Zajęcia komornicze w placówkach medycznych uniemożliwiają przyjmowanie pacjentów i wypłaty pensji pracownikom. W 2008 roku komornicy ściągnęli od szpitali ponad 215 mln zł wierzytelności, a 621 mln zł mają jeszcze wyegzekwować. Samorząd lekarski domaga się uzależnienia prowizji komorniczych od faktycznych nakładów ich pracy w ściąganiu długu.
Ministerstwo Zdrowia chce zmiany przepisów dotyczących egzekucji komorniczych. Proponuje wprowadzenie przepisów, które spowodują, że w przypadku zajęcia komorniczego szpital będzie mógł występować, aby koszty jego obsługi były odpowiednie do nakładów faktycznie ponoszonych przez komornika.
O zmianę przepisów apeluje również samorząd lekarski, który uważa, że ciężar opłat ponoszonych na ten cel jest wciąż zbyt wysoki dla zadłużonych szpitali i nieproporcjonalny do wkładu pracy komorników. I chociaż tzw. zadłużenie wymagalne publicznych placówek ochrony zdrowia w ostatnim czasie zmniejszyło się o kolejne 200 mln zł, to zajęcia kont szpitali przez komorników wciąż nie należą do rzadkości. W skrajnych przypadkach powoduje to wstrzymanie przyjęć pacjentów. Następuje również wstrzymanie wypłaty pensji pracowników.

Bez pensji, bez pacjentów

- Komornik zablokował wszystkie kontra bankowe szpitala. Nie mogę przesłać żadnej faktury do Narodowego Funduszu Zdrowia, bo zaraz pieniądze za wykonane świadczenia zajmowane są przez komornika - podsumowuje Witold Barszcz, dyrektor Szpitala im. E. Biernackiego w Pabianicach (woj. łódzkie).
Pabianicka placówka ma prawie 100 mln zł długu. Jego dużą część wykupiła jedna z firm notowanych na giełdzie. Obecnie chce, albo odzyskać pieniądze za pośrednictwem komornika, albo jak twierdzi dyrektor szpitala, za bezcen przejąć jego majątek.
- W takiej sytuacji nie wypłacam również wynagrodzeń pracownikom. Nie otrzymali oni jeszcze pensji za grudzień - dodaje Witold Barszcz.
Placówka była zmuszona również do ograniczenia swojej działalności. Dlatego nie przyjmuje nowych pacjentów, chyba że w sytuacji zagrożenia zdrowia i życia. Całkowicie zawiesiła wykonywanie planowych zabiegów i operacji. Obecnie w szpitalu przebywa 318 chorych.
Praktycznie w każdym województwie znajdują się placówki ochrony zdrowia, których konta zajmuje komornik. W zestawieniu egzekucji zajętych wierzytelności (dane z NFZ) najwięcej takich placówek jest w województwach dolnośląskim, łódzkim i pomorskim. W przypadku tego ostatniego, w 2008 roku organom egzekucyjnym zostały przekazane prawie 63 mln zł wierzytelności. W ciagu roku było to ponad 215 mln zł (dane obejmujące wszystkie województwa). Ale to nie wszystko. Szpitale muszą przekazać wierzycielom jeszcze kolejnych 621 mln zł.
Niewykluczone, że w najbliższym czasie może być jeszcze więcej zajęć komorniczych w szpitalach.
- W obecnej sytuacji rynkowej widać wzmożone działania windykacyjne niektórych firm. Dotyczy to w szczególności mniejszych przedsiębiorstw, dla których brak płatności ze strony szpitala może negatywnie wpłynąć na ich sytuację finansową - uważa Rafał Karnowski, członek Zarządu firmy Magellan.



Konta szpitali bez ochrony

- Szpital nie podlega żadnej szczególnej ochronie jako dłużnik w postępowaniu egzekucyjnym. Stosuje się wobec niego wszystkie przepisy kodeksu postępowania cywilnego - mówi Jolanta Żołna, przewodnicząca Izby Komorników w Katowicach.
Zaznacza jednak, że wynagrodzenie pracowników podlega ochronie, jeżeli egzekucja dotyczy zajęcia rachunku bankowego. Aby jednak tak się stało, dłużnik (szpital) musi złożyć wniosek w tej sprawie wraz z aktualną listą płac do komornika.
- Niestety, taki przywilej nie przysługuje przy zajęciu wierzytelności, jakim są środki na świadczenia z NFZ i podlegają one egzekucji w pełnej wysokości - dodaje Jolanta Żołna.
W takiej sytuacji szpital może jedynie podpisać ugodę z wierzycielem, który musi wyrazić zgodę na zwolnienie środków niezbędnych do wypłaty wynagrodzeń pracownikom.

Za wysokie prowizje

Przy okazji nowelizacji ustawy o egzekucji komorniczej przygotowywanej przez rząd, resort zdrowia chce wprowadzić do niej przepisy, które spowodują, że w sytuacji zajęcia komorniczego szpital będzie mógł występować, aby koszty jego obsługi były odpowiednie z nakładami faktycznie ponoszonymi przez komornika.
- Od 5 milionów złotych ściągniętych należności komornik może dostać nawet kilkaset tysięcy zł. A ogólnie mówiąc jego praca ogranicza się do wysyłania korespondencji - mówi Witold Barszcz.
Również Naczelna Rada Lekarska (NRL) uważa, że opłaty, jakie ponoszą szpitale na rzecz komorników, są zbyt wysokie.
- Nie neguję konieczności istnienia egzekucji komorniczej stosowanej w przypadku środków finansowych przeznaczonych na leczenie pacjentów, ale nie może to być główne źródło wysokich zarobków komorników - uważa Konstanty Radziwiłł, prezes NRL.
Z takim stanowiskiem nie zgadza się samorząd komorniczy. Jak podkreśla, obniżenie wysokości opłaty egzekucyjnej w zależności od sposobu egzekucji jest błędne i nieuzasadnione. Z pieniędzy tych komornik pokrywa przecież koszty związane z zatrudnieniem pracowników czy utrzymaniem kancelarii komorniczej.
- Koszty egzekucji są uzależnione od rodzaju zajętych kont lub rzeczy. Zasadniczo wynoszą one 15 proc. wartości egzekwowanego roszczenia, pobierane są jednak proporcjonalnie do ściągniętych kwot i wynoszą minimalnie 227,54 zł, a maksymalnie 68 261,10 zł - podkreśla Jolanta Żołna.
W przypadku egzekucji długu z konta bankowego szpitala prowizja komornika jest niższa i wynosi 8 proc. (minimalnie 227,54 zł, maksymalnie 22 753,70 zł).
26 stycznia 2009 r. w GP Kodeks drogowy
Najnowsze przepisy prawne z komentarzem eksperta