Znosząc roczny limit na składki emerytalne i rentowe, rząd dostanie teraz 5 mld gotówki, ale w przyszłości będzie go to kosztować 100 mld zł.
Składki emerytalne, które wpłacamy do ZUS, są waloryzowane. Ma to zagwarantować, że oszczędności zapisywane na koncie w zakładzie będą rosły, zachowując realną wartość, podobnie jak płace. Dlatego wysokość waloryzacji zależy głównie od dwóch czynników: wzrostu płac w gospodarce i liczby pracujących, czyli ogólnej wielkości składek płynących do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.
Drogi efekt jednoroczny