferty i jej atrakcyjności dla podmiotów, które realizowałyby takie zadanie – zastrzega ministerstwo.
Nierówne traktowanie
Walka samorządów o wprowadzenie zmian w zasadach finansowania wynagrodzeń personelu medycznego w placówkach dla seniorów trwa od lat. Nasiliła się po tym, gdy pielęgniarkom udało się wypracować (jeszcze z rządem PO–PSL) porozumienie w sprawie stopniowego wzrostu ich pensji. Problem w tym, że nie objęło ono sióstr zatrudnionych w DPS.
Dlatego tylko w ubiegłym roku stanowisko w sprawie nierównego traktowania pielęgniarek podjęły m.in. konwenty starostów woj. wielkopolskiego i pomorskiego. Wskazywano w nich, że chociaż DPS nie mają wymogu zapewniania świadczeń pielęgniarskich, to ze względu na stan zdrowia swoich pensjonariuszy nie mają wyboru. Jednocześnie zakres obowiązków oraz odpowiedzialności tej grupy pielęgniarek jest często taki sam, a nawet jeszcze większy niż personelu szpitalnego. Podobne argumenty przywołał Związek Powiatów Polskich, który zajmował się kwestią wynagrodzeń sióstr podczas zgromadzenia ogólnego w maju 2017 r. Samorządowcy alarmowali wtedy, iż dysproporcje płacowe skutkują tym, że wykwalifikowana kadra pielęgniarska rezygnuje z pracy w DPS.
Opieka nad osobami niesamodzielnymi / Dziennik Gazeta Prawna
Jednak jak dotąd nic z tego nie wynikało. – Pomimo zgody środowisk samorządowych oraz medycznych co do konieczności zwiększenia puli środków na wynagrodzenia personelu medycznego zatrudnionego w DPS, do tej pory nie zostały przyjęte żadne rozwiązania, które znacząco poprawiłyby sytuację około 6 tys. pielęgniarek – podaje Związek Powiatów Polskich.
Kolejne rządy pozostawały nieugięte. Uzasadnienie było proste: w sytuacji gdy dom pomocy społecznej decyduje się na świadczenie usług pielęgniarskich na swoim terenie, a więc i na zatrudnianie pielęgniarek, stają się one pracownikami samorządowymi i, podobnie jak pozostali pracownicy, podlegają przepisom ustawy z 21 listopada 2008 r. o pracownikach samorządowych (Dz.U. z 2016 r. poz. 902). W efekcie wszelkie wynagrodzenia pielęgniarek zatrudnionych w tych jednostkach (oraz innych pracowników medycznych) zależą od możliwości finansowych domów pomocy społecznej i samorządów je prowadzących (lub zlecających ich prowadzenie). Stąd też biorą się różnice płacowe w poszczególnych częściach kraju.
Nic dziwnego, że samorządowcy z dużą nadzieją czekają na finał ministerialnych prac.
– To bardzo dobra informacja, potencjalnie oznaczająca odciążenie samorządowych budżetów i perspektywę zagwarantowania pensjonariuszom właściwej opieki pielęgniarskiej – ocenia Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich.
Jego zdaniem początkowo nowym rozwiązaniem trzeba byłoby objąć DPS z osobami chorymi psychicznie, gdzie opieka pielęgniarska jest niezbędna praktycznie przez całą dobę.
Koszyk z niewiadomą
Do wstępnej koncepcji obu ministerstw dyrektorzy DPS podchodzą z umiarkowanym optymizmem.
– Wiele będzie zależało od tego, co znajdzie się w zapowiadanym przez ministerstwo koszyku usług dla mieszkańców oraz jaki będzie jego poziom finansowania przez NFZ. Dopiero wtedy będzie można ocenić, na ile nowe rozwiązanie będzie alternatywą dla zatrudniania pielęgniarek na etatach – mówi Grzegorz Grygiel, dyrektor DPS w Pleszewie.
Maria Jurga, dyrektor DPS w Nowych Bielicach, dodaje, że nie wiadomo, jak miałoby wyglądać świadczenie całodobowych usług pielęgniarskich, np. czy osoby dojeżdżałyby do placówki, czy stale w niej przebywały. Jej zdaniem tylko w tym drugim przypadku nowa propozycja byłaby warta rozważenia.
– Lepszym i prostszym pomysłem byłoby określenie norm zatrudnienia pielęgniarek w różnych typach DPS i zasilenie budżetów ogólnych placówek pieniędzmi z NFZ na pokrycie ich wynagrodzeń – uważa z kolei Henryk Smilewicz, dyrektor DPS w Choroszczy.
Dyrektorzy zwracają też uwagę, że już w obecnym stanie prawnym placówki dla seniorów, zamiast zatrudniać pielęgniarki na etacie, mogą korzystać z usług pielęgniarskich i opieki długoterminowej zapewnianych przez siostry, które działają w ramach prywatnej praktyki lub podmiotu leczniczego mającego kontrakt z NFZ. Problem w tym, że choć początkowo takie rozwiązanie cieszyło się wśród pielęgniarek popularnością, to z czasem okazało się, że wcale nie jest dla nich opłacalne. Wiąże się to bowiem z niepewnością co do uzyskania finansowania z funduszu.
Dodatkowo te, które zdecydowały się na założenie działalności, straciły przywileje związane z pozostawaniem w stosunku pracy, takie jak urlop, trzynastki czy nagrody jubileuszowe.